Powszechnie wiadomo, że zdrowa dieta powinna być zbilansowana i różnorodna. Dlatego też większość z nas stara się, by na talerzu zawsze znajdowało minimum kilka produktów. Okazuje się jednak, że nie wszystkie połączenia składników nam służą. Jeżeli do tej pory piłaś mocną herbatę z plasterkiem cytryny, teraz najprawdopodobniej przestaniesz. I słusznie.
Pomidor i ogórek
Kto by pomyślał, że pomidorów i ogórków nie należy ze sobą łączyć. Dla niektórych jest to przecież idealny duet świeżych warzyw. Tymczasem okazuje się, że zawarty w ogórku enzym (tzw. askorbinaza) rozkłada witaminę C, znajdującą się w pomidorach. Nie jest to oczywiście połączenie toksyczne i trujące, ale jeśli chcemy w pełni skorzystać z dobroczynnych właściwości pomidora, nie powinniśmy łączyć go z ogórkiem.
Herbatka z cytryną do ciasta
Naukowcy ostrzegają przed glinem, który po skumulowaniu się w organizmie człowieka, może być jedną z przyczyn choroby Alzheimera. Ale co to ma wspólnego z herbatą? Niestety dużo. W jej liściach znajduje się 700-2000 μg glinu. Po ich zaparzeniu 27 proc. tego pierwiastka znajduje się w naparze. Im mocniejszą herbatę pijemy, tym więcej go znajdziemy. To jednak nie koniec. Po dodaniu cytryny glin zaczyna być przyswajany postaci cytrynianu glinu, a jego ilość wzrasta nawet 50-krotnie. Zamiast cytryny lepiej więc dodać do naparu sok malinowy. Herbaty nie należy również łączyć z ciastem drożdżowym. Zawarte w niej garbniki ograniczają wchłanianie witaminy B1, która znajduje się w cieście. Witamina B1 korzystnie wpływa na układ nerwowy, poprawia pamięć i koncentrację, a także chroni przed skurczami mięśni. Miłośnicy herbaty z miodem powinni natomiast wstrzymać się z jego dodaniem do naparu do momentu aż przestygnie. Wrzątek zmniejsza aktywność diastazy i inwertazy – dwóch substancji, które opowiadają za lecznicze właściwości miodu.
Alkohol i słodziki
Jeżeli do tej pory stosowałaś sztucznie słodzone napoje do rozcieńczania alkoholu, chcąc sprytnie zmniejszyć ich kaloryczność, powinnaś natychmiast zrezygnować z tego sposobu. Alkohol podnosi ciśnienie i negatywnie wpływa na pracę układu krwionośnego. Popularny aspartam robi niestety to samo. Ponadto ma niekorzystny wpływ na układ nerwowy i sprawia, że znacznie szybciej się upijamy. Połączenie alkoholu z napojem z dodatkiem słodzika jest więc wyjątkowo niebezpieczną mieszanką.
Sadzone jajko z ziemniakami i kefirem
Łatwe, szybkie i wyjątkowo tanie danie. Niestety i ono nie powinno zbyt często gościć na naszych stołach. Ziemniaki zawierają bardzo dużo szczawianów, które zmniejszają przyswajanie wapnia, zawartego w jajku i nabiale.
Czerwone wino i czerwone mięso
Znawcy win właśnie w ten sposób by je zaserwowali. Lepiej jednak unikać tego połączenia. Czerwone wino zawiera bardzo dużo garbników, które znacznie utrudniają wchłanianie żelaza z czerwonego mięsa. Oczywiście najlepiej w ogóle zrezygnować z alkoholu do posiłku.
Alkohol i czernidłak kołpakowaty
Generalnie żadnych grzybów nie powinno się popijać alkoholem, ponieważ zdecydowanie trudniej ulegają trawieniu. Szczególną ostrożność należy jednak zachować, gdy planujemy konsumpcję czernidłaka kołpakowatego. Kopryna – związek, który znajdziemy w tym grzybie, hamuje rozkład alkoholu. Takie połączenie może więc grozić poważnym zatruciem. Najlepiej zrezygnować z napojów wyskokowych na kilka dni przed i po zjedzeniu.
Ananas i żelatyna
Nie tylko ananas, ale również kiwi zawiera enzymy proteolityczne, powodujące rozkład białek. Żelatyna natomiast składa się głównie z białka zwierzęcego. Jeżeli dodamy któryś z tych dwóch owoców do ciasta, które planujemy zalać galaretką, deser z pewnością się nie uda. Żelatyna nie stężeje w miejscu, gdzie znajdować będzie się ananas lub kiwi.
Ryby morskie i brukselka
Kapusta, kalafior, rzepa i brukselka zawierają tzw. substancje wolotwórcze, które zmniejszają wchłanianie jodu. A to właśnie z jego powodu najczęściej sięgamy po ryby. Pierwiastek ten wspomaga pracę tarczycy. Jeśli cierpimy na niedobór jodu, powinniśmy sięgać po ryby morskie jak najczęściej, jednak dokładnie analizować, jakie warzywa im towarzyszą. Co ciekawe, nie należy smażyć ich na oleju słonecznikowym z powodu dużej zawartości kwasów tłuszczowych omega-6. Choć są bardzo zdrowe, tłumią działanie kwasów omega-3, które występują w rybach.
Źródło: Kobieta Onet/Men’s Health