Nie, nie potrzebuję twoich odpowiedzi. Sama je znalazłam i dzięki temu, stałam się silniejsza. Trwało to chwilę, nie od razu wiedziałam jak się otrząsnąć, poradzić sobie ze smutkiem, rozgoryczeniem. Nie od razu umiałam zaakceptować to, że tak jest lepiej, dla nas obojga.
Dzisiaj mogłabym każdemu, od kogo odeszła ukochana osoba przeczytać te 7 pytań, razem z odpowiedziami. Żeby każdy zrozumiał, że rozstania po prostu się zdarzają. I czasem to nie jest niczyja wina.
1. Czy byłam dla ciebie nie wystarczająco dobra?
Nie, absolutnie. To, że wybrałeś kogoś innego, nie oznacza, że jestem „niekompletna”, nie na tyle dobra, byś ze mną mógł zostać. Jestem wspaniałą osobą, dobrą, szczerą. W związku potrafię dawać i brać. Dbam o swoją przestrzeń i o to, by nie zapominać o bliskich. Ale nigdy cię nie zaniedbywałam ani nie dałam ci odczuć, że coś może być ważniejsze, gdy tylko mnie potrzebowałeś.
2. Czy zobowiązanie, obietnice nic dla ciebie nie znaczą?
Owszem, znaczą wiele. Dlatego tak wiele kosztowało cię to rozstanie. Nie jesteś wiarołomcą, nie jesteś złym człowiekiem. Odszedłeś, bo się zmieniłeś. I zmieniły się twoje potrzeby wobec związku. Chcesz już czegoś innego niż kiedyś. A ja nie potrafię i nie chcę zatrzymywać cię na siłę, szantażem, łzami.
3. Czy żałujesz?
Nie musisz mówić. Wiem, że było ci ze mną dobrze, że mieliśmy momenty, w których oboje byliśmy ze sobą bardzo szczęśliwi. Nie ma już dla mnie znaczenia, czy za tym tęsknisz tak, jak ja. Myślę, że teraz jesteś skoncentrowany na swoim nowym związku i od nowa budujesz relację. Żal nie wchodzi w grę.
4. Czy jesteś egoistą skoro wybrałeś własne szczęście?
Nie. Długo zajęło mi zrozumienie tego, że każdy z nas zasługuje na to, by być szczęśliwy. Że nie można zatrzymać przy sobie kogoś, kto już nie kocha. Że gdybym to ja była na twoim miejscu, cierpiałabym tak jak ty, miotając się między poczuciem obowiązku i sentymentem, a nowym uczuciem.
5. Jak to możliwe, że możesz być szczęśliwy beze mnie?
Tak, na początku to boli, ta świadomość, że już nie jestem dla ciebie tym, kim byłam kiedyś. Ale wiesz, to się zmienia w momencie, kiedy budzę się i wiem, że ja potrafię być szczęśliwa bez ciebie.
6. Co by było, gdybyś został?
Wiem, że prędzej czy później i tak byśmy się rozstali. Nie ma sensu ciągnąć na siłę relacji, której pragnie tylko jedna strona związku. Nie pokochałbyś mnie nagle, na nowo. Ty byłbyś coraz bardziej sfrustrowany, ja coraz mocniej bym tę twoją frustrację odczuwała.
7. Czy karma wróci?
Nie zadaję już sobie tego pytania, bo znów żyję własnym życiem. Nie zaglądam na twojego Facebooka, nie wypytuję o ciebie wspólnych znajomych. Wiem, że nasze drogi się rozeszły, ale jestem wdzięczna za czas, w którym biegły w tym samym kierunku. Nie szukam zemsty, nie czuję żalu, choć czasem jeszcze do ciebie tęsknię.