Go to content

Nie można przytyć w 3 dni aż 4 kg, to bzdura! 15 skutecznych porad psychodietetyka, by nie tyć w święta

Singielka przy świątecznym stole
Fot. iStock/ vm

Podczas jednego posiedzenia przy stole świątecznym potrafimy spałaszować nawet 3000 tysiące kalorii. To nokaut dla naszego układu trawiennego! Znam takich, którzy w czasie trzech dni świąt potrafią przybrać na wadze ponad trzy kilogramy. Spokojnie, nikt nie tyje tyle w trzy dni! To by oznaczało, że musiałby pochłonąć 25 tysięcy kalorii. A to przecież jest mało realne! Na te dodatkowe kilogramy składa się woda, sód, glikogen wątrobowy i mięśniowy oraz niestrawione resztki pokarmów. Dlatego spokojnie, po kilku dniach waga powinna się unormować.

Ale co zrobić, by ograniczyć tycie? Zebraliśmy dla ciebie 15 porad!

1. Jedz bez pośpiechu

Spokojnie, święta to przecież nie jest wyścig. Naukowcy twierdzą, że jeśli zwolnisz tempo przeżuwania, możesz spalić więcej kalorii. Yuka Hamada z Instytutu Technologii w Tokio przeliczył, że dokładne gryzienie to 10 spalonych kalorii więcej na każde 300 kalorii. Jeśli jemy wolniej, więcej krwi dociera do żołądka i jelit, a nasz układ trawienny pracuje skuteczniej. Z kolei Meena Shah, profesor żywienia z Texas Christian University, dowiodła, że jedząc wolniej, zjadamy mniejsze posiłki. Zatem chyba warto!

2. Ogranicz alkohol

Niestety alkohol jest na czarnej liście substancji bardzo kalorycznych, bo zawieraj 7 kcal/g, czyli prawie tyle, co tłuszcz oraz spowalniających trawienie, nawet o 50 proc. Warto w święta pić go jak najmniej, bo dodatkowo pobudza apetyt i sprawia, że tracimy nad nim kontrolę. A jeśli już musisz pić, to mieszaj wino z wodą, a będziesz mogła dłużej sączyć napój z kieliszka. Dwa kieliszki w proporcji pół na pół wody i alkoholu na jeden wieczór z powodzeniem wystarczą!

3. Nie kupuj gotowych słodyczy

Nie rób z nich też prezentów świątecznych. Tak naprawdę te wszystkie batoniki i pralinki to ulepki cukrowo-tłuszczowe, które kupujemy bez większej refleksji, bo tak jest wygodniej, taniej i szybciej. Nie kupuj nikomu z bliskich zapakowanego odświętnie syropu glukozowego z tłuszczem utwardzonym i napisem po francusku ”Dziękuję” albo innym „I love you”. To przecież jest przeciwieństwo życzeń, które wzajemnie sobie składamy na święta: ”Zdrowia i szczęścia”.

4. Dużo zielonego

Jak podkręcić metabolizm już w czasie posiłku? Wystarczy postawić na stole zielone warzywa. Zawierają monosacharyd o nazwie sulfochinowoza, który działa korzystnie na florę bakteryjną jelit. Francuzi wiedzą więc, co robią, serwując misę pełną zielonej sałaty i warzyw. Ona wypełni żołądek zdrowymi kaloriami (jeśli nie polejesz jej suto oliwą), a poza tym sprawi, że lepiej będziesz trawić. Mówiąc kolokwialnie – zielenina, dzięki błonnikowi, przeciwdziała zatwardzeniom.

5. Ogranicz ilość posiłków

Na co dzień jesz cztery albo pięć posiłków? To dobrze! Ale w okresie przerwy świątecznej warto ich ilość zminimalizować do dwóch. Jeśli rano obudzisz się najedzona, nie przygotowuj od razu śniadania. Poczekaj aż naprawdę zgłodniejcie. Jeśli nawet miałoby to być po południu o godzinie 15.00. Nic złego się z tego powodu nie wydarzy.

