Go to content

Piekło w związku, czyli zespół bitych kobiet – jak go rozpoznać i dlaczego tak trudno się go leczy

Fot. iStock / RapidEye

Syndrom bitych kobiet lub maltretowanych żon jest to stan psychiczny, który może rozwinąć się, gdy dana osoba padła ofiarą znęcania się, a agresorem jest partner, czyli bliska emocjonalnie osoba. W takiej relacji nie czujemy się bezpieczni ani szczęśliwi, a jednak nie potrafimy zakończyć związku. Powstrzymują nas przed tym strach i przekonanie, że sami jesteśmy sobie winni.

Przemoc, która prowadzi do rozwinięcia tego zespołu przyjmuje różne formy. Są nimi, między innymi:

Wykorzystywanie seksualne

Obejmuje ono gwałt, niechciany kontakt seksualny oraz werbalne molestowanie seksualne. Szczególnie trudno je „udowodnić” w związku formalnym.

Prześladowanie

Dotyczy stosowania różnych groźnych taktyk, aby wywołać u partnera strach i troskę o swoje bezpieczeństwo. Może to być niszczenie osobistych przedmiotów, kontrolowanie, śledzenie.

Przemoc fizyczna

Obejmuje bicie, popchanie oraz użycie noża, pistoletu lub innej broni w celu spowodowania obrażeń ciała. Najłatwiej ją udowodnić.

Agresja psychologiczna

Przykłady obejmują wyzywanie, upokorzanie,  przymusową kontrolę, znęcanie się emocjonalne i werbalne. Najtrudniejsza do udowodnienia i – dla ofiary – do uświadomienia sobie.

Warto pamiętać, że syndrom bitych kobiet może dotyczyć osób dowolnej płci, wieku, klasy społecznej lub wykształcenia. Jak go rozpoznać? Psychoterapeutka Lenore Walker opisała unikalny wzór zachowań i emocji, które mogą się rozwinąć, gdy dana osoba doświadcza znęcania się i gdy próbuje znaleźć sposoby na przetrwanie sytuacji.  Czynniki te sprawiają, że bardzo trudno wyleczyć objawy syndromu bitych kobiet.

Osoba doświadczająca przemocy w związku może:

– czuć się odizolowana, niespokojna, przygnębiona lub bezradna;

– być zawstydzona lub bać się osądu i stygmatyzacji;

– kochać osobę, która się nad nią znęca i wierzyć, że ona się zmieni;

– być emocjonalnie wycofana;

– zaprzeczać, że coś jest nie tak, lub usprawiedliwiać drugą osobę;

– nie być świadomą, że pomoc jest dostępna;

– dostrzegać moralne lub religijne powody, by pozostać w szkodliwym dla siebie związku.

Osoba doświadczająca syndromu maltretowanych żon może również zachowywać się w sposób, trudny do zrozumienia dla osób z jej otoczenia. Zachowania te obejmują:

– niechęć do zakończenia związku;

– wiara w to, że druga osoba jest silna i bezkarna lub, że wie wszystko;

– gdy w związku następuje okres spokoju, idealizowanie przemocowego partnera.

Skutki przemocy związkowej są odczuwalne jeszcze długo po rozstaniu i obejmują:

  • problemy ze snem, w tym koszmary senne i bezsenność
  • nagłe, nawracające odczucia i doznania przypominające o zaznanej przemocy
  • unikanie mówienia o swoich negatywnych doświadczeniach
  • unikanie sytuacji, które przypominają o doświadczonej przemocy
  • doświadczanie uczucia gniewu, smutku, beznadziejności lub bezwartościowości
  • silne uczucie strachu
  • ataki paniki

Jeśli mamy świadomość, że w naszym związku, lub w związku bliskiej nam osoby mają miejsce zachowania przemocowe, czujmy się uprawnieni do zareagowania. Niezależnie od tego, czy są to sytuacje jednorazowe, czy długotrwałe, nie pozostańmy obojętni na krzywdę ofiar przemocy w związku. Jest im szczególnie trudno, ze względu na silną więz emocjonalną z oprawcą. Podsuwajmy artykuły dotyczące tego tematu, inicjujmy rozmowy, a jeśli trzeba, zaangażujmy w pomoc więcej bliskich ofierze osób.


Na podstawie: www.medicalnewstoday.com