Go to content

Manga i anime – nastolatki to uwielbiają. Ale czy ty wiesz, co mogą tam znaleźć?

fot. Nicholas Free/iStock

Nasze nastoletnie dzieci zakochane są w mangach, czyli japońskich komiksach i ich wersjach animowanych, czyli serialach anime. Tematyka tych komiksów jest bardzo rozbudowana: każdy może znaleźć całe serie poświęcone temu, czym się interesuje – nawet gospodyni domowa czy młody biznesmen. Warto jednak wiedzieć, że niektóre z tych komiksów zwierają sceny walk, poruszają tematy samookaleczeń, przemocy i romansów erotycznych, także tych LGBT+. Czy powinniśmy pozwalać naszym dzieciom czytać mangi i oglądać filmy anime? Potraktujcie sytuację, jak pretekst, żeby zainicjować rozmowę – radzi Aleksandra Dulas, edukatorka seksualna.

Czy my rodzice powinniśmy uważniej przyjrzeć się temu, co czytają i oglądają nasze dzieci?

– Moim zdaniem od przedszkola do dorosłości dobrze jest, kiedy rodzic interesuje się tym, co czyta i ogląda jego syn czy córka. Dziś wielu rodziców niestety kompletnie bez świadomości kupuje swoim dzieciom gry komputerowe pełne przemocy i nie przerażają ich „nawalanki”. Natomiast nagle martwią się, że ktoś całuje się w komiksie. Powiedz mi, dlaczego rodzice nie oglądają tego, co ich dzieci i dlaczego nie rozmawiają z nimi na tematy, które je interesują?

Chętnie powiem ci dlaczego. Rodzice twierdzą, że dzieci nie czytają wcale, więc cieszą się, gdy czytają cokolwiek.

– To nie jest usprawiedliwienie! Warto przecież przeczytać komiks syna czy córki, by mieć, o czym potem rozmawiać ze swoim dzieckiem! Dziś wielu rodziców bagatelizuje to i dlatego przegapiają tematy ważne w życiu nastolatków. To nie manga jest zła. Kłopot raczej leży po stronie dorosłych zaniedbujących ważne potrzeby swoich dzieci. Obudźmy się i zdajmy sobie sprawę, że romanse, seks, samokalecznia to tematy, które dotyczą życia naszych dzieci. One czytają o tym, bo to je interesuje. Psychologowie, psychiatrzy i terapeuci nie mają miejsc w gabinetach terapeutycznych, nie z powodu mang i anime, tylko dlatego, że nasze dzieci są potwornie samotne.

Nastolatkowie czytają mangi yuri i yaoi, które są komiksami i przedstawiają romanse par LGBTQ+. Czy powinniśmy im tego zabraniać?

– To, że nasze dzieci interesują się seksualnością, absolutnie mnie nie dziwi. Ja byłabym zdziwiona, gdyby się tym nie interesowały. A mangi poruszają tematy zakochania się, seksualności, pierwszych miłości i orientacji psychoseksualnej. To są takie tematy, które bardzo dotyczą nastolatków i o których oni rozmawiają. Zatem po nie sięgają. Zwróć proszę uwagę, że kwestie LGBT+ pojawiają się jako temat filmów, komiksów i książek dopiero od niedawna. Przez lata młodzi ludzie w ogóle nie mogli nic na ten temat znaleźć. I co ciekawe, to nas rodziców wtedy nie martwiło.

Teraz nagle, jak odkryliśmy, że te tematy są poruszane w mangach, czujemy się zaniepokojeni. A przecież świat jest różnorodny, a nasze dzieci w środkach masowego przekazu ciągle oglądają jeden typ urody, jeden typ seksualności. To je naprawdę krzywdzi. Zatem dobrze, że pojawia się przekaz, że ludzie są różni i że to też jest norma.

Kilku rodziców mówiło mi, że boi się, że nieheteronormatywność, która przedstawiana jest w niektórych mangach, wpłynie na rozwój orientacji psychoseksualnej ich dzieci.

– Bardzo przepraszam, ale to jest bzdura! Orientacja psychoseksualna jest czymś wrodzonym. Nie możemy jej sobie wybrać. O naszej seksualności wiemy coraz więcej i warto z tej wiedzy korzystać. WHO mówi jasno gatunek ludzki posiada trzy orientacje psychoseksualne, są one wrodzone, są cechą stałą. Nie da się nauczyć homoseksualności z książki, tak jak nie da się nauczyć mieć brązowe oczy. Ta wiedza powoduje zmiany.

