Go to content

Nurtuje cię pytanie, czy jesteś osobą stabilną i silną mentalnie? Sprawdź, czy masz te 10 cech

fot. swissmediavision/iStock

Pacjenci często pytają terapeutów, co to znaczy być człowiekiem stabilnym i silnym psychicznie. Odpowiedź na to pytanie nie jest łatwa, bo zawsze będzie ocierać się o uproszczenia. Wielu z nas ma w swoim życiu momenty załamania, ale one nie znaczą, że nasze zdrowie psychiczne legło wtedy w gruzach. Niektórzy stają się silni i stabilni dopiero z wiekiem, kiedy już przepracowali wiele swoich deficytów. Często dzieje się to dopiero dzięki terapii. Ale są też tacy, którzy od losu i rodziców dostali tyle wsparcia, że wydają się nie do pokonania. Każdy człowiek jest inny.

Jakimi więc cechami psychicznymi wyróżniają się ludzie silni psychicznie? Wcale nie muszą być twardzi jak skała,  pobawieni emocji i łez. Sprawdź, czy ty do nich należysz. Wymieniamy dziesięć (ale to na pewno nie są wszystkie).

Umiesz odpoczywać i dbać siebie

Kiedy jesteś zmęczona, umiesz powiedzieć sobie: basta! Odkładasz pracę na później (trudno, muszą jakoś zrozumieć, że nie dajesz rady) i sprzątanie w domu (wysyłasz dzieci z babcią lub mężem na spacer) i odpoczywasz. Potrafisz nic nie robić, wyspać się, trochę poleniuchować, zamówić obiad w garmażerce (trudno, nikomu nic się nie stanie, jak zjemy dziś odgrzewane kotlety). Nie zamęczasz się też poczuciem winy, że w domu sterta ubrań czeka niewprasowana, bo wiesz, że twój czas nie jest z gumy, a ty czasem potrzebujesz doładować baterie, by znów się uśmiechać do rodziny i pracować wydajnie. Tak samo postępujesz, gdy jesteś chora – po prostu kładziesz się do łóżka, bierzesz zwolnienie lekarskie, bo nie męczy cię strach, że stracisz z tego powodu pracę i nie kieruje tobą poczucie, że nie ma ludzi niezastąpionych. Dbasz o siebie i jesteś dla siebie dobra. Wiesz, że dzięki temu masz siłę i radość.

Boisz się, ale działasz

Czasem, jak wszyscy, czegoś się boisz. Obawiasz się wystąpienia publicznego przed zarządem, rozmowy po angielsku z przełożonym, samotnego wyjazdu z trójką małych dzieci na wakacje. Ale wiesz, że chcesz podjąć to wyzwanie i choć z tyłu głowy jest ten lęk, to jednak ufasz sobie, że w każdej sytuacji sobie jakoś poradzisz. Gdy zapomnisz angielskiego słówka, obrócisz to w żart. Gdy trema odbierze ci pewność głosu, weźmiesz trzy głębokie oddechy. Gdy dzieci w samolocie będą rozrabiać, poprosisz o wsparcie stewardessę. Po prostu ufasz sobie. Wiesz, że ludzie nie są doskonali i na pewno zrozumieją twoją niedyspozycję. Poza tym wierzysz, że jednak świat pełen jest życzliwych osób, które wyciągną do ciebie rękę, gdybyś bardzo jej potrzebowała.

Planujesz i marzysz

Planowanie czegoś i znajdowanie w tym zadowolenia i przyjemności jest znakiem, że poszukujesz pozytywnych doświadczeń, które mogą zmniejszać twój lęk, zmęczenie, smutek, rozczarowanie. Zawsze masz jakiś plan, chcesz podróżować albo się rozwijać. To nie musi być od razu wycieczka do dalekiego Dubaju albo na Manhattan. To mogą być mikrowyprawy wokoło twojego miasta na jeden dzień. Albo marzenie, by przeczytać jakąś fajną książkę, zapisać się na ciekawy kurs, albo odwiedzić dawno niewidziana przyjaciółkę  na drugim krańcu Polski. Nie chodzi o to, że musisz mieć kalendarz zapełniony atrakcyjnymi planami na pół roku do przodu. Chodzi o to, że masz wyzwania i rzeczy, o których marzysz i do których sobie dążysz.

Puszczasz w niepamięć

Chociaż masz kłopoty w pracy, trudne relacje w rodzinie i konflikty z mężem, to nie trzymasz długo w sobie negatywnych emocji z tym związanych. Nie oznacza to, że przebaczasz natychmiast i wszystkim. Ale nie zamierzasz ich „kisić” w sobie, bo masz poczucie, że to odbiera ci energię i jest po prostu niepotrzebne. Potrafisz być elastyczna w relacjach z ludźmi. Nie pielęgnujesz w sobie zranienia i gniewu. Dość szybko przestajesz myśleć o tych, którzy cię skrzywdzili, bo wiesz, że wtedy masz większe szanse na spokój w swoim życiu i dobre zdrowie psychiczne.

