Większość z nas nie lubi swojego odbicia w lustrze bez makijażu. Każdego dnia już o poranku dokładnie nakładamy na twarz różne kosmetyki, żeby tylko wygładzić cerę, ukryć przebarwienia, zatuszować niedoskonałości skóry i podkreślić to, co nam się podoba – rzęsy, brwi, kości policzkowe, usta… Podobnie mają celebrytki, z tym, że one odczuwają jeszcze większą presję. A nuż trafią gdzieś na paparazzi, którzy tylko czekają, by zrobić im kompromitujące zdjęcie. Najlepiej właśnie bez makijażu, w rozciągniętych dresach.
Niektóre gwiazdy mają jednak ogromny dystans do siebie. Taki, którego brakuje niektórym z nas. Są pogodzone z tym, że lata lecą, a ich wygląd zmienia się. Zamiast poddawać się licznym operacjom plastycznym, zabiegom medycyny estetycznej i skrzętnie ukrywać niedoskonałości cery, z przyjemnością pokazują się w pełnej krasie, czym jeszcze bardziej zdobywają sympatię fanów.
Jedną z takich celebrytek jest Karolina Ferenstein-Kraśko, która niedawno opublikowała na Instagramie swoje zdjęcie bez makijażu. Przytula na nim córkę, Larę. Podpis, który dodała pod zdjęciem świadczy o jej ogromnym dystansie do siebie. „Tyle zmarszczek, ile miłości” – czytamy.
Pod postem aż roi się od komentarzy. Fani są oczarowani wyglądem uczestniczki programu „Agent Gwiazdy 3”. „Piękne! Naturalne, bez makijażu, retuszu niepotrzebnych gadżetów.. czysta miłość i szczęście. Piękna dojrzała, świadoma i spełniona kobieta … Jestem zachwycona!” – napisała jedna z fanek i trudno się z nią nie zgodzić. Nie zabrakło także komentarza męża Karoliny Ferenstein-Kraśko. „Blondynki mojego życia” – napisał Piotr.
Można pozazdrościć! I wyglądu, i cudownego męża!