Go to content

Bliskość na celowniku. Dlaczego młodzi ludzie coraz częściej unikają intymnych relacji?

fot. Drew Hays/Unsplash

Współczesna młodzież coraz częściej zmaga się z lękiem przed bliskością, zarówno emocjonalną, jak i fizyczną. Seksuolożka Patrycja Wonatowska zwraca uwagę, że ten trend wynika z złożonych zmian społecznych i psychologicznych. W dobie mediów społecznościowych i powierzchownych interakcji, prawdziwe, głębokie więzi stają się coraz trudniejsze do nawiązania. Młodzi ludzie często czują się przytłoczeni oczekiwaniami społecznymi i lękiem przed oceną, co może blokować ich zdolność do otwierania się na innych.

Dlaczego młodzi boją się bliskości, również fizycznej?

Współczesne pokolenie młodych ludzi, mimo że żyje w erze cyfrowej łączności, zdaje się być coraz bardziej odizolowane od bliskości, zarówno emocjonalnej, jak i fizycznej. Zjawisko to budzi rosnące zaniepokojenie wśród specjalistów z zakresu psychologii i seksuologii, którzy dostrzegają, że obawy te mogą mieć głębsze korzenie.

Jednym z kluczowych czynników wpływających na lęk przed bliskością, jest zmieniający się krajobraz relacji międzyludzkich w dobie mediów społecznościowych. Platformy takie jak Instagram, Facebook czy TikTok stają się głównymi kanałami komunikacji, gdzie powierzchowność często dominuję nad autentycznymi interakcjami. W tym wirtualnym świecie, prawdziwe emocje i potrzeba intymności mogą zostać zepchnięte na margines, a młodzi ludzie mogą zacząć postrzegać bliskość jako coś, co nie jest już istotne lub możliwe w ich rzeczywistości.

Zwiększająca się liczba osób, które czują się przytłoczone oczekiwaniami społecznymi, także wpływa na ten trend. Presja związana z doskonałością wyglądu, sukcesami życiowymi czy spełnieniem norm społecznych może powodować, że młodzi ludzie obawiają się zaangażować w relacje, które mogłyby ujawnić ich niedoskonałości lub wrażliwość. To z kolei może prowadzić do unikania bliskości jako formy ochrony przed odrzuceniem czy osądzeniem.

Ekspertka w dziedzinie seksuologii, Patrycja Wonatowska, w swoich badaniach podkreśla, że lęk przed fizyczną bliskością często wynika z głęboko zakorzenionych obaw i braku umiejętności radzenia sobie z intymnością.

Potencjalnie wiedzą więcej na temat seksu niż poprzednie pokolenia. Ale tę wiedzę czerpią głównie z Internetu. A to, czego się boją przede wszystkim, co ich powstrzymuje przed intymną bliskością, to wchodzenie w relacje. Kontakt fizyczny z drugim człowiekiem jest dla nich ryzykowny, bo grozi przywiązaniem, więzią, dlatego mają stosunkowo mniej kontaktów seksualnych, niż mogliby mieć. Skupiają się na masturbacji, na tym, żeby poznać własne ciało, swoje granice, poeksperymentować – Patrycja Wonatowska powiedziała w wywiadzie dla magazynu „Zwierciadło”.

Dlaczego młodzi ludzie boją się bliskości?

Pokolenie dzisiejszych 20-latków, czyli zetki, wychowywali milenialsi, a to jest pokolenie, które jeszcze miało wzorce kulturowe miłości do grobowej deski, romantycznych uniesień i motyli w brzuchu. Doświadczyło bolesnych zdrad i lawinowo rosnącej liczby rozstań i rozwodów. To też pokolenie, w którym jako trend pojawili się przyjaciele, z którymi uprawia się seks, ale nie buduje romantycznej relacji. Zetki jako dzieci były także świadkami trudów wchodzenia ich rodziców w ponowne związki, trudów relacji. Relacje kojarzą się im więc z czymś, co jest niebezpieczne, zagrażające. W rezultacie to pokolenie wchodzi w nie na chwilę, tworzy związki sytuacyjne: spędzamy razem czas, ale z założenia nie musi to być na zawsze, na całe życie – dodaje w rozmowie ze „Zwierciadłem” Wonatowska.

Czy młodzi ludzie w ogóle chcą się zakochiwać?

Współczesna młodzież, pomimo powszechnie wyrażanego lęku przed bliskością i intymnością, nadal pragnie doświadczać miłości i zakochania. Jednak sposób, w jaki młodzi ludzie postrzegają i przeżywają te uczucia, różni się znacznie od tego, co było charakterystyczne dla poprzednich pokoleń.

Zjawisko zakochania, choć niezmienne w swej esencji, zmienia swoją formę i kontekst w obliczu współczesnych realiów. W erze cyfrowej, gdzie komunikacja odbywa się głównie za pośrednictwem aplikacji i mediów społecznościowych, młodzi ludzie kształtują swoje definicje i oczekiwania wobec miłości w zupełnie nowy sposób. To, co niegdyś uważane było za romantyczną strzałę amora, teraz ustępuje miejsca bardziej złożonym i różnorodnym kryteriom.

Patrycja Wonatowska, seksuolożka i ekspertka w dziedzinie relacji międzyludzkich, podkreśla: Tak, tylko że ich definicja zakochania może być inna od tej, jaką mieli milenialsi, dla których liczyła się romantyczna strzała amora. Dla zetek na pierwszym miejscu stoi już co innego. A więc to, czy czuję się z tą osobą bezpiecznie, czy mamy o czym ze sobą pogadać. Dużo mniej żywe są w ich pokoleniu mity, że ta druga osoba musi być jakaś. Zakochanie wygląda inaczej i seks także, bo nie jest już tak ważny.

Dla dzisiejszych młodych ludzi, kluczowym aspektem relacji jest poczucie bezpieczeństwa i autentyczności. W przeciwieństwie do poprzednich pokoleń, gdzie romantyzm i idealizowanie partnera były centralnym punktem, pokolenie Z bardziej zwraca uwagę na praktyczne i emocjonalne aspekty związku. To oznacza, że zakochanie często manifestuje się poprzez poczucie komfortu, zrozumienia i wspólne zainteresowania, a niekoniecznie poprzez intensywne, burzliwe uczucia.

Kolejnym aspektem jest zmieniająca się rola seksu w relacjach. Dla wielu młodych ludzi, fizyczna bliskość nie jest już tak kluczowa w budowaniu relacji, jak to było w przeszłości. Seks może być postrzegany jako jeden z elementów związku, ale niekoniecznie jako najważniejszy. Dla wielu z nich, głębokie rozmowy, wspólne pasje i emocjonalne wsparcie są równie, jeśli nie bardziej.

Warto również zauważyć, że zmiany te są częściowo wynikiem rosnącej świadomości na temat różnorodnych tożsamości seksualnych i emocjonalnych oraz większego akceptowania niekonwencjonalnych form relacji. Młodsze pokolenia są bardziej otwarte na różnorodność w miłości i bliskości, co wpływa na ich postrzeganie zakochania i intymności.