Większość z nas ma zakodowane w głowie, że trzeba pomagać innym ludziom. W zdrowych relacjach takie postępowanie niesie korzyści dla obu stron. Jedni są szczęśliwi, ponieważ otrzymali pomoc, a drudzy czują się lepiej, ponieważ sprawili komuś radość. Oczywiście zdarzają się jednostki, które widzą sens swojego istnienia w pomaganiu innym. Tylko… czy to aby na pewno zawsze kończy się dobrze?
Wszyscy wiemy, że dobrze jest czynić dobro. Czasem jednak coś może wymknąć się spod kontroli. Od jakiegoś czasu masz wrażenie, że wszystko co robisz, robisz dla innych? A może wydaje ci się, że ludzie zaczynają wykorzystywać twoje dobre serce i szczerą chęć niesienia pomocy? Z dnia na dzień robisz się coraz bardziej smutna, sfrustrowana i nieszczęśliwa? Zabrzmi to strasznie, ale chyba nadeszła pora, żeby zastanowić się nad zmianą swojego zachowania. Ewidentnie musisz odzyskać równowagę. Pomagaj, owszem. Ale z głową.
Dlaczego zaczęłaś być tak pomocna?
Być może nie pamiętasz, kiedy to wszystko się zaczęło. Najprawdopodniej jednak wiązało się z jakąś nagrodą. Pomogłaś komuś i miałaś z tego powodu jakieś profity. Nie musiały to być rzeczy materialne, ale chociażby dobre słowo czy lepsze samopoczucie. Zastanów się, ile razy słyszałaś: „Traktuj innych tak, jak sama chciałabyś być traktowana”. Zdrowy egoizm naprawdę nie jest zły.
Boisz się, że nie sprostasz oczekiwaniom innych?
Przez ostatnie lata systematycznie przyzwyczajałaś innych, że jesteś na każde ich skinienie. Zawsze zwarta i gotowa, by nieść pomoc komuś w potrzebie. Boisz, że gdy teraz wykażesz się asertywnością, zawiedziesz kogoś. Prawda będzie brutalna – tak, zorientują się, że coś jest nie tak. Mogą cię odepchnąć. To z kolei może wpłynąć na twoją samoocenę. Nie daj się tym gierkom.
Co dostajesz w zamian?
Tak, to bardzo miłe uczucie, być uznawanym za kogoś, na kim zawsze można polegać. Cieszy cię, że w gronie znajomych uchodzisz za osobę pomocną i troskliwą. Pytanie brzmi – czy ci wszyscy ludzie zdają sobie sprawę z tego, jak wiele czasu i energii kosztuje cię taka postawa? Doceniają to? Mówią o tym? Oferują pomoc tobie?
Jest różnica między czynieniem dobra, a uzupełnianiem pustki
Nie ma nic złego w bezinteresownej pomocy, jeśli sprawia ci ona radość. Zastanów się jednak, czy twoje zachowanie nie maskuje przypadkiem twoich prawdziwych potrzeb. Być może lgniesz do ludzi i tylko w ten sposób potrafisz zaskarbić sobie ich sympatię? Czas przeanalizować, na ile bycie pomocnym wpływa na twoje poczucie własnej wartości.
Zadbaj o siebie i własne potrzeby
Jedno, proste pytanie – kto dba o ciebie? Kto ci pomaga? Na kogo możesz liczyć? Nie potrafisz nikogo wskazać? Cóż, najwyraźniej to ty stałaś się opiekunką innych. Uważaj, teraz będzie jeszcze smutnej. Nadszedł czas, żebyś zatroszczyła się o samą siebie. Kiedy stawiasz potrzeby innych przed swoimi, dajesz jasny sygnał, że twoje potrzeby nie są tak ważne jak ich, że twoje potrzeby mogą poczekać, że poświęcenie czasu dla siebie jest samolubne. BŁĄD!
Oceń swoje priorytety
Jeszcze ktoś nie zdążył dokończyć zdania, a ty już oferujesz swoją pomoc? A zastanowiłaś się, czy nie koliduje to z twoimi planami i priorytetami? Zanim na cokolwiek się zgodzisz, sprawdź plusy i minusy tej decyzji. Masz prawo żyć swoim życiem.
Zredukuj liczbę osób, którym pomagasz
Skup się na tych, którzy są ci najbliżsi – mąż, dzieci, rodzice. Postaraj się zrozumieć, że nie dasz rady zadowolić wszystkich. Oczywiście nie oznacza to, że powinnaś odwrócić się plecami do przyjaciółki, która przeżywa ciężkie chwile lub jest w bardzo trudnej sytuacji. Chodzi o to, żebyś nie spalała się tam, gdzie nie potrzeba.
Naucz się żyć z czyimiś fochami
Nikt nie lubi, gdy ktoś jest niezadowolony z jego postępowania. Wolimy udawać, że wszystko jest w porządku lub działać tak, żeby nikogo nie urazić lub nie zawieść. Pobudka! Tak się nie da. Pogódź się z faktem, że ktoś się obrazi.
Pewnie teraz przeszło ci przez myśl, jak miło byłoby następnym razem powiedzieć „nie” zamiast „tak”. Być może nawet to sobie wyobraziłaś. Co poczułaś? Wstyd czy ulgę?
Źródło: Psychology Today