Go to content

Jak się pogodzić z „trudną” matką” i czy to konieczne

Fot. istock/DragonImages

Matka jest zazwyczaj naszą pierwszą wielką miłością. Miłość ta rodzi się w naturalny sposób i nie mija, nawet jeśli obecność matki jest szkodliwa, czy nawet niebezpieczna dla dziecka. Istnieje jakaś niewidzialna nić, która w taki czy inny sposób łączy nas z naszą matką.

Miłość do matki trwa i wpływa na nas również wtedy, gdy jesteśmy już dorośli, mimo, że  mamy własne życie, sukces, pieniądze i szczęście. Albo mimo, że tego wszystkiego nam brak. Dziećmi swojej matki zostajemy w jakimś sensie na całe życie. I albo jest to coś dobrego, albo – nieznośny ciężar.

Choć w dzieciństwie często idealizujemy naszą matkę, bywa przecież, że jest to osoba zła, toksyczna, z olbrzymimi problemami osobistymi. Osoba szkodliwa lub chora. Mimo, że pragnie dla nas najlepszego, nie jest w stanie nam tego dać.

Wiele matek jest nieobecnych, gdy dzieci ich potrzebują. Inne kobiety świadomie lub nieświadomie odrzucają swoje macierzyństwo. Mimo to biorą na siebie ciężar bycia matką, ale tego „nie czują”. Ich dzieci nigdy nie spełnią oczekiwań swoich matek.

W dzieciństwie nie mamy emocjonalnej zdolności do zadawania pytań matce, do jej krytykowania. Wszystko zmienia się w okresie dojrzewania. Zwłaszcza dla tych, którzy mają do czynienia z „trudną” matką. Właśnie w tym momencie zasadnicze jest kwestionowanie tego, co otrzymaliśmy w domu, musimy teraz na nowo ukształtować własną tożsamość. Pojawiają się pytania, podważane autorytetu. Próba zrozumienia. A dla niektórych czas rozstań z matką, niekoniecznie w sensie fizycznym, ale często – emocjonalnym.

Rodzą się konflikty, ale również jest to idealna okazja, aby naprawić relacje z matką, która może wreszcie zobaczyć i przeanalizować swoje błędy. Zazwyczaj jednak to się nie dzieje. Złe relacje trwają, aż zmienia się nasza perspektywa, nasz punkt obserwacyjny. Kiedy zaczynamy rozumieć swoich rodziców? Oczywiście wtedy, kiedy sami stajemy się rodzicami. Odkrywamy wówczas, że matka doskonała nie istnieje, takie są realia. Wtedy również jesteśmy w stanie wybaczyć i poprosić o przebaczenie. Warto uporządkować relacje z matką właśnie w tym momencie, żeby wreszcie pozyskać wewnętrzną życiową harmonię. Oczywiście, nie wszystko uda nam się wyjaśnić, niekoniecznie uda nam się „odzyskać” matkę, o której zawsze marzyliśmy. Sukcesem będzie jednak już oczyszczenie atmosfery, którego punktem wyjścia jest zawsze szczera, nawet bolesna rozmowa o naszych emocjach, lękach, celach. Warto zrobić to dla siebie oraz dla naszych dzieci.


Na podstawie: nospensees.fr