 

Fot. iStock

6. Woda przed kolacją

To metoda stara jak świat, ale skuteczna. Chodzi o to, żeby przed posiłkiem wypić minimum jedną szklankę wody. Myślisz, że to mit? Naukowcy z Virginia Polytechnic Institute and State University udowodnili, że osoby, które piją przed posiłkiem dwie szklanki wody, tracą średnio o 44 proc. więcej masy ciała niż te, które nie praktykują tego zwyczaju.

7. Mniej cukru i tłuszczu

Naprawdę każdą potrawę da się trochę odchudzić. Zamiast majonezu, wybierz jogurt. Zrezygnuj z ciast z kremem na bazie śmietany, na rzecz babki drożdżowej. Upiecz mięso na świąteczny obiad, zamiast je smażyć. Pokrój razowe pieczywo, a nie to z mąki pszennej. Ciasta piecz z ksylitolem, a nie z cukrem. Śledzia jedz z octu, a nie z oliwy.

8. Post to mądrość

Nie bez powodu przed kolacją Wigilijną tradycja nakazuje całodzienny ścisły post. To ma sens. Organizm poradzi sobie z jednowieczornym obżarstwem bez problemu. Gorzej jeśli świętujemy z rodziną i przyjaciółmi ten czas przez miesiąc aż do Trzech Króli. Wtedy na pewno przytyjemy.

 

Fot. Kaboompics / CC0 Public Domain

9. Pieprz i chrzań

Jest wiele ziół i przypraw, które wspomagają nasz układ pokarmowy. Dodatki takie jak imbir, pieprz cayenne, chrzan czy koper przyspieszają trawienie, bo pobudzają wydzielanie śliny, soków żołądkowych i działają rozluźniająco.

10. Ziołowe herbatki

Niektórym wydaje się, że nic tak nie poprawia trawienia, jak alkohol. To bzdura! Lepiej postaw na ziołowe herbatki, ale nie te przeczyszczające. Nie chcesz chyba spędzić świąt w toalecie. Idealnie sprawdzi się na trawienie zwykły rumianek, mięta i mniszek lekarski.

11. Nie musisz wszystkiego spróbować

Zrób sobie sensowny plan. Jedz tylko to, co naprawdę lubisz i to, czego nie skosztujesz przez rok, czyli tradycyjne potrawy. Kochasz barszcz z uszkami lepionymi przez babcię, nie żałuj sobie. Ale przecież już śledzie w oliwie, możesz mieć kupić sobie nawet latem.

12. Białko to podstawa

Zdaniem naukowców białko przyspiesza metabolizm o 15-30%. Jeśli więc szukasz na sole świątecznym dokładki, najlepiej sięgnij po rybę, bo jest bogata w białko i dlatego sycąca, dzięki czemu dłużej nie będziesz czuć głodu. Idealny świąteczny posiłek? Porcja chudego mięsa i miska zieleniny.

13. Ziemniaki i chleb dopiero po świętach

Zapomnij o produktach, do których masz dostęp na co dzień i które są kaloryczne. Ziemniaki i chleb naprawdę możesz jeść po świętach. Zrezygnuj z nich nie tylko w Wigilię, ale też przez cały okres świętowania z rodziną.

14. Spacer po obżarstwie

Nie ma się co oszukiwać – siedzenie przy stole lub polegiwanie na kanapie nic dobrego nie przyniesie. Zamiast wegetować w domu, idź na spacer. Choćby krótki, byle marszowym krokiem, bo taki najlepiej pobudza metabolizm.

15. Naucz się odmawiać

Wymuszanie jedzenia przez babcie i ciocie niestety należy wpisać w koloryt świąt. Warto do tego podejść z humorem, ale też rozwagą. Nie daj sobie wmuszać kolejnej porcji, jeśli czujesz się pełna, rozleniwiona, najedzona albo masz zgagę. Tu trzeba być asertywnym, choć nie agresywnym. Nie mieszaj tych pojęć. Choć czasem jest o to trudno, zwłaszcza jak odwiedzamy już trzecią ciocię i wmuszanie odbywa się po raz enty.

Zobacz także: 9 przykazań na dobre Święta. Psycholog radzi