1/2 6 zachowań toksycznych ludzi
1. Toksyczni łowcy wytropią każdą twoją niepewność i kompleks
Są doskonałymi łowcami. Odnajdą każdy twój kompleks,niepewność, powód do zawahania i… wykorzystają przeciwko tobie. Toksyczni ludzie bardzo dobrze cię znają, uważniej zgłębiają twoje cechy i słabości, jednak nie po to, by pracować na waszą relacją, mają tylko jeden cel – łatwiejsza manipulacja.
Lubią poprawiać sobie humor twoim kosztem, twoimi problemami podnoszą mniemanie o sobie. Nie znajdziesz w nich wsparcia, możesz tylko poczuć się jeszcze „mniejszy” i słabszy. Nie przyznają się do tego, że sami mieli podobne kłopoty, byli w podobnej sytuacji – jeżeli w ogóle coś takiego im się przydarzyło, z pewnością podkreślą, że poradzili sobie ze zmartwieniem szybciej i łatwiej od ciebie.
Lubią wykorzystywać twoje kompleksy, zwłaszcza te dotyczące wyglądu.Komplement z ich ust? Oczywiście, nieszczery, doprawiony odpowiednio głęboko wbitą szpileczką.
2. Lubią błyszczeć przed publicznością
To ich napędza. Bez względu na to, czy toksyczny łowca jest w pracy czy barze, na kanapie czy imieninach u cioci, żeby czuć się dobrze, musi błyszczeć. I zrobi wszystko, by reszta świata skakała wokół niego. Jeśli czujesz, że w jego towarzystwie całą swoją uwagę skupiasz na zadowalaniu swojej „gwiazdy” i czujesz, że z niewyjaśnionych powodów nadskakujesz mu i ulegasz czyimś zachciankom – prawdopodobnie padłeś ofiarą łowcy. Tu nie ma miejsca na kompromisy, ani na zaspokojenia twoich potrzeb. Król jest tylko jeden.
Nie zdziw się reakcją, jeśli wpadnie ci do głowy robić kilka rzeczy równocześnie lub będziesz chciał pogodzić wasze interesy. Po prostu nie. Niepodzielna uwaga dla toksycznego, to warunek konieczny wspólnie spędzonego czasu.
3. Są solistami, ty jesteś tłem
Przy nich nigdy nie czujesz się gwiazdą czy bohaterem, to oni grają główną rolę w przedstawieniu, nawet, gdy są gośćmi na twoich urodzinach, imprezie czy ślubie.
Czego byś nie zrobił, on to zrobi lepiej. Wie lepiej, potrafi więcej i szybciej, nawet ten sam żart opowiedziany jego ustami jest (w jego mniemaniu) bardziej śmieszny. Ty stanowisz jedynie mniej lub bardziej elegancki dodatek do głównego solisty.
Myślałeś, że wakacje twojego życia były świetne – przykro mi, ale pogódź się z tym, że to nic, w porównaniu do tego weekendu w Paryżu. Myślisz, że twój awans to dobry powód do świętowania? Niestety, znów się wygłupiłeś, może to urocze, ale on też na POCZĄTKU swojej kariery myślał, że takie sukcesy są warte uwagi, teraz to on ci opowie… Cieszysz się, że pójdziesz na koncert albo wygrałeś ładny czajnik w konkursie – kto by miał czas na takie głupoty i błahostki. Przy nich czujesz się głupio, jak dziecko ze swoimi sukcesami w dorosłym świecie.