Go to content

Czeka cię jutro ciężki dzień? Zrób to tuż po przebudzeniu

Fot. iStock/franckreporter

„Nie chce mi się”, „Nie mam rano czasu”, „Nie czuję się seksowna o poranku”, „Wolałabym wcześniej chociaż umyć zęby” – wymówek, by nie uprawiać seksu o poranku każda z nas znajdzie sporo. A szkoda, ponieważ jest to właściwie najlepszy moment w ciągu dnia, by zapomnieć o bożym świecie…

„Chwała poranka”

Tuż nad ranem i po przebudzeniu u mężczyzn wzrasta poziom testosteronu. W efekcie może pochwalić się imponującą erekcją. U kobiet zachodzi podobna reakcja – nasz organizm również odnotowuje o poranku wysoki poziom tego hormonu. To idealny moment na szybki seks, ponieważ gra wstępna zajmie wam dosłownie chwilę. Jeśli to cię nie przekonuje, a w twojej głowie wciąż pojawiają się argumenty, przemawiające za tym, by lepiej odłożyć igraszki na wieczór, czytaj dalej…

Poprawa koncentracji

Seks, choć wymaga nieco wysiłku, jest niesamowitym zastrzykiem energii. Powoduje, że w organizmie wydzielają się endorfiny, hormony szczęścia. Dzięki temu mamy lepszy nastrój, jesteśmy zrelaksowani i odprężeni. Wszystko dzięki szybkiej redukcji poziomu stresu. Seks o poranku powinniśmy więc uprawiać szczególnie w te dni, gdy czkają nas trudne zadania. Mózg się dotleni, a endorfiny sprawią, że nawet najgorsze wizje staną się mniej przerażające. Ważna prezentacja przed zarządem z pewnością lepiej ci pójdzie. No i ten charakterystyczny błysk w oku nie bierze się znikąd…

Wymówki, wymówki, wymówki…

Stresujesz się, bo twój oddech ma niewiele wspólnego ze świeżością? To nie problem, by obok łóżka zawsze leżała paczka miętówek. Możecie też przecież odłożyć buziaki na później. Przeszkadzają ci promienie słoneczne? Pamiętaj, by wieczorem zasłonić żaluzje. A może po prostu przestaniesz kombinować i zaczniesz ciszyć się waszą bliskością? Zacznijcie od pozycji „na łyżeczkę”. Będzie naprawdę miło…


 

Źródło: Women’s Health