Nie wiem, czy dobrze wybrałam – tak zaczyna się mail, który ostatnio dostałam, a zaczynam dostawać ich coraz więcej. A co, jeśli popełniam błąd? I choć wywód mailowy na poziomie racjonalnym i logicznym brzmiał sensownie, co do słuszności podjętej decyzji, między wierszami krzyczała niepewność…
Takich zapewnień, aprobaty, wsparcia w oczach bliskich, o dziwo, potrzebujemy coraz więcej. Większość z nas, kobiet, wciąż boi się przejść przez próg, zajrzeć dalej, uchylić kolejne drzwi do kariery, własnych pragnień. Dlaczego? Bo ciągle jesteśmy pełne wątpliwości, czy zasługujemy na coś więcej… Wykształcone, rezolutne, piękne, sprawcze, a jednak ciągle niepewne siebie. Kto by pomyślał, kobiety! Nasza skromność i wpajane od dzieciństwa stereotypowe role zbierają żniwo. Grzeczne dziewczynki nie wychylają się przed szereg. Grzeczne dziewczynki – grzecznie czekają w kolejce na to, co dobre i biorą, co im zsyła los.
Tyle razy słyszałyśmy, czego oczekuje od nas świat, że w końcu zaczęłyśmy w to wierzyć. Na szczęście z wiekiem przybywa nam świadomości, a doświadczanie życia – uczy, że czas zacząć wierzyć w inną bajkę. Skreśliłyśmy czekanie na księcia (z białym rumakiem rzecz jasna) i przestałyśmy marzyć o byciu królewną zamkniętą w wieży. Okazało się, że królewny są bardzo nieszczęśliwe więc trzeba było happy endy wziąć we własne ręce.
Niestety polubiłyśmy ciasne gorsety, przestałyśmy narzekać i okazywać słabość, a trzymanie pionu opanowałyśmy do perfekcji. Przekonałyśmy nawet same siebie, że to do szczęścia wystarczy… Naprawdę?
A może czas przypomnieć sobie chwile kiedy byłyśmy naprawdę szczęśliwe? Trzepak na podwórku, pierwszy biwak z chłopakiem, oranżada w proszku… Przypomnijcie sobie jak to smakowało, kiedy było tak prawdziwe i tylko wasze. Przypomnijcie sobie, co zabrał gorset…
Dlatego chciałabym przypomnieć, że to Ty, kobieto, sama jesteś odpowiedzialna za swoje życie. Za swoje decyzje, za wybory ludzi, z którymi się wiążesz, za pracę, którą podejmujesz. Także za wszystko czego nie robisz. Nie ma czegoś takiego jak fatum, zły los, pech – rzeczy po prostu się dzieją, dobre i te złe – a Ty na nie reagujesz. W większości sytuacji możesz zmieniać swoje życie. Ty.
Boisz się? Strach jest naturalny. Ze strachu rodzi się odwaga znacznie cenniejsza niż ta, której nie towarzyszy lęk. Tylko odwaga może pchać cię do przodu. To się nazywa rozwój. Oczywiście, że inni ludzie są ważni, ale nie mogą być ważniejsi niż Ty. Niektórym myli się altruizm z niską samooceną. Dlatego nie udawaj kogoś, kim nie jesteś. Jesteś wspaniałą Sobą, „zamień poświęcenie na szczere serce”, wobec siebie przede wszystkim i innych.
Uzbrój się w pewność siebie i działaj! Potrzeba nam dzisiaj tej pewności siebie, jak nigdy przedtem. Same przecież powtarzamy naszym córkom, jak wiele jest przed nimi możliwości, jakie są wspaniałe, jak dużo jeszcze zostało do odkrycia. Pokażmy więc, że same takie jesteśmy, inaczej nam nie uwierzą! To pewność siebie daje nam poczucie, że mamy wpływ na swoje życie, a posiadanie wpływu na własne życie tworzy niezwykłą przestrzeń do budowania i daje siłę.
Dlaczego to takie ważne? Bo nie ma ważniejszego zadania od tego, żeby to swoje życie – dobrze przeżyć.
Drogie, wspaniałe kobiety,
Dość. Niech to słowo od dziś prowadzi Was pewnym krokiem do świata, o którym zawsze marzyłyście!
Dość myślenia o sobie, jak o gorszej kategorii.
Dość odmawiania sobie szczęścia, odpoczynku, kariery, podróży, czy miłości.
Dość przepraszania za to, że jesteś w czymś dobra, najlepsza.
Dość chowania się za własnym cieniem.
Dość strachu, że nie jesteś wystarczająca, by być tym, kim chcesz być. SOBĄ!