Słyszałaś o narcyzie, Piotrusiu Panu i manipulatorze, ale czy kiedykolwiek zastanawiałaś się, jak toksyczny jest może być minimalista? To człowiek, który daje ci wystarczająco dużo, aby cię przy sobie zatrzymać, ale nie na tyle, żebyś czuła się traktowana tak, jak na to zasługujesz. Robi absolutne minimum i nie doda absolutnie nic więcej. W takim związku stajesz się osobą, który obniża swoje standardy i oczekiwania, nie zdając sobie z tego sprawy. Robisz to, ponieważ jesteś zmęczona wiecznymi rozczarowaniami. Brzmi znajomo?
Dlaczego to najgorszy związek? Głównym powodem jest to, że trudno ci jasno stwierdzić, że nie jest dobrze. Technicznie rzecz biorąc, absolutny minimalista nie jest niczym złym i nie robi nic złego, więc trudno go oczerniać. Ale nie robi też wystarczająco dużo, bez względu na to, ile razy próbujesz wyrazić swoje potrzeby i poprosić o pomoc, czas i wysiłek. Będziesz odgarniać tę myśl, myśląc, że związek naprawdę nie jest taki zły i że on wcale nie traktuje cię źle. Minie dużo czasu, zanim zdasz sobie sprawę, jak bardzo jesteś zmęczona odczuwaniem braku uczucia i wsparcia.
Poczujesz, że to ty jesteś problemem
Minimalista będzie cię zapewniać, że jest po prostu zajęty, zmęczony lub sprawi, że poczujesz się winna tego, że ciągle o coś prosisz. Za każdym razem, gdy w będziesz czuła, że masz dość, on będzie porywał się na jakiś wielki gest, aby dać ci nadzieję. A potem, gdy przyjdzie ci do głowy znów zwracać uwagę, że nic z siebie nie daje, na bank przypomni ci o tym, że dwa lata wcześniej zrobił coś wyjątkowego. Ta jedna rzecz będzie „ważna” w nieskończoność. Okaże się wtedy, że go dręczysz i jesteś wiecznie niezadowolona. Ale pamiętaj, tak naprawdę to z nim jest coś nie tak. Szybko zmęczysz się byciem tą, która daje z siebie więcej i więcej, nie otrzymując wiele w zamian.
Będziesz się zastanawiać, czy nie prosisz o zbyt wiele
Im więcej prosisz i nie otrzymujesz, tym bardziej zaczynasz się zastanawiać, czy aby nie prosisz o zbyt wiele. Nie zdajesz sobie sprawy, że obniżasz swoje standardy nie dlatego, że są zbyt wysokie. Zaczynasz usprawiedliwiać czerwone lampki i toksyczne zachowania i normalizujesz jego brak wysiłku. Minimalista zamiast szanować twoje potrzeby, odsunie się i powie ci, że jesteś zbyt przywiązana. Wtedy ty zaczniesz wątpić w siebie. Z czasem staniesz się przekonana, że wymagasz zbyt wiele i że to, co ci daje, to wszystko, na co zasługujesz.
- Zobacz też: „Mój mąż głodzi mnie emocjonalnie. Wstydzę się prosić o pogłaskanie po plecach, pocałunek”
Nie będziesz miała czasu dla siebie
Minimalista zawsze weźmie więcej niż da w zamian. Postawi ci wysoko poprzeczkę, oczekując, że zajmiesz się nim, jego potrzebami, domem i sobą. Nagle zauważysz, że robisz zarówno poranną kawę, jak i obiady, zawozisz go do prac, planujesz mu wizyty u lekarza i opiekujesz się nim, gdy jest chory. Ale kiedy poprosisz go, aby wziął na siebie jakiś obowiązek, po prostu tego nie zrobi. Nauczysz się, że jeśli chcesz, żeby coś zostało zrobione, musisz zająć się tym sama. Nie będziesz mogła na nim polegać. Nie będziesz już miała czasu na rzeczy, które kiedyś kochałaś. To wszystko sprawi, że poczujesz się wyczerpana.
Zawsze będziesz zadowolona, ale nigdy szczęśliwa
Problem z minimalistą polega na tym, że łatwo go kochać. Ma wystarczająco dużo cech, abyś myślała o nim dobrze. Po prostu nie używa ich do pracy nad związkiem lub upewnienia się, że jesteś szczęśliwa. Zawsze będziesz zadowolona na tyle, aby z nim być, ale nie na tyle szczęśliwa, że poczujesz wsparcie. Bez względu na to, jak bardzo go kochasz, będziesz walczyła o to, aby czuć pewność wspólnej przyszłości. Gdyby tylko mógł sprawić, że poczujesz się wyjątkowo… Ale on nie zrobi nic.
Będziesz porównywać
Będziesz obserwować inne pary na ulicy, myśląc, jak miło byłoby, gdyby twój partner zaoferował ci pomoc w weekendowych zakupach w spożywczym albo znienacka pocałował cię w policzek na ulicy. Twoją pasją staną się filmy romantyczne, będziesz szukać w nich zastępczego życia. Porównasz swój związek z przyjaciółmi, żyjącymi w zdrowych relacjach. Ale nie poskarżysz się, nie podzielisz swoim problemem, w głębi duszy wiesz jednak, że zasługujesz na więcej.
Poczujesz się postawiona pod ścianą
Twoi przyjaciele i rodzina w końcu zauważą, co się dzieje i zaczną zadawać pytania. Będą się zastanawiać, dlaczego on nie stara się ich bliżej poznać lub nigdy nie ma czasu, aby iść z tobą na randkę. Wiesz, że po prostu o ciebie dbają, ale nie chcesz tego słuchać. Staniesz się defensywna, zapewnisz ich, że jesteś kochana i otoczona opieką, nawet jeśli część ciebie czuje pustkę. Będziesz się kurczowo trzymać każdej chwili, w której on w końcu wykaże się jakimś wysiłkiem, ponieważ nie wiesz, kiedy to się znów powtórzy.
Kiedy odejść?
Nie musisz szukać w partnerze jakieś ogromnej wady, aby uzasadnić zerwanie. Zasługujesz na więcej niż absolutne minimum. Musimy przestać normalizować takie zachowania jako akceptowalny standard i zacząć prosić mężczyzn o równy wysiłek w związku. Zawsze patrz na to, jak się czujesz i zadaj sobie pytanie: czy ta osoba sprawia, że kochasz siebie bardziej? Czy chcesz się z nim zestarzeć?