Wstajesz rano i – klik– już jesteś w transie. Przy śniadaniu, po śniadaniu, przy obiedzie i wieczorem – towarzyszy ci prawie we wszystkim. Czy pomyślałaś choć raz, że to pudło, wokół którego kręci się cały świat, nie musi być być centralnym miejscem w twoim życiu? Zatrzymaj się na chwilę i pomyśl, ile czasu dziennie spędzasz przed telewizorem, a zaraz potem nad milionem tych rzeczy, na które wiecznie nie masz czasu. A gdyby tak wyrzucić go raz na zawsze? Zobacz, ile mogłabyś zyskać.
Odzyskaj swój czas
Słyszałam ostatnio, że najcenniejsza walutą XXI wieku jest czas. Przykład: kupując bilet na pociąg, ten na dłuższą podróż zawsze będzie tańszy (nawet jeśli droga z Krakowa do Gdańska prowadzi przez Białystok!). Przypadek? Nie sądzę. Dzisiejszy świat usiany jest pułapkami, które polują na twój czas, a telewizor to w tym kanonie istny snajper. Osoby, które się go pozbywają, nagle zdają sobie sprawę z nieodkrytych dotąd pokładów czasu i co gorsza, nie wiedzą, co mają z nim później zrobić!
Miej własne zdanie
Nie wiem jak wy, ale ja zanim pozbyłam się telewizora miałam wrażenie, że ktoś ciągle mąci mi w głowie. Nie potrafiłam wyrobić sobie zdania na wiele kluczowych kwestii. Bo każda strona sporu (i nie mówię tu tylko o polityce) zawsze znajdzie sobie jakiegoś eksperta, który wieloletnimi badaniami będzie popierał słuszność danego stanowiska. Taki codzienny Dzień Świra – moja racja jest mojsza niż twojsza. Amen. Dzisiaj filmy oglądam w kinie, a opinię wyrabiam sobie na dobrych książkach czy rozmowach ze znajomymi, przy jeszcze lepszej kawie.
Nie uciekaj
Marek Kamiński, zdobywca dwóch biegunów Ziemi w ciągu jednego roku, po powrocie ze swojej wyprawy doszedł do wniosku, że wszystkie medialne informacje, które go ominęły jest w stanie nadrobić w przeciągu dwóch tygodni. Dlaczego więc spędzamy tyle czasu dziennie przed telewizorem? Dla przyjemności? A może raczej uciekamy w świat fikcji, by zapomnieć o problemach, które i tak nas dopadną? Czymkolwiek jest to, od czego uciekasz, wyłączając magiczne pudełko będziesz mogła wreszcie stawić temu czoła. I ruszyć do przodu.
„Zamykając się w świecie [..] telewizji, odcinamy się od rzeczywistości, od tego, co dzieje się wokół nas i w nas samych. Żyjemy tamtym stworzonym, wymyślonym światem. Nie ma w tym nic złego, to także jakaś wartość pod warunkiem, że nie zagłuszamy w ten sposób siebie.” (Kamiński, 2011)
Żyj pełniej
Od jakiegoś czasu odczuwasz wszystko mniej intensywnie? To, co wcześniej sprawiało ci wiele przyjemności, dziś jest po prostu ok? Nie, nie chcę powiedzieć, że to wszystko przez telewizję. Ale ma ona w tym wszystkim niemały udział. Oglądając ją po kilka godzin dziennie tępimy tym samym nasze zmysły. Nie jest to bowiem naturalna porcja bodźców jaką otrzymalibyśmy w „normalnym świecie”. Przestajemy więc zwracać uwagę na pewne sprawy i reagujemy tylko wtedy kiedy coś wywołuje w nas naprawdę silne emocje. Spróbuj „wyłączyć się” na tydzień lub dwa, a zobaczysz, że twoje życie znowu nabierze smaku.
Od przyjaciółek słyszę też, że po pozbyciu się telewizora z domu poprawiły się także ich relacje. Dzieci jakoś lepiej rozumieją, co się do nich mówi, a i z partnerem nie ma się już jak pokłócić o pilota. U nas kompromisem okazał się rzutnik. Wiadomo, meczyk, koledzy – potrzebny duży ekran– rozumiem. Zanim jednak się na to zdecydujesz, muszę cię ostrzec – nie będzie łatwo. Zjadacze czasu nie odpuszczają od razu. Walka z dostawcą kablówki zajęła mi miesiąc, a z całą rodziną kolejny, ale nie daj się złamać – naprawdę warto!