Kichanie dopada nas często w najmniej odpowiednim momencie. Gdy nie chcemy zwracać na siebie uwagi podczas doniosłej chwili czy przemowy, przytykamy nos modląc się w duchu, by chęć kichnięcia minęła. Bywa różnie, raz uda się powstrzymać odruch, innym razem nie. Natomiast każda próba powstrzymania się od tego może skutkować zdrowotną katastrofą.
Kichanie jest naturalną reakcją organizmu pozwalającą na oczyszczenie nosa z niepożądanych substancji, które podrażniają błonę śluzową nosa (zarazków, pyłków, ciał obcych). Trudno jest nam je kontrolować, bo to odruch bezwarunkowy i ważny dla zdrowia. Co ciekawe prędkość powietrza, które podczas kichnięcia wypychane jest z płuc to nawet 160 km/h! Może ono wyrzucać np. bakterie na odległość aż 3 m!
Szkodliwe powstrzymywanie kichania
Powstrzymywanie tego odruchu niesie ze sobą konsekwencje. Kichanie jest odruchem obronnym, a jego stałe tłumienie powoduje zatrzymywanie w organizmie drobnoustrojów, co może przysporzyć kłopotów zdrowotnych. Poza tym podczas powstrzymywania kichnięcia, może dojść do uszkodzenia naczyń krwionośnych i żył, krwawienia z nosa oraz infekcji zatok czy płuc. Powietrze wyrzucane pod wysokim ciśnieniem wraca do płuc, mogąc im szkodzić. W skrajnych przypadkach konsekwencje mogą być jeszcze bardziej bolesne, o czym przekonał się 34-letni mieszkaniec Wielkiej Brytanii. Zaciskając usta i nos podczas kichnięcia, spowodował uszkodzenie gardła, które stało się powodem tygodniowego leczenia szpitalnego.
Jeśli nie ma powodu, by je powstrzymywać, lepiej tego nie robić. Aby nie rozsiewać wokół drobnoustrojów, najlepiej zasłonić usta chusteczką lub dłonią, którą od razu trzeba umyć pod bieżącą wodą.
źródło: zdrowie.dziennik.pl, www.forbes.com