Wszyscy dzisiaj cierpimy na nerwicę. Widząc, jak nasza koleżanka zaczyna się denerwować lub skubać paznokcie powiemy „Ty to jakaś znerwicowana jesteś”. Patrząc na mężczyznę, który przez to, że spóźnił się na ważny samolot, kopie i rzuca swoją walizką, pomyślimy, że to wariat albo, że właśnie ma nerwicę. Nie mówiąc o filmach z pracownikami korporacji, którzy w przypływie złości ciskają swoimi komputerami o podłogę… „Nerwica” to choroba diagnozowana dziś przez nas wszędzie i u wszystkich. Choć mało kto wie, jak ona naprawdę wygląda.
Większości z nas neurotyk kojarzy się, jako osoba słaba, przepełniona lękiem, choć w rzeczywistości wcale nie musi tak być. W wielu przypadkach nerwicowiec jest w stanie świetnie ukrywać ten lęk przed resztą społeczeństwa. Niekiedy też wcale nie zdaje sobie z niego sprawy. Zaburzenie to może przyjmować bowiem tyle barw, ile odcieni ma ludzka osobowość. Jego wnętrze przepełnia jednak wrogość wobec świata, stałe poczucie zagrożenia i bezradności, a do tego rozpaczliwie tęskni za bezwarunkową miłością.
Co jeszcze jest charakterystyczne dla ludzi dotkniętych nerwicą?
Obrona przed lękiem – za wszelką cenę
Tym co różni go od reszty osób jest nie tylko większa skłonność do odczuwania lęku, ale przede wszystkim niezdolność do jego przeżywania. Taka osoba za wszelką cenę stara się przed nim obronić – stłumić go, wyprzeć, zredukować, nie dopuścić do jego odczuwania. Nawet za cenę własnego szczęścia.
Nierealistyczny obraz siebie i świata
W normalnym codziennym funkcjonowaniu przeszkadza mu nierealistyczny obraz świata. Wszystko kojarzy my się z zagrożeniem, myśli: „ten mężczyzna na pewno chce mnie okraść”, „koleżanka z pracy od lat czai się na moje stanowisko” lub „świat jest zbyt doskonały, żeby zwrócić na mnie uwagę”. Dotyczy to także zniekształconego obrazu siebie „jestem idealny, tylko nikt tego nie dostrzega” i przeciwnie: „wcale nie jestem agresywny”, „jestem do niczego”.
Silna potrzeba aprobaty
Chociaż każdy z nas chciałby być lubiany i podziwiany, przez osoby, które darzymy sympatią, to neurotycy oczekują tego od wszystkich ludzi bez wyjątku. Są przy tym wyjątkowo wrażliwi na krytykę i dezaprobatę. Jakikolwiek przejaw odmowy traktują jako wyraz braku sympatii i odrzucenia.
Egocentryzm
Neurotyk zajmuje się głównie sobą i swoim cierpieniem. Taka osoba w zasadzie przez cały czas cierpi (oficjalnie temu zaprzeczając). Silna potrzeba miłości koliduje u niej z własną niezdolnością do jej przeżywania czy dawania innym. Za to uporczywie domaga się, by jej własne pragnienia były respektowane. Ta wewnętrzna sprzeczność nie zawsze da się zauważyć. Ktoś może bowiem zachowywać się w sposób nadzwyczaj troskliwy tylko dlatego, że został nauczony, że „tak trzeba” lub działa w sposób kompulsywny.
Nadmierna agresja lub ucieczka w uległość
Może być albo nadmiernie agresywny, albo nadmiernie uległy. Paradoksalnie tendencje mogą się także wzajemnie przenikać. Silne poczucie krzywdy i zawiść wobec świata (który jego zdaniem celowo go gnębi), prowadzi go do bezinteresownej złośliwości. Aby uciec przed lękiem podporządkowuje się innym. Ma problem z wyrażaniem swoich potrzeb, własnego zdania, próśb, ale też z odmawianiem czy krytykowaniem innych (boi się odwetu i zranienia drugiej osoby).
Neurotyczna potrzeba miłości
Neurotycy:
- oczekują miłości bezwarunkowej, choć sami nie są w stanie nią kogoś obdarzyć,
- przywiązują do siebie partnera, poprzez manipulację (szantaż emocjonalny, wzbudzanie litości itp.)
- wykorzystują drugą osobę do własnych celów, lekceważąc jej potrzeby i nie tolerując jej odmienności,
- panicznie boją się porzucenia (stają się chorobliwie zazdrośni, czym odsuwają od siebie tych, którzy ich kochają),
- często poniżają siebie, albo partnera (z którego są na ogół niezadowoleni),
- w głębi duszy nie wierzą, że ktoś jest w stanie ich pokochać,
- autentyczne przejawy miłości traktują jako potencjalne zagrożenie i zniewolenie.
Problemy z seksem
Osoby o zaburzeniach neurotycznych mogą też starać się redukować swoje napięcia po przez zwiększenie potrzeb seksualnych lub ogólną niechęć do seksu. Im większe stają się te problemy, tym bardziej dana osoba będzie o tym myśleć.
Źródła nerwicy
Podobnie, jak w depresji, nerwica może mieć charakter czasowy (jako reakcja na stresująca sytuację), jak i długotrwały. W drugim przypadku, jak w większości zaburzeń osobowości, źródła problemów możemy poszukiwać we wczesnym dzieciństwie, które mogło być pozbawione wzajemnego ciepła. Nerwica pojawia się wtedy, kiedy rodzice jedynie udają miłość – zarówno do siebie, jak i do dziecka. Są wobec niego niesprawiedliwi – biją je czy poniżają. Zabraniają wyrażania uczuć, w tym także zdrowej agresji – jej tłumienie wzbudza w nim wewnętrzny lęk. Gdy matka i ojciec głośno mówią o swoim niezadowoleniu z życia lub niechęci do seksu. Takie dziecko rośnie potem w przekonaniu, że samo jest małe, nic niewarte i bezradne. Czuje się zagubione i samotne w świecie, który je wykorzystuje, oszukuje i poniża.
Neurotyczna osobowość naszych czasów
Zdaniem Karen Horney, wybitnej psychoanalityk i psychiatry, autorki wciąż bardzo aktualnej książki „Neurotyczna osobowość naszych czasów”, większość ludzi posiada przynajmniej kilka z wymienionych tu cech. Duże znaczenie w ich występowaniu ma także podłoże kulturowe. Rzeczywistość w jakiej żyjemy przysparza nam coraz więcej powodów do zmartwień, przez co rośnie liczba osób znajdujących się „na granicy” normy. Rośnie także nasza wiedza na temat psychologii dlatego, często potrafimy sami uporać się z naszymi problemami.
Praca nad zranieniami duszy
Czasami jednak skala problemu jest tak duża, że jej ogrom zwyczajnie nas przerasta. Kiedy to sobie uświadomimy, łatwiej nam zrozumieć, że nie ma niczego złego w tym, by zwrócić się do kogoś po pomoc. Otwarte mówienie o swoich problemach zbliża nas do ich rozwiązania. Istnieje wiele skutecznych psychoterapii, pomagających w walce z lękiem, który odbiera nam radość. Jeśli więc czujesz, że mogłabyś podpisać się pod większości z tych cech lub widzisz je u swojego partnera – powiedz mu o tym, wyjdź z tym do ludzi. Szczęście jest czymś realnym i każdy z nas może je osiągnąć. Musi tylko wyciągnąć po nie rękę.
Źródło: psychologia.net.pl