Szybsze bicie serca, płytszy oddech, pocące się dłonie. Ten niepokój, podenerwowanie, i ta myśl z tyłu głowy, że za chwilę wydarzy się coś złego.
Miewam napady paniki i strachu. Najczęściej, kiedy moje dzieci z mężem gdzieś wspólnie jadą. Drętwieją mi ręce, czuję napięcie w karku. A kiedy dzwonię i nikt nie odbiera telefonu mam wrażenie, że oszaleję, że nie jestem w stanie zapanować nad tym, co się ze mną dzieje.
„Co jest, dzwoniłaś?” – pada luźno w telefonie, a ja łapię głęboki oddech i nie wiem, płakać, czy śmiać się z samej siebie i tego idiotycznego strachu. „Jesteś stuknięta, tak się stresując”, mówię sobie i tymi słowami robię sobie największą krzywdę.
Mamy swoje lęki i strachy, które często zamiatamy pod dywan. Staramy się umniejszyć ich znaczenie, wytłumaczyć kompletnym irracjonalizmem. „Wiesz, czasami tak bardzo się boję, że mój mąż umrze” – zwierza mi się przyjaciółka. „Odwiedziłam ciocię w szpitalu i wpadłam w panikę, że mój syn się ciężko rozchoruje” – opowiada inna.
Boimy się, że nie podołamy stawianym nam wymaganiom, że zostaniemy sami, że nie damy rady zrealizować stawianych sobie celów, że jesteśmy za słabi, kiepscy, zbyt przeciętni.
9 kroków do zapanowania nad swoim lękiem
Jak oswoić taki lęk, by nie on decydował o naszym życiu, podejmowanych decyzjach?
1. Zaakceptujmy swoje strachy
To pierwszy krok, by nad nimi zapanować. Przestańmy sobie wmawiać, że strach jest bez sensu, że nie powinniśmy go odczuwać. Jeśli pogodzimy się z tym, że strach w pewnych sytuacjach nam towarzyszy, łatwiej nad nim zapanować. Przestańmy szukać sposobów, by się zrelaksować, odprężyć, bo robimy to wbrew sobie, czy wręcz na siłę, co pogłębia nasz dyskomfort. Dajmy sobie przyzwolenie na odczuwanie niepokoju: „Tak , wiem, że w tej sytuacji wpadam w panikę”, paradoksalnie będzie nam łatwiej poradzić sobie ze strachem.
2. Mówmy o naszym strachu
Przestańmy się wstydzić naszym zdaniem irracjonalnych lęków. „Naprawdę, też tak masz?” powiedziało kilka moich znajomych, kiedy opowiadałam, jak strach potrafi mnie sparaliżować w sytuacjach, gdzie nie powinnam aż tak się stresować. Kiedy okazuje się, że wokół ciebie są osoby, które również mają problem z napadami paniki, jest łatwiej stawić czoło swoim lękom. Poczucie, że nie jest się samym daje siłę do oswajania strachu.
3. Nie walczmy z katastroficznymi myślami
„A co jeśli rozbijemy się na autostradzie”, „A co jeśli to nowotwór”, „A jeśli ten straszny sen się spełni”. Myśli, które rysują przed nami katastroficzne wizje pogłębiają nasze lęki. Ale są też częścią naszego myślenia. Ja potrafię sobie wyobrazić, że moje dzieci giną w wypadku – to straszne, bolesne i przerażające. Ale jest sposób, by nad tym zapanować – pomyślcie, że jesteście bezpieczni, racjonalnie wytłumaczcie się, dlaczego te wizje nie mają prawa się spełnić, dlaczego są niemożliwe, że są to tylko przeczucia.
4. Nie zmuszajmy się do przezwyciężania lęków
Boisz się szpitali? Uczestniczenia w pogrzebach? Jazdy autostradą? Nie mów sobie: „Przestań, idź tam, zrób to i przestań zachowywać się jak dziecko”. Takie zmuszanie siebie do przezwyciężania strachu jeszcze bardziej go pogłębia. „Boję się i z tym strachem wejdę w tę sytuację” – jest o wiele lepszym nastawieniem. Naprawdę.