Jeszcze trzydzieści lat temu leczono ludzi z homoseksualności. Ceniony seksuolog Lew Starowicz już za to przepraszał i tłumaczył, że taka była wiedza w tamtym czasie. Nie wracajmy do tego! I chociaż taka manga albo inny materiał erotyczny, bo nie zapominajmy, że nasze dzieci mają dostęp do pornografii (tej animowanej też), może zachęcić młodego człowieka do podejmowania eksperymentów, to nie zmieni jego orientacji psychoseksualnej.

Jakie tematy, sceny, wzorce, postawy z komiksów, powinny wzbudzać naszą podejrzliwość?

– Jeśli w tych komiksach pojawia się przemoc, gloryfikowanie cierpień, samookalecznia, albo uprzedmiotowienie seksu, to jestem stanowczo przeciwna. Na obwolutach mang znajduje się zazwyczaj nalepka z określonym wiekiem np. 16+, który daje znać rodzicom, dla kogo taki komiks jest przeznaczony. Jeśli nie ma takiego oznaczenia, to ustalmy z dzieckiem, że przeczytamy tę książeczkę pierwsi. Każdy rodzic zna swoje dziecko i intuicyjnie czuje, co może mu zaszkodzić.

Pamiętajmy, że te same zastrzeżenia powinny dotyczyć również gier, filmów, oglądania patostreamingu. Jeśli rodzic kupuje dziecku GTA (komputerową grę akcji) na 10. urodziny, to mam wrażenie, że nie zna jej treści. Dlatego powtarzam: albo sami najpierw oglądamy, gramy i sprawdzamy albo korzystamy razem z dzieckiem i patrzymy, czy to na pewno dobry wybór.

Czy ma sens jednoznaczne zakazywanie?

– Nie, bo młodzi ludzie i tak znajdą sposób, by po to sięgnąć. Pamiętam, że jak w szóstej czy siódmej klasie szkoły podstawowej czytałam „Nieszczęścia cnoty” de Sade’a i moja mama znalazła tę książkę u mnie, powiedziała: „Dziecko, tylko ty pamiętaj, że życie tak nie wygląda”. Skończyła temat. Nigdy więcej do tego nie wróciła. Nie zabrała mi tej książki, a umówmy się te mangi, to nic w porównaniu do tego, co się dzieje się u de Sade’a. Dzięki mamie nie poczułam się zawstydzona i do dziś to pamiętam, że ta rozmowa była przeprowadzona z poszanowaniem moich granic. Odradzam zawstydzania, wyrywania, zabierania, chowania, bo to do niczego dobrego nie doprowadzi.

Nasze dziecko, jeśli będzie chciało, znajdzie dostęp do wszystkiego za naszymi plecami. Sklepy z książkami nadal są pełne mang, a Internet jest pełen najróżniejszych materiałów, także pornografii. Jeśli nie będziemy z dziećmi rozmawiać, to one będą omijać kolejne rodzicielskie blokady, bo dzieci to potrafią i zazwyczaj są sprytniejsze od nas.

Jak przeprowadzić taką rozmowę?

– Najlepiej zapytajmy swojego nastolatka, co mu się w tym podoba. Pogadajmy po prostu. Ja wiem, że to jest trudne. Wielu rodziców ma z tym kłopot, jednak trzeba się z tym zmierzyć. Nawet taka rozmowa, która zaczyna się od słów: „Córko, synu, mam wrażenie, że możesz sobie tym zrobić krzywdę i boję się o ciebie” otwiera, a nie zamyka przestrzeń do dyskusji. Zapytajmy: „Myślisz, że to jest dla ciebie? Ja czuję, że to za wcześnie. Nie masz jeszcze własnych doświadczeń seksualnych. Boję się, że ta lektura może zaburzyć twój obraz seksualności”.

Co oznacza… zaburzyć obraz seksualności?

– Najłatwiej mi to wytłumaczyć na przykładzie pornografii. Nastolatek, który nie ma własnych, dobrych i ciepłych doświadczeń seksualnych, a ogląda pornografię, może myśleć, że seks tak właśnie wygląda. A to przecież nie pokazuje prawdziwego życia erotycznego. Takie dziecko może wpaść na pomysł, że chce to powtórzyć w rzeczywistości. A tu mamy już tylko krok do problemów z seksualnością w dorosłym życiu.

