Biały puch za oknem, świąteczny stół i ekscytujące oczekiwanie na pierwszą gwiazdkę za oknem… To ukochany czas dla małych i dużych ludzi, idealny, by czynić dobro i sprawiać przyjemność najbliższym. Ta świąteczna otoczka narasta stopniowo, a w rozmowach między rodzicami, pojawiają się nie tylko na tematy pachnącej choinki, czy listy potraw które pojawią się na wigilijnym stole. Każdy rodzic spoglądając na swoje dziecko, obmyśla plan, w jaki sposób sprawić pociesze najwspanialszy prezent.
O czym marzysz skarbie?
Rodzice dobrze znają swoje dzieci. Z łatwością mogą określić ich zainteresowania, podpytując delikatnie starszego smyka o marzenia. Witryny sklepów zachwycają i kuszą kolorowymi ekspozycjami, a dzieciaki z lubością pokazują co powinno jeszcze trafić do ich rączek. Niemowlęta, które nie mówią, zapewne wcale nie prosiłyby o najmodniejszy gadżet ze sklepu. Z rezerwą więc należy podejść do niezliczonych pomysłów na podarek, ponieważ nie zawsze ta kolorowa, błyszcząca i dźwięcząca zabawka ze szklanego ekranu, będzie tą idealną dla dziecka.
Nie wszystko złoto, co się świeci!
Wybierając prezent dla malucha, nie dajcie porwać się reklamom. Odpowiedzcie sobie, czy wasza pociecha naprawdę potrzebuje kolejnej zabawki, która spocznie na dnie szafy czy pudła z zabawkami. Przypomnijcie sobie swoje dzieciństwo, zabawki które wam sprawiały radość przez długi czas. Z pewnością nie były to elektroniczne gadżety ani interaktywne zabawki, dość szybko nudzące się współczesnym maluchom. Wasze zabawki nie aportowały piłek, nie połykały klocków, i nie opowiadały wam bajek. One nie bawiły się za was, tylko wy bawiliście się nimi, i to było fantastyczne!
Gdzie jesteś Sophie?!
Znacie śliczną Sophie? Ta urocza żyrafka, rówieśniczka lalki Barbie, w przyszłym roku 25 maja skończy 55 lat! To całkowita prawda, że ta ”starowinka” cieszy dzieciaki na całym świecie przez cały czas tak samo mocno. Nie warto się oszukiwać, mała Sophie nie chodzi, nie świeci i nie aportuje. Za to ma tyle pozytywów, że na ukochaną zabawkę dla dziecka, wybierają ją mamy na całym świecie. Od kobiet z małych miejscowości, po uznane aktorki jak Sandra Bullock, Naomi Watts czy Sophia Copolla. Jesteście ciekawi dlaczego?
Nie bez powodu dzieci kochają Sophie
A wszystko dzięki temu, że żyrafka Sophie nie tylko ślicznie wygląda, ale w prosty sposób pomaga dziecku poznawać świat we własnym tempie.
Oczka dziecka skupiają się na kontrastowych łatkach żyrafki, co jest świetnym ćwiczeniem dla dzieciątka w pierwszym kwartale życia. A czarne oczy Sophie wprost hipnotyzują! Maluch rozwija dzięki temu swój początkowo ograniczony wzrok. Ale malec ma nie tylko oczka, przecież i słuch to wyjątkowy zmysł, który także można stymulować. Sophie wydaje dźwięk, dzięki piszczałce umiejscowionej w brzuchu żyrafki, a dziecko, naciskając na brzuch zabawki, uczy się rozumienia połączenia pomiędzy przyczyną i skutkiem.
Paluszki dzieciątka też odgrywają wielką rolę w odkrywaniu świata. Sophie stymuluje fizjologiczne i emocjonalne reakcje, które uspakajają dziecko, sprzyjając jego zdrowemu rozwojowi i dobremu samopoczuciu, dzięki wyjątkowemu wykonaniu. Bo należy wiedzieć, że nie jest to zwykła, plastikowa zabawka. Żyrafka w dotyku przypomina skórę, która maluszkowi kojarzy się ze skórą mamy, a to dzięki użyciu w 100% naturalnej gumy z drzewa Hevea.
Wzrok, słuch i dotyk, to nie jedyne zmysły które zyskują na zabawie z Sophie
Niemowlęta z zamiłowaniem wykorzystują zmysł smaku, uczą się poprzez wkładanie do ust różnych przedmiotów. Tak też dzieje się podczas zabawy z żyrafką. Dziecko ma świetną zabawę połączoną z trenowaniem buźki i rączek, a rodzice nie muszą drżeć o zdrowie niemowlęcia. Sophie poza wykonaniem z gumy, pokryta jest farbą spożywczą, więc jest bezpieczna dla gryzienia, ssania i lizania. Żyrafa jest wspaniałym odpowiednikiem smoczka – można ją possać, ale nie zostaje w buzi i nie osłabia mięśni co może mieć miejsce w przypadku długotrwałego ssania palca czy smoczka.
Oryginalny zapach sprawia, że Sophie jest zabawką wyjątkową i łatwą do identyfikacji dla niemowlęcia spośród innych jego zabawek. Kształt i rozmiar (18 cm) idealnie pasują do malutkich rączek oraz buźki. Szczególnie można to docenić w okresie ząbkowania malucha, gdy Sophie przynosi ulgę dzięki gryzieniu, swędzącym i obolałym dziecięcym dziąsełkom. Naturalne materiały gwarantują bezpieczeństwo dziecku, kosztem wyglądu żyrafki. Sophie to przecież naturalny produkt, który na skutek intensywnego użycia traci łatki, bo farba się po prostu zjada, a sam lateks ciemnieje pod wpływem światła. Taka swoista „biodegradowalność” po długim i intensywnym „spożyciu” przez dziecko, wcale nie jest wadą. Naturalność Sophie zawsze była w cenie.
Dziecko więc otrzymuje wraz z Sophie nie tylko towarzyszkę zabaw, ale i pomoc w nauce. Żadna inna zabawka nie wpływa jednocześnie na wszystkie zmysły malucha, sprawiając w tak prosty sposób tak wiele radości. I to niezawodnie od 55 lat!
Artykuł powstał we współpracy z Żyrafką Sophie 😉