Stało się. Zrujnował ci życie. Rozwalił ci związek. Nie, stop. Nie masz prawa obarczać go całą winą za wszystko, co się wydarzyło. Miałaś wybór, podjęłaś decyzję. Do tanga trzeba dwojga.
Wiesz o nim wszystko. Że nie byłaś pierwszą kobietą, z którą zdradził swoją żonę. Że taki już jest, nie zmieni się. Wykorzystał twoją słabość, twoje uczucie. Zabawił się i zniknął. Zanim jednak odszedł z twojego życia wszystko się wydało. Wszyscy się dowiedzieli o tym, że byłaś kochanką nie przestając być żoną. Zostałaś sama. Nie masz już męża, rodziny. Nie masz części przyjaciół. Nie masz też kochanka. I łapiesz się na tym, że za nim tęsknisz.
Zastanawiasz się, co jest z tobą nie tak. Co takiego wydarzyło się w twoim życiu, że tak bardzo brak ci godności. Że zamiast ratować swoje małżeństwo, myślisz o tym by być znów blisko tego drugiego mężczyzny. Nie wiesz jak to możliwe. Nie potrafisz wyrzucić go z głowy. Jak to działa do cholery? Przecież dokładnie przeanalizowałaś wszystko, co się wydarzyło. Puste gesty, które nic dla niego nie znaczyły. Słowa, które słyszały już inne kobiety. Nie był oryginalny – nie chciało mu się postarać. Mówił ci to samo, co im – Kaśce, Anecie, Eli. Kto wie, ile ich było.
A jednak… Wydaje ci się, że gdyby stanął teraz przed tobą, objęłabyś go mocno, jak dawniej. Nic nie miałoby już znaczenia. Poszłabyś w to, znowu. Niezależnie od konsekwencji. Bo mu wierzysz. Uwierzyłabyś mu znowu, mimo, że się dowiedziałaś kim on jest. Dlaczego? Bo on ma to coś, czego ty potrzebujesz. Daje ci tę niebezpieczną zależność, która sprawia, że czujesz, że żyjesz. To straszne i niepokojące. Musisz się uratować, opamiętać. Wyrwać z ramion toksycznego uczucia. Świadomość, że nie masz nad tym kontroli powinna cię ocucić, obudzić. W tej chwili nie decydujesz o sobie, pozwalasz komuś, kto nie jest godny zaufania, by nadal kierował twoim życiem. Skąd możesz wiedzieć, czego naprawdę chcesz, jeśli podporządkowujesz wszystko jemu i temu, czy byłby gotów znów pójść z tobą w to szaleństwo?…
Wiem, że jest trudno. Ale to jest dobry moment. Teraz, kiedy jesteś zupełnie sama. Stań ze sobą twarzą w twarz. Zapytaj, jak to się stało? Zrozum, że nic dla niego nie znaczysz. A sama dla siebie wciąż powinnaś być wartością. Stało się. Popełniłaś fatalny błąd, ale wciąż możesz się uratować.