Go to content

Masz w domu córkę? Nie wychowuj księżniczki!

Masz w domu córkę? Nie wychowuj księżniczki!
Fot. Flickr / celynek / CC BY

Pięć lat temu urodził się nasz pierworodny syn. Od małego bardzo interesował się książeczkami. Jeśli miał wybór sklep z zabawkami lub księgarnie to zawsze wybierał to drugie. Nigdy szczególnie nie analizowałam literatury dla dzieci bo syn zawsze wybierał ciekawe pozycje. Oczywiście kiedy był mały uwielbiał kiedy coś mu czytaliśmy. Przerobiliśmy wtedy większość bajek i wierszy, z którymi oboje mieliśmy styczność jako dzieci tak zwane klasyki literatury dziecięcej.

Masz w domu córkę? Nie wychowuj księżniczki!

pinterest

Pięć miesięcy temu przyszła na świat nasza córeczka. Od kilku tygodni rozmyślam nad tym jak bajki, które są dostępne na rynku i na których się wychowałam wpływają na nas kobiety. Każda z nas pamięta Kopciuszka, Śpiącą Królewnę czy Księżniczkę na ziarnku grochu. Młodsze z nas wyrosły na bajkach Disneya; Małej Syrence, Pięknej i Bestii i wielu innych. Bohaterki tych bajek to w większości pokrzywdzone, odrzucone, czekające aż los się do nich uśmiechnie- bidulki. Młode kobiety, dziewczynki dla których jedynym wybawieniem będzie pojawienie się w ich życiu księcia. Zauważyłam, że mało w tych wszystkich bajkach pozytywnych wzorców. Przez wszystkie przebija się podobny scenariusz, jesteś nieszczęśliwa, ale jak będziesz cierpliwa los się do Ciebie uśmiechnie. Pojawi się królewicz, potem wesele i Happy End.

Wychowane na bajkach z czasem przerzucamy się na romansidła. Tam też bywa mniej lub bardziej realistycznie. Schemat ten sam on ma władzę aby zmienić Twoje życie. Ty tylko czekaj bo potem będzie już tylko lepiej.

Z czasem utwierdzone w słuszności tego co przez lata było nam przekazywane zamieniamy się w takie właśnie nieszczęśliwe księżniczki.

Mam wrażenie, że dla wielu kobiet znalezienie takiego księcia staje się sensem życia.

Jadąc kiedyś tramwajem usłyszałam jak rozmawiały ze sobą dwie młode dziewczyny.

-Wiesz ja to chyba musze się szybko za jakimś mężem rozglądnąć.

-No co Ty!?

-Eh jakoś łatwiej by było. Nie musiałabym pracować.

(Dziewczyny wyglądały na studentki)

Myślę, że rodzice byliby dumni.

Chciałabym wychować córkę, tak by umiała walczyć o swoje marzenia. Chciałabym żeby potrafiła zmienić swoje życie jeśli tego zapragnie. Chciałabym, żeby miała ambicję, pasję i nie bała się pracy.

Kiedyś przeglądając Facebook natrafiłam na wpis Marka Zuckerberga, który odpowiadał pewnej kobiecie. Chodziło o to że Mark jest miliarderem, a w szkole był kujonem.

W wolnym tłumaczeniu brzmiało to mniej więcej tak:

Matka: Zawsze mówiłam córce, żeby na męża szukała sobie kujona.

Mark Zuckerberg: Powinna była pani mówić córce, że sama może zostać takim kujonem i wynaleźć coś co zmieni świat.

Nie wychowuj księżniczki

To my matki mamy tę moc sprawczą, aby podsuwać naszym córkom odpowiednie wzorce. Możemy je inspirować, dawać dobry przykład tak by wyrastały w przekonaniu, że mogą się realizować, spełniać marzenia, a książę gdy się pojawi będzie tylko dopełnieniem ich bajki.

Inspirujcie córki by były jak Ania z Zielonego Wzgórza jak Merida Waleczna, aby decydowały o sobie bo w życiu nie ma pewników. Jeśli królewicz na białym koniu gdzieś się zagubi albo okaże się trefny – Twoja córka podniesie się poprawi koronę i pójdzie dalej podbijać świat.