Masz przyjaciół

Ludzie cię raczej lubią. Masz więc kilku przyjaciół, grono bliskich znajomych, a także przychylnych ci ludzi z dalszego otocznia w pracy czy wśród sąsiadów. Nic za darmo. Świadomie pielęgnujesz te relacje, zapraszasz do domu gości i potrafisz dbać o bliskich. Dzielisz się z nimi tym, co ci zbywa i czego potrzebują. Umiesz słuchać i być empatyczna, ale nie biegniesz z pomocą na zawołanie każdej potrzebującej duszyczki. Potrafisz w tym zachować zdrowy umiar.

Jesteś elastyczna wobec zaskakujących sytuacji

To bardzo liczy się w dzisiejszym świcie, w którym jest wiele kompletnie nieprzewidywalnych nowych sytuacji: pandemia, wojna w Ukrainie, rosnąca inflacja i raty kredytów. Jak wszyscy, owszem martwisz się, ale potrafisz dość szybko przyzwyczajać się do zmian. Szukasz rozwiązań, by zarobić więcej pieniędzy. Znajdujesz opiekę dla dzieci, kiedy musisz popracować w domu. Mniej kupujesz, kiedy trzeba oszczędzać i nie frustruje cię to tak bardzo jak wielu twoich znajomych. Czasem sobie z nimi ponarzekasz, ale jednak swoją energię koncentrujesz nie na rozpamiętywaniu bolączek, ale szukaniu nowych rozwiązań na nowe czasy.

Stawiasz granice

Jeśli ktoś cię krzywdzi, próbuje poniżać w pracy, albo nadużywa twojego dobrego serca, szybko się orientujesz i mówisz mu: stop. Oczywiście, że czasem dałaś się nabrać, zmanipulować lub oszukać. Ale starasz się, by nikt nie wykorzystywał cię nadmiernie. Jeśli coś ci nie pasuje w postępowaniu innych wobec ciebie, mówisz nie chcesz tego. Jeśli kompletnie nie masz na coś ochoty, nie robisz tego wbrew sobie. Jeśli gdzieś ci się nie podoba, to stamtąd wychodzisz. Szkoda czasu i energii – myślisz sobie – na rzeczy, które cię uwierają, blokują, niszczą twój dobry humor i niezłe samopoczucie.

Próbujesz, gdy robi się ciężko

Kiedy dopada cię kryzys albo naprawdę trudna sytuacja, czujesz ból, lęk, masz poczucie niesprawiedliwości. Gdy zwolniona cię niesłusznie z pracy, kiedy poważnie zachorowała twoja mama, kiedy dowiedziałaś się, że masz z kimś flirtował, cierpisz. Dajesz sobie czas na bycie w dołku, na przeżywanie tych wszystkich trudnych emocji, przecież jesteś tylko człowiekiem. Ale potem wstajesz i próbujesz działać. Szukasz pracy. Mężowi proponujesz terapię, pytasz znajomych o dobry dom opieki dla ciężko chorej matki. A gdy nie znajdujesz pracy, mąż nie chce terapii, a dom opieki okazuje się fatalny… znów próbujesz rozwiązać kłopoty. Wiesz, że nie zawsze wszystko udaje się na szybko, na hura i za pierwszym podejściem.

Umiesz regulować emocje

Jasne, że się wściekasz. Jasne, że się boisz, dąsasz, smucisz, płaczesz, denerwujesz i martwisz. Odczuwasz całą gamę emocji – od tych, które rozświetlają ci twarz, po te, które wyciskają łzy z oczu. Ale potrafisz się wyciszyć. Potrafisz po jakiejś chwili (krótszej czy dłuższej) machnąć ręką i powiedzieć: „Pomyślę o tym jutro”. Nie masz jakiś specjalnych tendencji do zamartwiania się, bo intuicyjnie czujesz, że świat ci sprzyja, a każdy kłopot jest przejściowy i można go jakoś rozwiązać. Nie musisz wyciszać emocji alkoholem czy objadać się do momentu aż rozboli cię brzuch, by poczuć ulgę. Nie wyżywasz się też na bliskich, nie podjudzasz do awantur, nie rzucasz obelgami w Bogu ducha winne dzieci. Sama radzisz sobie z emocjami.

Kochasz!

To nie znaczy, że musisz tworzyć klasycznie szczęśliwy związek z jednym facetem od 20 i jeszcze mieć z nim dwoje słodkich dzieci. Wiadomo, że życie różnie się układa. Możesz być fajną singielką. Możesz być kobietą, która opiekuje się starym psem. Możesz być samotną uśmiechniętą matką. Ważne, że kogoś kochasz, czyli jesteś zdolna do czucia miłości. A kogo kochasz? Babcię, chłopaka, partnerkę, ojca, dziecko, kota? To już tylko twoja sprawa. I jeszcze jedno, jeśli jesteś samotna – nie zamykasz się na nowe uczucie. Wiesz, że miłość to ryzyko, ale ufasz, że warto jednak je podejmować.