Ciało moje – wybacz mi, że na wiele lat przestałam Cię kochać, mimo, że potrafiłam kochać inne ciała. Zapomnij mi, że karmiłam Cię źle i mimo jasnych sygnałów robiłam Tobie wbrew.
Nie pamiętaj mi nadmiernych oczekiwań, sprawdzania Twoich granic, nie dostrzegania cudownych właściwości regeneracji.
Wybacz mi obgryzione w stresie skórki, podrapane ze złości uda, jedzenie do pełna tak by zapomnieć, niejedzenie tak żeby zapamiętać.
Wybacz przyciasne spodnie szkodliwie opinające brzuch, mordercze treningi, po których doznawałam kontuzji.
Przepraszam Cię, że z zazdrością patrzyłam na inne ciała, zapominając, że Ty podróżujesz ze mną cały czas znosząc bez słowa wszystkie moje występki.
Ciało moje – dzisiaj kocham Cię bezwarunkowo.
Jesteś pomarszczone przy kolanach, pofałdowane na udach, asymetryczne, różnokolorowe, z siniakami i znamionami, z tatuażami, które Ci zrobiłam i które jednego dnia lubię mniej, a drugiego dnia bardziej.
Ciało moje – pod napiętą skórą brzucha nosisz człowieka, który z mrugającego piksela na lekarskim monitorze stał się stopą nieznośnie wiercącą się w moim żołądku, która wywołuje mdłości.
Dzisiaj kocham siebie dużo bardziej. Dzisiaj wybaczam sobie dużo więcej. Nic nie oczekuję. Podziwiam.
Autorką zdjęć i tekstu jest Natalia Miedziak-Skonieczna. Poznajcie jej projekt CIAŁOBRAZY – Instagram.com/miedziak. skonieczna