Go to content

7 powodów, by uczynić „2017” swoim samolubnym rokiem

Fot. iStock / hobo_018

Nie macie wrażania, że zbyt często w naszym życiu zdarza nam się słyszeć, że jesteśmy „samolubne” tylko dlatego, że wreszcie robimy dla siebie coś dobrego? Jakoś tak utarło się w naszej kulturze, że własne potrzeby stawia się na szarym końcu, bo to „nie przystoi”, bo to zwykły egoizm. Wiecznie kurczymy się więc w sobie, wmawiając wszystkim wokoło, że tak właśnie trzeba. Zamykając przy tym sobie wzajemnie drogę do szczęścia.

Bo jeśli nie postawimy siebie na pierwszym miejscu i nie zapytamy siebie, czego tak naprawdę chcemy od życia, nigdy nie uda nam się pokonać nałożonych sobie ograniczeń. To prawda, że bycie egoistą, czyli dbanie wyłącznie o swoje dobro, bez oglądania się na związane z tym konsekwencje, wyniszcza. Jeżeli jednak za punkt wyjścia w trosce o siebie obierzemy miłość i współczucie, wszyscy będą mogli na tym skorzystać. Jak? Pozwól, że pokrótce ci to wytłumaczę.

7 powodów, by uczynić „2017” swoim samolubnym rokiem:

Twoja relacja z samą sobą znacznie się poprawi

Ze wszystkich relacji na świecie, dobra relacja z samym sobą ma największe znaczenie. Często jednak o tym zapominamy lub pozwalamy innym wybić to sobie z głowy. Stawiając potrzeby innych ponad swoimi, zaniedbujemy siebie. Tracimy więź z naszym wewnętrznym głosem. Bo osoba, której nikt nie słucha, krzyczy coraz głośniej, aż w końcu milknie na zawsze. Tyle nienawiści, przemocy i zniszczenia dzieje się wokół nas głównie dlatego, że ludzie zapominają o miłości własnej. Jeśli siebie nie znasz, ani nie kochasz, nie będziesz w stanie pokochać innych, ani dostrzec ich piękna.

Nic na tym świecie nie liczy się tak, jak ty, dlatego spraw, że w 2017 roku staniesz się tą wersją siebie, o której zawsze marzyłaś. Nikt nie powiedział, że to będzie łatwe, ale poczucie spełnienia i jedności z samą sobą, które odnajdziesz na końcu tej drogi, wynagrodzi ci cały trud, z którym będziesz musiała się zmierzyć.

Nauczysz się prawdziwie kochać siebie i innych

Choć wszyscy w kółko mówimy o miłości – o jej braku i o tym, jak trudno ją znaleźć – nikt tak naprawdę nie uczy nas, jak moglibyśmy prawdziwie kogoś pokochać. Tak, jakby w szkole zabrakło miejsca na jeden ważny przedmiot. W 2017 staraj się więc kochać siebie i innych tak mocno, że aż będzie bolało. Zbyt dużo miłości jeszcze nikomu jednak nie zaszkodziło więc nie bój się na nią otworzyć.

Łatwo jednak mówić o przezwyciężaniu powtarzanych od lat negatywnych schematów, a co innego dokonywać realnej zmiany. Najważniejsze to zacząć od małych kroczków. Każdego dnia, zrób coś co sprawia ci przyjemność. Nawet jeśli miałoby to być chociaż 5 minut. Po pewnym czasie zobaczysz, jak twój stosunek do samej siebie zaczyna się zmieniać, a wraz z nim twoje relacje z najbliższymi.

Pozbędziesz się zbędnego bagażu

Stawianie siebie na pierwszym miejscu to także pozbywanie się bólu, który nosiliśmy w sobie zdecydowanie zbyt długo. Gdy twoje wewnętrzne rany zaczną się goić, ujrzysz świat z zupełnie innej perspektywy. Decydując się na życie na własnych warunkach i nie godząc się na nic co odbiera ci szczęście, zobaczysz jak wiele negatywnych spraw zniknie z twojego życia.

Fot. iStock / vladans

Fot. iStock / vladans

Poprawisz swoje zdrowie

Nikt na tym świecie nie może zmusić cię do tego, abyś zdrowo jadła, ćwiczyła, medytowała, zwolniła tępo swojego życia, oddychała głęboko i nie przejmowała drobiazgami. A jednak każda z tych rzeczy pozytywnie wpłynie na poprawę twojego zdrowia. Kiedy więc zdecydujesz się na pójście drogą miłości własnej, zaczniesz dawać swojemu ciału jedynie to, co dla niego najlepsze. Ni e będziesz już chciała objadać się niezdrowym jedzeniem, oglądać filmów do późnej nocy, czy upijać się tylko po to, by następnego dnia umierać z bólu. Nauczysz się rozumieć jego potrzeby i dopuścisz do głosu swoją wewnętrzną intuicję.

Nauczysz się identyfikować swoje marzenia

Jeszcze zanim trafimy do liceum, zaczynamy myśleć o tym kim chcielibyśmy być w przyszłości. Skupiamy się na tym ile powinniśmy zarabiać, gdzie pracować, jakie studia wybrać i tak dalej. Gdzieś po drodze zapominamy jednak o swoich pierwotnych marzeniach, grzebiąc je w odległych pokładach naszej podświadomości. Choć tak naprawdę już dawno znaliśmy odpowiedź.

W 2017 postaraj się dotrzeć do tej zakopanej na dnie skrzyni z marzeniami i zacznij je realizować. Nie słuchaj tego co powtarzają ci ludzie, posłuchaj samej siebie. Masz moc wdrożenia tych marzeń w rzeczywistość, a jedne co cię przed tym powstrzymuje są ograniczenia, które sama na siebie nałożyłaś. W tym roku pokaż im w końcu kto tu rządzi.

Pozbędziesz się destrukcyjnych nawyków

Wszyscy jesteśmy tylko ludźmi, ulegamy pokusom i dajemy się w ciągnąć w złe nawyki. Niezależnie od tego czy są to złe relacje, śmieciowe jedzenie, używki czy alkohol, wszystkie wynikają biorą się z tego samego źródła. Używając ich staramy się zagłuszyć nasze negatywne emocje – smutni, stres, samotność czy zawiść. By się ich pozbyć trzeba sięgnąć do źródła problemu . Zastąpić złe nawyki tymi dobrymi. Tym co nas buduje i wzmacnia.

Zacznij od wprowadzenia tych małych kroczków w tym roku. Wybierz ten nawyk, którego chciałabyś się pozbyć i zastąp go, czymś co kochasz. Nie martw się jednak, gdy powinie ci się noga. Prędzej czy później dojdziesz do upragnionego celu.

Wzmocnisz swoją siłę psychiczną

Kochając siebie i stosując się do wszystkich powyższych kroków wzmocnisz jednocześnie swą siłę psychiczną, która jest niezbędna do osiągania naszych celów. W ćwiczeniu determinacji i wytrwałości dobrze sprawdzają się także joga i medytacja. Zastanów się, czy nie warto byłoby wprowadzić ich do swojej codziennej rutyny.

Spróbuj więc w tym roku być odrobinę bardziej „samolubną” i zobacz, jak wpłynie to na ciebie i ludzi w twoim otoczeniu.

Źródło: powerofpositivity.com