Go to content

Mężu, życie to nie jest film. Nie szukaj ciągle nowych zabawek, kochaj dojrzale

Fot. Unsplash / CC0 Public Domain

Na imprezie urodzinowej mojej znajomej spotkałem wczoraj jej męża. Myślę, że to spoko gość, całkiem fajny człowiek, za to z pewnością gówniany mąż. Ma 34 lata, przypomina mi mnie samego sprzed pięciu lat, tyle, że nie ma dzieci, co z punktu widzenia dojrzewania, jest dla facetów naprawdę niekorzystne. Dlaczego? Bo często dopiero posiadanie dzieci uzmysławia nam czym tak naprawdę jest bezwarunkowa miłość, dopiero gdy bierzesz je na ręce zalewa cię taka fala uczucia, nad którym kompletnie nie potrafisz zapanować. Mało jest tak dojrzałych facetów, którzy rozumieją tę miłość nim zostaną ojcami.

Wiadomo, że każdy z nas, kiedy wchodzi w nowy związek, kiedy się zakochuje, oczarowuje, przeżywa najpierw fazę uwielbienia, ale nawet ta najsilniejsza nie może trwać wiecznie. W końcu dopada was codzienność i rutyna. I kompletnie nic nie jestem w stanie z tym zrobić. Tak po prostu się dzieje. Niewielka ilość wysiłku, może związek oszczędzić. Ale zaniedbanie i kierujące nami pożądanie potrafią wywieść nas na manowce i nieuchronnie odtworzyć to pierwsze uczucie uwielbienia wobec innej osoby. Bo tak jest łatwiej, wygodniej, zabawniej, niż umordować się w pielęgnowaniu tego, co już masz.

I czasami przez ten wieczny pęd, ściganie się z własnymi emocjami, kolejne romanse tracisz kilka najważniejszych rzeczy:

Rodzinę

Przyjaciela

Dzieci

Siebie

Nawet nie wiesz kiedy to się dzieje, takim jesteś dupkiem. Ale uwaga – trochę samokrytyki i świadomości może cię uratować. Nikt z nas nie jest idealny, nie ma takiego związku, w którym nie byłoby konfliktów, rozczarowań, niezadowolenia. I teraz ty masz dwa wyjścia: możesz przestać starać się zmieniać kobietę, która z tobą jeszcze wytrzymuje, albo możesz, zmienić kobietę z którą jesteś – ale i tak zawsze wrócisz do tego samego punktu.

Uświadom sobie, że w twoim życiu jest jedna stała osoba, jeden człowiek, który jest z tobą od początku – to jesteś ty sam. Nigdy nie będziesz uczciwy w związku, wobec innych ludzi, jeśli nie nauczysz się być uczciwym wobec samego siebie. To cholerna prawda, którą tak trudno niektórym przyswoić.

Jeśli przyjmiesz do wiadomości, że lekka, łatwa i przyjemna miłość zwyczajnie nie trwa wiecznie, to jest szansa, że nauczysz się kochać w najlepszy z możliwych sposobów, że nauczysz się kochać trwale, przez długie lata.

Przestań w końcu pytać, dlaczego kobieta, która z tobą jest, nie sprawia już, że czujesz się jak dawniej? To już było, skup się na swoich uczuciach tu i teraz, dojrzej w końcu do tej prawdziwej miłości!

Pomyśl, co możesz zrobić dobrego dla swojej żony, nawet gdy nie masz na to najmniejszej ochoty. Tu nie chodzi o to, jak ty się czujesz, tylko o wybór, którego dokonujesz. Myślisz tylko i wyłącznie o sobie, czy o niej?

Ja już ten film widziałem, z gównianym mężem w roli głównej, który szukał atrakcji na boku, bo nie doceniał tego, co ma w związku. Był jak wieczny chłopiec, który chce nowych zabawek… Tyle tylko, że ten film miał tragiczne dla bohatera zakończenie…

Myślałem sobie o tym wszystkim wczoraj, właśnie gdy spotkałem takiego gównianego męża, który przez cały wieczór ignorował swoją żonę. Piękna kobieta. Nie jestem pewien, czy on kiedykolwiek jej powiedział, jak jest wspaniała. Ona mówiła, że brakuje jej jego uwagi i towarzystwa, bo bardzo dużo pracuje. I choć mówiła to głośno na wspólnej imprezie nie przypominam sobie, by on chociaż przez chwilę koło niej stanął. Nie widziałem, by się pocałowali, dotknęli choćby ramieniem, by on szeptał jej coś do ucha, czy uśmiechał się do niej z drugiego końca salonu.