5. Nie unikaj sytuacji wywołujących strach
Bo skoro ja się boję, kiedy moje dzieci wyjeżdżają ze swoim tatą, to mam im tych podróży zabronić? Jeśli ja sama obawiam się wizyty u lekarza, to mam nie iść wcale? Jeśli boję się wizyty w centrum handlowym, spotkania z ludźmi, konfrontacji w pracy z własnymi wynikami, to mam tego wszystkiego unikać? Przecież nie ucieknę, nie odetnę się. A jeśli nawet mi się to uda, to gdy w końcu przytrafi się sytuacja wywołująca moje lęki, to zupełnie nie będę wiedziała, jak nad strachem zapanować. „Boję się, ale stawię temu czoło” – tak o wiele łatwiej się później żyje, bo praktyka czyni mistrza – jeśli raz przez to przejdę świadoma swoich lęków, to kolejne będą o wiele łatwiejsze.
6. Zaakceptuj siebie
Składamy się z wielu emocji i uczuć, mamy różne temperamenty, inne rzeczy nas śmieszą, inne przerażają. Podstawą zapanowania nad strachem jest akceptacja z siebie – ze lękami, ale też zaletami. Akceptacja siebie pozwala na pracę nad sobą, na rozwój, a nie jedynie wypieranie z siebie tego, co według ciebie jest złe.
7. Szukaj pozytywów akceptując to, co negatywne
Każda sytuacja ma swoje dwie strony. Nawet ta, która wydaje się nam najbardziej mroczna ma pozytywy. Zauważ je. Moje dzieci pojechały beze mnie? Ale przecież wiem, że świetnie się bawią, że taki męski czas jest dla nich bardzo ważny. Boję się, że jakaś sytuacja mnie przerośnie – pomyśl, ile może ci dać dobrego, oprócz lęku, który jest w tobie i który będzie tobie towarzyszył. Czujesz się jak w potrzasku musząc podjąć ważną decyzję – ile ona przyniesie ci korzyści? Zobacz oswajając lęk można zrobić krok do przodu pomimo, że nadal go odczuwamy.
8. Wymagaj mniej od siebie
„Nie zdążę”, „Nie dam rady”, „Po co się za to to w ogóle brałam” – myślisz tak wpadając w panikę. Czujesz się poddenerwowana, gdzieś w kościach wiesz, że nawalisz i strach zaczyna cię paraliżować, nie jesteś w stanie zrobić nic więcej. Najchętniej schowałabyś się pod koc i przeczekała katastrofę. I często niestety tak robisz. Więc odpuść, przyjrzyj się sobie, zobacz na ile faktycznie cię stać i szczerze oceniaj swoje możliwości. I nie poganiaj samej siebie. Jeśli poczujesz, że zaczynasz się spieszysz w panice, zwolnij, daj sobie czas. Tak unikniesz strachu i poczucia własnej beznadziejności, które sama w sobie budujesz.
9. Znajdź sposób niwelowania niepokoju
Warto poszukać jakiegoś ujścia dla swoich lęków, by ich w sobie nie tłumić, nie gromadzić. Ja biegam. Bieganie pozwala mi pozbyć się niepokoju, spojrzeć spokojnie na różne kwestie. Dla kogoś może to być wizyta na siłowni, masaż relaksujący, spacer, dla mnie to też czas spędzony z dziećmi, kiedy o nie boję się najbardziej – pogranie w planszówkę, wspólne gotowanie, obejrzenie filmu – pomaga bardzo w niwelowaniu strachów.
Lęk jest naturalny, jest częścią nas. Ważne, by nie od decydował o naszym życiu, by to nie on kierował naszymi wyborami i trzymał nas kurczowo w tym samym miejscu, albo co gorsze, chował nas przed światem, zamykał w czterech ścianach. Pracując ze strachem, patrząc mu w oczy i akceptując mamy szansę pójść do przodu, oswoić nasze lęki i żyć spokojniej.