Niektórzy mężczyźni boją się mądrych kobiet. Podziwiać z daleka? Owszem, czemu nie. Ale za bliższe relacje – dziękuję bardzo. Nie brzmi to odkrywczo, prawda? Doskonale wiecie, że są panowie, którzy jak ognia unikają związków z bardziej inteligentnymi (niż oni) partnerkami i świadomie wybierają towarzystwo tych nieco „słabszych” intelektualnie.
Całkiem niedawno magazyn the Personality and Social Psychology Bulletin opublikował wyniki badań, które jasno potwierdzają tę niezbyt chlubną tezę: dla dość znacznej grupy mężczyzn mądra kobieta nie jest kandydatką na partnerkę, z którą można kroczyć przez życie. Z czego wynika taki stan rzeczy? Poszukajmy odpowiedzi…
Badanie przeprowadzone przez amerykańskich naukowców miało formę tzw. „szybkiej randki” (ang. speed dating) i odbyło się w dwóch rundach. W pierwszej części, panowie opowiadali o tym, jak rozumieją pojęcie atrakcyjności w odniesieniu do płci pięknej. I tu – zdecydowana większość z nich zadeklarowała, że bardziej atrakcyjna jest dla nich partnerka inteligentna, a nawet przewyższająca ich swoją wiedzą, niż partnerka o nieco mniejszych możliwościach intelektualnych.
W drugiej części badania jednak, ci sami panowie postawieni oko w oko z kobietami, które biły ich na głowę w wielu dziedzinach wiedzy, nabrali niepokojącego dystansu do swych wcześniejszych deklaracji. Swoje „kandydatki” oceniali surowo, jako zdecydowanie mniej atrakcyjne i wykazali znacznie mniej chęci do kontynuowania znajomości.
Cóż takiego się stało? Otóż zdaniem naukowców, w towarzystwie pań inteligentniejszych od siebie, panowie poczuli się mniej męscy. To z kolei znacznie ostudziło ich romantyczne zapędy…
Wśród znajomych przykładów takiej postawy nie muszę szukać długo.
Mateusz, 34 latek, który prowadzi własną działalność i myśli o założeniu rodziny, przyznaje otwarcie: – Spotykam się tylko z głupszymi (!) kobietami. Przyjaźnię z inteligentnymi (to o mnie i o naszej znajomej 🙂 ) i to ich się radzę.
Choć mam swoje podejrzenia, pytam co jest przyczyną takiego stanu rzeczy. – Nie lubię komplikacji – odpowiada wymijająco Mateusz – Z inteligentnymi kobietami jest zawsze mnóstwo komplikacji. Analizują, przeżywają. A drobne kłamstewka wyczuwają na kilometr. Proste dziewczyny są bardziej uczuciowe i może mniej wymagają?
– A więc wszystko jasne. Głupszą partnerką łatwiej manipulować – denerwuje się nasza wspólna znajoma, która jak mówi „na męskiej głupocie zęby zjadła” – Czy taki związek naprawdę może być dla was satysfakcjonujący? – My kobiety, często przeżywamy fascynację mężczyznami, którzy są dla nas atrakcyjni intelektualnie. Inteligencja naszego partnera jest dla nas czymś zmysłowym, seksualnym. Takie porozumienie intelektu i ciał to ideał – mówię bezlitośnie. – Nigdy nie poczułeś więzi wynikającej z intelektualnego porozumienia? Nie nudzą ci się związki, w których nie ma o czym porozmawiać? Sam seks to chyba jednak za mało?
– Raz byłem w związku z bardzo mądrą dziewczyną. Ona robiła doktorat, a ja zatrzymałem się na licencjacie – przyznaje wreszcie Mateusz – Chwilami czułem się przy niej jak kompletny matoł, a nie jak facet. Imponowała mi tym, jaka jest mądra. Ale po pewnym czasie moje ego nie było już w stanie tego wytrzymać.
Mateusz trafia w sedno. Według psychologów przeprowadzających badanie o którym pisałam, istnieje grupa mężczyzn, którzy świadomie lub instynktownie dążą do związków z głupszymi partnerkami, bo to znacznie podnosi ich samoocenę, łechcąc mile ego. Cóż, nic dziwnego: w towarzystwie głupiej partnerki można bez trudu błysnąć intelektem. A potem z przyjemnością wysłuchać słów podziwu…
Te bardziej inteligentne panie są po prostu zbyt dużym wyzwaniem. Panowie widząc, że istnieje dziedzina (i to nie tylko jedna!), w której nie są w stanie im zaimponować, tracą grunt pod nogami. Włosy na klacie przestają wystarczać, gdy rzeczowych argumentów w dyskusji brak. No i jeszcze, przecież zamiast równać w górę, zawsze lepiej równać w dół i się nie wysilać…
Łatwość manipulacji partnerką też odgrywa tu dużą rolę, jako czynnik umożliwiający przejęcie kontroli w związku. To ON, jako ten mądrzejszy, będzie podejmował ostateczne decyzje dotyczące wspólnej codzienności i bliższej lub dalszej przyszłości. A ONA go posłucha.
Co ciekawe, taka tendencja wśród pań dotyczy znacznie mniejszej grupy kobiet. Panie o wiele częściej wybierają na partnerów mężczyzn równych sobie intelektem, lub nawet odrobinę je przewyższających.
Trochę mi was żal, panowie, ale nie zagramy razem w Scrabble. Żadna frajda grać z kimś, kto nie umie przegrywać ;).