Ludzkość zna wiele słów, które niosą ze sobą potężny, często negatywny przekaz. Staramy się nie używać w towarzystwie pewnych określeń, takich jak: śmierć, szatan, zło, unikając ładunku emocjonalnego, jaki ze sobą niosą. Ci, którzy przywiązują do tego wagę uważają, że lepiej nie kusić losu.
Naukowcy zgodnie stwierdzili, że używamy słów pozornie niewinnych, które przynoszą o wiele więcej szkody, niż pozostałe. W dodatku posługujemy się nimi codziennie, wiele razy.
Niszczycielska moc słowa „nie”
Słowo”nie” jest tym, które może najbardziej szkodzić. Nie zauważamy jego mocy, bo wypowiadanie jego przychodzi nam naturalnie i nie zastanawiamy się nad siłą jego rażenia. A odebranie w komunikacie słowa „nie”, powoduje uwalnianie hormonów nasilających stres i zaburzenia pracy neuroprzekaźników. Te substancje chemiczne obniżają normalne funkcjonowanie mózgu, zaburzając rozumienie i komunikację. Mówiąc”nie”, więcej stresowych substancji chemicznych zostaje uwolnionych nie tylko w mózgu odbiorcy, ale i nadawcy. Słuchacz odczuwa zwiększony niepokój i rozdrażnienie, podważając w ten sposób współpracę i zaufanie. Mózg szybciej reaguje na negatywne myśli, które stanowią zagrożenia dla naszego przetrwania, wolniej natomiast odpowiada na te dobre.
Inne negatywne słowa wypowiedziane z gniewem również powodują szkody. Wysyłają komunikaty alarmowe do mózgu, ingerując w ośrodki decyzyjne w płacie czołowym, co zwiększa skłonność do irracjonalnego działania. Hasła takie jak ubóstwo, choroba i śmierć nie muszą mieć odbicie w rzeczywistości, ale mimo aktywują inne części mózgu (takie jak wzgórze i ciało migdałowate) jak gdyby były rzeczywistymi zagrożeniami występującymi w zewnętrznym świecie.
Skłonność do zamartwiania się tylko pogarsza sytuację, ponieważ jeszcze bardziej angażujemy się w negatywny dialog. Aby przezwyciężyć te uprzedzenia, trzeba powtarzalnie i świadomie generować jak najwięcej dobrych myśli. Wg badaczy należy wygenerować co najmniej pięć pozytywnych wiadomości dla każdej negatywnej wypowiedzi, aby zniwelować jej złe działanie.
źródło: www.psychologytoday.com