Coś takiego jest w tym naszym „Pokoleniu Ikea”, że ponad wszystko cenimy sobie rzeczy praktyczne, łatwe do demontażu, a przez to niezbyt trwałe. Takie myślenie przenosimy potem na grunt związkowych relacji. Doprowadza to do tego, że więź, która powinna trzymać nas razem, przy pierwszym lepszym podmuchu rozpada się jak domek z kart.
Oto 3 główne powody, przez które rozpadają się współczesne związki:
1.Tworzymy związki z ludźmi, których tak naprawdę nie kochamy
W dzisiejszym świecie każdego dnia jesteśmy karmieni wyidealizowaną iluzją miłości. A zważywszy na to, jak łatwo możemy dziś nawiązywać znajomości, nikt z nas nie chce być sam. Żyjemy w ciągłym kontakcie z drugim człowiekiem. Niezależnie od tego, czy jest to kontakt realny, czy sieciowy. To sprawia, że bycie samemu jest dla nas czymś nienaturalnym. Przerażającym.
Z tego strachu i ogromnego łaknienia miłości wchodzimy potem w związki, które są co najwyżej jej ułudą. Bo, gdy tylko przekonujemy się o tym, jak dobrze jest mieć przy sobie kogoś, kto obdarza nas choć odrobiną uczucia, nie potrafimy z tego zrezygnować.
Kiedy jesteśmy zakochani, nasz umysł wydziela hormony, które sprawiają, że czujemy się błogo. To może być uzależniające. A nawet doprowadzić do tego, że zakochujemy się w samym „doznawniu miłości”, zamiast w tej drugiej osobie.
Prędzej, czy później życie weryfikuje jednak prawdzie powody, dla których wiążemy się w pary. Sprowadzając nas do punktu wyjścia.
2. Nie potrafimy zaufać drugiej osobie
Zaufanie to podstawa każdego zdrowego związku. Często jednak okazuje się, że pomimo usilnych starań nie potrafimy obdarować nim drugiej osoby. Ile z was spotykało się kiedyś z facetem, który przy pierwszym waszym kontakcie z innym mężczyzną dostawał spazmów z zazdrości?
Szybko mogłyście się wtedy przekonać, że ten brak zaufania jest przede wszystkim czymś w rodzaju obronnej tarczy. Parasolem, który ma uchronić nas przed zranieniem. Zaraz pod nim kryje się zwykła bezbronność. Bo w obliczu miłości, chcemy tego czy nie, wszyscy tak naprawdę jesteśmy bezbronni.
Brak zaufania do drugiej osoby, to też często efekt wcześniejszych nieudanych relacji. Może nasz zazdrośnik został w przeszłości dogłębnie skrzywdzony lub zdradzony i teraz boi się, że znowu go to spotka. Upewnij się wówczas, że zrobiłaś wszystko, by wiedział, że nie ma się czego obawiać, że go kochasz i nie zamierzasz go zranić.
3. Za duży wybór
Wiele naszych współczesnych problemów wynika również z tego, że mamy dziś zbyt duży wybór. Internet otworzył nam wrota do „raju”, w którym czeka na nas nieograniczona ilość możliwości. Doprowadza to do tego, że do wyboru odpowiedniego partnera, podchodzimy jak do zakupu sukienki. „Wezmę tę, a jak znajdę coś lepszego, to tamtą zwrócę do sklepu”. A kiedy już się na coś zdecydujemy, to nie daj Boże okaże się, że koleżanka kupiła identyczną za połowę ceny. Nie mówiąc już o ciągłym stresie związanym z, powtarzającymi się w naszej głowie, wątpliwościami. „Czy na pewno dobrze wybrałam?”. „Może, gdybym jeszcze trochę poszukała, znalazłabym coś lepszego?”.
Oddajemy więc faceta z powrotem „do sklepu” i wyruszamy na poszukiwanie lepszego modelu. Łudząc się w duchu, że taki oczywiście istnieje. I model i facet.
Na takie stresy w obu przypadkach jest tylko jedna rada: Pasuje ci? Dobrze ci z nim? To właśnie dokonałaś najlepszego wyboru 🙂
Źródło: higherperspectives.com