Kobiecość przede wszystkim
Czy znacie książkę „W Paryżu dzieci nie grymaszą”? Jeśli nie, warto ją przeczytać, choćby po to, by spojrzeć na swoje macierzyństwo z dystansem. W kwestiach wychowawczych zapewne więcej nas dzieli niż łączy z Francuzkami, które po urodzeniu dziecka nie zatracają się tak bardzo w swoim macierzyństwie i nie zapominają że jako matki, nadal są kobietami… I jako mamy traktują swoje potrzeby z większym szacunkiem niż robimy to my – Polki. Nie dręczy ich również poczucie winy i ciągłe obawy, że „coś robią źle”.
Opieka okołoporodowa
Kwestia niezależna od nas, ale warto o nią zawalczyć i głośno mówić, czego nam trzeba! Czy wiecie, że we Francji każda kobieta po porodzie ma zapewnioną rehabilitację krocza? To absolutny standard! Warto tutaj wspomnieć, że profilaktyka mięśni dna miednicy rozpoczyna się już w ciąży. W szkole rodzenia dowiemy się w jaki sposób dbać o mięśnie Kegla i jaką rolę odgrywają one dla prawidłowego utrzymania narządów wewnętrznych. Nacinanie krocza? Tylko w wyjątkowych przypadkach!
Jedz zdrowo, żyj zdrowo
Masz w głowie stereotypową bagietkę, żabie udka i codzienny kieliszek wina na dobranoc? Pora dowiedzieć się więcej. Typowe śniadanie Francuzki to rogalik/ bagietka z dżemem, musli/płatki zbożowe z jogurtem, a przede wszystkim owoce (w formie soku obowiązkowo obok filiżanki kawy)! Porcja witamin na dobry początek dnia to podstawa. Między 12.00 a 14.00 serwuje się nieśpieszny obiad, składający się zawsze z trzech elementów: przystawka, danie główne, deser. Około 19.000 Francuzki jedzą przygotowaną na ciepło kolację, podczas której podaje się zazwyczaj porcję mięsa oraz sałatkę. Przy takim rozkładzie posiłków nie ma mowy o podjadaniu… .
Może tutaj należy szukać odpowiedzi na pytanie, dlaczego, mimo bogatej kulinarnej tradycji tego kraju Francuzki nie tyją… I jeszcze jedno: dzieci, od małego uczy się doceniać bogactwo smaków (już w żłobkach dzieciom serwuje się „kuchnie świata”) oraz wartość odżywczą warzyw i owoców.
Życie seksualne bez tabu
Czyli coś o czym piszemy, rozmawiamy z przyjaciółkami, ale ciągle brak nam odwagi, by zrobić z tym porządek w swoim życiu. Być może w młodszym wieku, Francuzki rzeczywiście częściej niż Polki zmieniają partnerów i nikt z tego powodu nie uważa, że są „łatwe”. Ja jednak mam na myśli otwartość w wyrażaniu swoich pragnień i potrzeb, co wydaje mi się podstawą udanego życia erotycznego w każdym związku.
A w takich zwykłych, codziennych kontaktach, zwraca uwagę szczerość i bezpośrednie podejście do mężczyzn. No i jeszcze kobiecy, nienachalny sposób, w jaki Francuzki potrafią od panów uzyskać to, czego chcą.
Francja – elegancja
Czasem wystarczą dżinsy, zwykły t-shirt i jedna, fantazyjnie zawiązana chusta, a efekt – powalający! One to po prostu mają we krwi! Wrodzony wdzięki i wrażenie, że byle co włożone na siebie w pośpiechu to doskonale przemyślana stylizacja… Może ta magia to nie żadna magia, tylko pewność siebie, seksapil i stabilne poczucie własnej wartości. Francuzki w domowym zaciszu nadal starają się wyglądać dobrze. Rzadko kiedy pozwalając sobie na rozciągnięty dres i wytarty polar.
Na koniec – cud rozwianej grzywki
To niewytłumaczalne, nie jesteśmy przecież ulepione z innej gliny… Dlaczego więc tylko Francuzkom świetnie pasują rozwiane grzywki – taka na przykład Charlotte Gainsbourg czy Bridgette Bardot… Ech! To nie fair, nie tylko gwiazdy, ale zwykłe dziewczyny, spotkane na paryskiej ulicy wyglądają w tej fryzurze wdzięcznie i zmysłowo, a ja – jak kupa nieszczęścia…
Potraktujmy te kilka punktów jako lekturę „mobilizującą”. Czy Francuzki mogłyby stworzyć podobną listę zatytułowaną „Czego zazdrościmy Polkom”?… Ciekawe, czy my same potrafiłybyśmy ją zapełnić, czy potrafimy pomyśleć o sobie mniej krytycznie, a bardziej na zasadzie „pierś do przodu”? Do dzieła! Obudźmy w sobie wreszcie, głęboko uśpione poczucie własnej wartości.