Go to content

Szpilki, które włożysz do pracy i na wieczorne wyjście. Sprawdź modowe inspiracje

Wydawać by się mogło, że ostatnie dwa lata pandemii i zamknięcia w domach, sprawiły, że buty na wysokich obcasach pozostaną schowane głęboko w szafie. Przerzuciłyśmy się na sneakersy, birkenstocki i crocsy. Jednak wszystko powoli wraca do „normalności” i spragnione wyjść, zabawy i strojenia się coraz śmielej zerkamy w stronę naszych ulubionych butów na obcasach. Widać to również w ofertach producentów obuwia – oddychamy z ulgą, szpilki powracają, a ich szeroki wybór znajdziecie pod tym linkiem: https://www.zalando.pl/obuwie-damskie-szpilki/. Według aplikacji Lyst liczba wyszukiwań szpilek na tej zakupowej platformie wzrosła w ostatnich tygodniach aż o 69 proc. To musi o czymś świadczyć. Jak zatem nosić obcasy latem? Sprawdzamy.

Buty na obcasach mają bardzo długą historię. Sięga ona IX w. Pierwszy odnotowany wysoki obcas miał być własnością Katarzyny Medyceusz. Król Ludwik XIV spopularyzował ten typ obuwia podczas swoich rządów pod koniec 1600 r. i na początku 1700 r. Szczególnie upodobał sobie takie w czerwonym kolorze i to właśnie one prawdopodobnie stały się inspiracją dla Christiana Louboutina i jego projektu szpilek ze słynną czerwoną podeszwą. Uważa się, że w tamtych czasach mężczyźni nosili wysokie obcasy nie tylko jako symbol bogactwa i statusu, ale także po to, aby czuć się potężniejszymi. Wraz z ewolucją branży i trendów w modzie zmienił się również cel noszenia takich butów. Uważa się, że w XVIII w. kobiety w niektórych społeczeństwach nosiły je, aby ich stopy wyglądały na mniejsze.

Ale nie sięgajmy aż tak daleko. Dla nas pierwszą inspiracją w kwestii obcasów w damskim obuwiu były pin-up girls – niezwykle kobiece i seksowne Amerykanki z kolorowych plakatów. Od ich czasów szpilki są synonimem kobiecości. Nosiła je Alexis i supermodelki w teledyskach George’a Michaela, ale prawdziwymi bohaterkami kobiecej wyobraźni stały się dzięki serialowi „Seks w wielkim mieście”. Były nie tylko nieodłącznymi atrybutami bohaterek, ale i obiektami pożądania. Pamiętacie Carrie, gotową wydać ostatnie pieniądze na wymarzone pantofle od Manolo Blahnika? To właśnie od butów zaczynała przygotowywanie stylizacji na wyjście, ba! w szpilkach chodziła nawet po mieszkaniu. Niebieskie szpilki ze srebrną, wysadzaną kamieniami klamrą stały się też symbolem związku Carrie i Biga. Biegła po nie na złamanie karku, bo zostały w ich niegdyś wspólnym mieszkaniu, a kiedy dobiegła, on trzymał je w rękach i… no właśnie, żyli długo i szczęśliwie.

Znajdź pasujący do ciebie styl i ciesz się nieograniczonymi możliwościami łączenia i dopasowywania szpilek do spodni i sukienek. Potrzebujesz inspiracji? Poniżej kilka kultowych looków Carrie i garść inspiracji prosto z polskich ulic.

Szpilki i garnitur – demonstracja siły i niezależności

Historia damskiego garnituru sięga przełomu XIX i XX wieku. Nosiły go wybitne Francuzki: pisarki George Sand i Colette oraz aktorka Sarah Bernhardt. W latach 20. kobiety zaczęły ubierać się w koszule i marynarki, a w latach 30. w ich szafach pojawiły się spodnie. W garniturach uzupełnionych innymi „męskimi” dodatkami występowała np. Marlena Dietrich. W 1966 r. swoją premierę miał „Le Smoking”, rewolucyjny projekt Yves’a Saint Laurenta. Garnitur był idealnie dopasowany do kobiecej sylwetki. Miał być alternatywą dla sukien wieczorowych. Pomysł spodobał się gwiazdom – dzieło YSL nosiły Liza Minelli i Catherine Deneuve. W latach 80. wizerunek kobiet ewoluował w stronę profesjonalnej bizneswoman. Garnitury oglądaliśmy na wybiegach, w serialach, na wielkich galach – widzieliśmy w nich m.in. Madonnę.

Jak dziś kobiety mogą wystylizować garnitur? Ograniczeniem jest tylko wyobraźnia. Dziś możemy do niego nosić sportowe sneakersy, ale nieśmiertelną klasyką pozostają w takich stylizacjach buty na wysokich obcasach. Mogą to być klasyczne czółenka, a w wersji wieczorowej zdobione sandały.

 

Szpilki i sukienka

Nieśmiertelna klasyka. Zestawienie oczywiste, jednak wcale nie tak proste „w obsłudze”. Buty powinny współgrać z sukienką i podkreślać jej charakter. Dopasowując je do sukienki, należy wziąć pod uwagę nie tylko ich kolor czy fason. Wysoka klasyczna szpilka idealnie pasuje do sukienek ołówkowych, gorsetowych, bombek i tulipanów. Cienkie i wysokie obcasy doskonale komponują się także z sukienkami asymetrycznymi, kreacjami z szyfonu lub z tiulowym dołem, a także z grubszymi materiałami.

Przy sukni zakrywającej całkowicie nogi, dobrze jest pokazać trochę stopy, nie tylko zalotnie, ale po to, by przełamać jednolitość tkaniny. Jeśli twoja suknia jest wzorzysta, buty powinny być jednokolorowe, a obcas najcieńszy z możliwych, tak zadbasz o odrobinę elegancji i szyku. Jeśli masz bardzo szerokie łydki, lepiej nie zakładaj butów z paskami wokół kostki.

W przypadku krótkiej sukienki masz zdecydowanie więcej możliwości. Oczywiście musisz wziąć pod uwagę swój wzrost, kształt łydek i jak krótka jest sukienka.

Najlepiej, jeśli do takiej sukienki założysz buty na wysokim, cienkim obcasie. One wydłużają nogi i korzystnie wpływają na wygląd twojej sylwetki. Możesz także zdecydować się na szerszy obcas, wówczas będziesz wyglądać swobodniej.

Sukienki, których długość sięga nieco poniżej kolan, są jedną z najczęstszych opcji podczas mniej lub bardziej formalnych imprez. Warto do nich założyć szpilki ze szpiczastymi czubkami – one wyszczuplają sylwetkę.