Cały czas czujesz w sobie napięcie? Jesteś nieustannie poddenerwowana, rozdrażniona, zła? Kłócisz się z mężem, krzyczysz na dzieci, nawet panu listonoszowi czy pani w sklepie rzuciłabyś się do gardła? A gościa, który w korku wepchnął się przed ciebie, najchętniej być pogryzła? I do tego wszystkiego nie masz pojęcia, dlaczego tak właśnie się czujesz?
Uwaga – to, że zdajesz sobie sprawę z nieuzasadnionej niczym konkretnym złości, to już coś. Natomiast jej przyczyn może być kilka. Zastanów się:
- może masz słabe granice? Mówisz „tak”, choć tak naprawdę chcesz powiedzieć „nie”. Robisz coś dla innych, na co zupełnie nie masz ochoty? Koleżanka z pracy podrzuca ci swój stos papierów? Sąsiadka daje ci dziecko na przechowanie? Teściowa nieustannie wtrąca się w twoje życie?
- może nie dosypiasz? Jesteś nieustannie zmęczona i do tego toniesz w liście rzeczy „do zrobienia na już”, kiedy ty nie masz na to siły?
- może to depresja? Tak, to jeden z objawów, choć często myślimy, że depresja to apatyczność. Weź pod uwagę, że zwiększona drażliwość jest także jej częstym objawem.
- może to niepokój. Osoby z silnie zakorzenionym poczuciem lękiem często czują się przytłoczeni, ponieważ muszą ciężko pracować, by zapanować nad swoim emocjonalnym stanem. Gdy pojawia się trudna sytuacja, reagują złością, która działa jak bezpiecznik
- może chodzi o twoją relację z najbliższymi. Jesteśmy źli na swoich współmałżonków, dzieci, rodziców, przyjaciół lub współpracowników, bo czujemy się niedowartościowani, niedoceniani, niewidzialni. Może miałaś nadzieję, że twoja przyjaciółka cię wesprze, a tego nie zrobiła, że mąż czy partner zaangażuje się w domowe obowiązki? Ta frustracja wystarczy, by odczuwać permanentny gniew.
Jeśli czujesz, że każdego dnia walczysz z tym, żeby nie eksplodować, przyjrzyj się swojej złości, poszukaj jej źródła. Bardzo często nie zdajemy sobie sprawę, że nasza irytacja nie bierze się znikąd. Być może krzyczysz na dzieci, kłócisz się z szefem, bo twój mąż za dużo pracuje, nie pomaga ci w domu, a ty nie dość, że jesteś zmęczona, to jeszcze masz poczucie niesprawiedliwości, że wszystko jest na twojej głowie? Może jesteś sfrustrowana ciągłym siedzeniem w domu z dziećmi, bez braku możliwości wyjścia i oderwania się na chwilę od codzienności? A może szef cię w pracy nie docenia i złość na tę sytuację wyładowujesz w domu, na najbliższych? Nie chodzi o to, żeby się nie denerwować, nie złościć, ale należy pamiętać, że to emocja, która chce nam coś powiedzieć, na coś wskazuje, trzeba tylko tego poszukać.
Gniew często jest wtórną emocją.. Pod frustracją i drażliwością kryje się na przykład samotność, smutek lub strach. Akceptacja złości i wykorzystanie jej do zrozumienia siebie to fantastyczna droga, którą możesz przejść, zyskując zdrowie emocjonalne. Więc, jeśli dziś, wkurzasz się bez powodu, poszukaj źródła, zastanów się, co cię naprawdę wkurzyło. Powodzenia!
źródło: Psychocentral