Chodzi o to, żeby młody człowiek zgłębiał erotykę we właściwym dla siebie tempie. Dlatego treści związane z seksualnością trzeba dostosować do wieku i doświadczeń młodych ludzi. To jest delikatny temat, a pornografia potrafi narobić strasznego galimatiasu. Ona właściwie zawsze pokazuje przemoc w stosunku do kobiet i buduje bardzo zły obraz relacji damsko-męskich. Zatem warto uważać na takie treści.

30% dorosłych Japończyków deklaruje, że nigdy nie uprawiało seksu. Tam młodzi ludzie zaczynają eksperymentować z wirtualną miłością dzięki sztucznej inteligencji. Pewnie ci Japończycy wychowywali się właśnie w dzieciństwie, czytając mangi! Czy to jest i nasza przyszłość?

– Wychowywali się również na zachodniej kulturze, przecież Japonia nie leży na księżycu. Owszem, wirtualna miłość i wirtualne życie to przyszłość nas wszystkich, jeśli się nie obudzimy. Ale czy winę za to ponoszą komiksy i filmy anime? Mogę wymienić dziesiątki innych przyczyn. A co mnie martwi? Już dzisiaj dzieci, a szczególnie młodzi chłopcy mają trudności, żeby udzielać się społecznie, nawiązywać nowe relacje, ponieważ głównie siedzą przed komputerami.

Jeżeli nie zaczniemy z dzieciakami pracować, żeby one były bardziej otwarte na kontakty rówieśnicze, to obudzimy się w świecie, w którym wirtualne relacje będą jedynymi, na które młodzi ludzie znajdą w sobie odwagę. Żeby iść z kimś do kawiarni trzeba w sobie znaleźć siłę, żeby go zaprosić. Żeby umówić się na randkę z hologramem, wiele nie trzeba. Wystarczy odpowiednie oprogramowanie i sprzęt komputerowy.

Dziewczynom łatwiej wchodzić w relacje z rówieśnikami?

– Już włoski psycholog Filip Zimbardo, pisał o problemie współczesnego mężczyzny, który siedzi przed komputerem i ma kłopot z nawiązywaniem relacji. Dziewczyny natomiast są inaczej wychowywane i dlatego cały czas udaje się nam być bardziej otwartymi. Wielu socjologów jednak grzmi, że wkrótce okaże się, że kobiety będą żyć w świecie singielek, bo nie znajdą mężczyzn. Oni będą siedzieć właśnie przed komputerem.

Co możemy powiedzieć rodzicom na koniec?

– Jeśli twoje dziecko przynosi do domu japoński komiks z elementami romansu albo ogląda film anime, podejdźcie do tematu jak do nowej gry komputerowej. Gra grze nierówna, manga mandze też. Niektóre z nich są bardzo ciekawe i naprawdę rozwijają wyobraźnię. Potraktujcie sytuację, jak pretekst, żeby zainicjować rozmowę, ale nie taką na zasadzie: „Jestem mądry rodzic i powiem ci teraz, jaka jest prawda o świecie”.

Im bardziej się interesujemy swoimi dziećmi, im bardziej jesteśmy obecni w ich życiu, tym jest nam bliżej do nich. Zyskujemy większe zaufanie i mniej jest w nas niepokoju, bo zaczynamy rozumieć, dlaczego nasze dziecko „konsumuje” takie, a nie inne treści. Bądźmy blisko, budujmy relacje. Rozmawiajmy!!! Innego magicznego sposobu nie znam.



fot. Joanna Tarnowska

Aleksandra Dulas

Edukatorka seksualna i terapeutka traumy na stałe współpracująca ze Stowarzyszeniem Fabryka Równości. Ukończyła studia w Centrum Studiów Podyplomowych i Szkoleń SWPS na kierunku: Seksuologia Kliniczna oraz Interwencja Kryzysowa. Autorka programu edukacji seksualnej dla młodzieży realizowanego przez Fundację SPUNK. Studiowała socjologię i etykę na Uniwersytecie Łódzkim. Terapeutka traum i uzależnień certyfikowana w Londynie przez Michelle Shapiro. Nauczycielka WOS i etyki, inicjatorka zmian w edukacji. Od 18 lat pracuje z młodzieżą.