Już to kiedyś widziałem.

Tyle, że wtedy tym facetem byłem ja. Grałem w tym filmie, zachowywałem się tak jak ten dupek – mąż, a dziś wszystko bym oddał, żeby móc to zmienić.

Nie mówiłem mojej żonie, jak cudownie wygląda. Zbyt rzadko, a później pewnie już wcale nie powtarzałem, że ją kocham, że jej pragnę. W towarzystwie bardziej byłem zajęty opowiadaniem żartów i rozmowami z kolegami o sporcie, niż nią samą.

I co sobie myślisz gówniany mężu? Że jeśli przez cały wieczór ignorujesz swoją żonę, to ona chętnie pójdzie z tobą – śmierdzących alkoholem do łóżka? Tylko dlatego, że ty jesteś napalony i masz ochotę? Grubo się mylisz.

Powiedz jej, że ją kochasz, szepnij jej do ucha, że wygląda zjawiskowo. Od czasu do czasu poszukaj jej wzroku, uśmiechnij się, dotknij jej, zwróć na nią uwagę zwłaszcza wtedy, gdy ona się tego jak najmniej spodziewa.

Okej, rozumiem, że możesz nie zauważać, że zmieniła kolor włosów czy lakieru na paznokciach. Ale bądź uważny na jej pasje, marzenia, na pracę. Słuchaj, gdy opowiada o swoich przyjaciołach, rodzinie, kolegach z pracy. To jest dbałość w szczegółach o związek, to jest coś, co ma dla niej ogromne znaczenie.

Zrób to, pamiętaj o tym. Nie możesz siedzieć spędzając cały wieczoru wśród kumpli, kiedy ona ma urodziny. Spójrz w jej stronę, uświadom sobie, jaką krzywdę jej robisz, ignorując ją cały wieczór.

Jasne, mogę się mądrować po kilku drinkach, wykładać tu swoje argumenty próbując tobie wytłumaczyć, że twoja żona, twój związek jest najlepszą rzeczą, jaka ci się w życiu przytrafiła. Możesz się uśmiechnąć pod nosem i mnie też zignorować. Ale pamiętaj o jednym gówniany mężu – ja już tam byłem, moja żona odeszła, twoja też może odejść.

Moje doświadczenia, z których w ogóle nie jestem dumny, pozwalają mi dostrzec małżeńskie grzechy z przeszłości, dlatego staram ci się wytłumaczyć, żebyś nie szedł tą drogą. Chciałbym, żeby twoje dzieci mogły wychowywać się mając oboje rodziców obok siebie. Uwierz mi.

Ja te wszystkie grzechy popełniłem. Byłem tobą na tej imprezie, a moja żona była tą ignorowaną kobietą. A przecież ty wcale nie musisz powielać tego scenariusza, zwłaszcza, gdy jeszcze dzisiaj jesteście dwojgiem kochających się ludzi.

Wierzę, że jeśli ty dostrzeżesz i zrozumiesz to, czego ja nie rozumiałem i nie widziałem uratujesz swoje małżeństwo, uratujesz waszą miłość. Pamiętaj, by ona zawsze czuła się:

kochana

bezpieczna

potrzebna

doceniona

rozumiana

szanowana

pożądana.

Może za 10 lat na imprezie urodzinowej mojej żony będę mógł się do niej uśmiechnąć, chciałbym móc wtedy o nią zadbać, zrobić wszystko to, czego nie robiłem, gdy byliśmy razem, choć ona mi o tym mówiła, nie starałem się zrozumieć.

Tak wygląda prawdziwe życie, to nie jest film. Ale może być pięknie, to zależy od ciebie. Wierzę w to.