Idealnie by było, gdyby nikt nie kłamał. Nie wymyślał historii, które mają go wybielić, ukryć pewne fakty lub czynić bardziej atrakcyjnym. Są osoby, które kłamią notorycznie mówiąc każdemu coś innego i wierząc, że nikt z nikim o danej sprawie nigdy rozmawiać nie będzie. Cóż… bywa często zupełnie inaczej. Pewnie nie bez przyczyny mówi się, że kłamstwo ma krótkie nogi i prędzej czy później wyjdzie na jaw.
Kłamiemy z różnych powodów, a nasze kłamstwa są różnego kalibru. Od tego, ile kosztowała sukienka, którą właśnie kupiłyśmy, przez tysiące wymówek w pracy – dlaczego się spóźniliśmy, nie wysłaliśmy maila, po kłamstwa na temat siebie, własnych poglądów, czy sytuacji, które się nam przytrafiły.
Mało znam osób, które kłamią notorycznie. A może jestem naiwna i po prostu nie potrafię ocenić, że ktoś mnie okłamuje i kłamców obok siebie mam znacznie więcej?
Jak rozpoznać kłamcę? On najczęściej mówi:
„Szczegóły nie są ważne”
Mówi ten, kto kłamie, kiedy pytasz o kolor sukienki, o pogodę w danym dniu, o to, jaka muzyka czy jedzenie były na imprezie. Jakiekolwiek detale dotyczące opowiadanej historii nie są podawane, a kiedy o nie pytasz, irytuje się, że właściwie po co ci to, przecież najważniejszy jest sens tego, co mówi. Kłamca nie chce podawać żadnych szczegółów, bo nie wie, czy będzie w stanie je spamiętać i wpiąć w całość kitu, który próbuje nam wcisnąć.
Rada: Chcesz poznać kłamcę, spytaj o detale, np. „A co miałaś wtedy ubrane?”.
„Ta moja pamięć coś szwankuje”
Człowiek, który kłamie często wykręca się słabą pamięcią, czy brakiem umiejętności koncentracji, by zapamiętać wszystko, co się wydarzyło. Zrzucając winę na swoją niezbyt dobrą pamięć, co przecież każdemu zdarzyć się może, odwraca uwagę, że nie bardzo wie, jak wybrnąć z niewygodnych pytań lub miotając się we własnych słowach.
Rada: Jeśli słyszy o kłopotach z pamięcią, a masz podejrzenie, że dana osoba kłamie spytaj: „Ale przecież mówiłeś, że to ważne dla ciebie, więc jak to się stało, że nie pamiętasz teraz?” i obserwuj reakcję.
„Miał na imię Marek, a nie czekaj – Mariusz, a nie chyba jednak Mateusz”
Kłamca spontanicznie zaczyna siebie poprawiać. To oczywiście może zdarzyć się każdemu, że nie pamięta jakiegoś szczegółu, ale jeśli ktoś dość często zaczyna sam siebie poprawiać, to warto zachować ostrożność i zastanowić się, czy w ogóle wszystkie fakty i osoby łączą się w całość.
Rada: „To jak w końcu miał na imię” – możesz spytać o dość oczywistą rzecz i patrzeć na to, co się wydarzy.
„I już, nieźle prawda”
Patrzysz zdezorientowana, bo wstęp do danej historii był dłuższy niż ona sama. I właściwie nie wiesz, co powiedzieć, bo kłamca zazwyczaj skraca swoją bardzo zawiłą opowieść do minimum, by nie wchodzić w detale, nie musieć rozbudowywać historii, by nie zostać przyłapanym na kłamstwie.
Rada: „Ale jak to, już koniec, a przecież mówiłeś, że…”. Zobacz, czy ten ktoś da się pociągnąć za język i udzielić wyjaśnień, czy już nie będzie chciał o tym rozmawiać.
„Poczekaj muszę pomyśleć, jak to było”
Mówi kłamca, który nie pamięta ostatniej wersji tego samego zdarzenia. Jeśli pytasz o coś co wydarzyło się całkiem niedawno, może to wzbudzić pewne podejrzenia. Wiadomo, że ludzie mają problem z zapamiętaniem rzeczy, które wydarzyły się w odległej przeszłości, są jednak sytuacje, które pamiętają doskonale. Jak choćby imię osoby, w której zakochały się po raz pierwszy, czy sytuacji, w której zostali porzuceni.
Rada: Jeśli pytasz o ważną dla danej osoby rzecz, powinna tak naprawdę nawet po chwili zastanowienia odpowiedzieć tobie z pewnością w głosie, kłamca będzie kręcił.
„Wcale się nie denerwuję”
Takie deklaracje mogą paść, kiedy widzisz, że ktoś jest niespokojny opowiadając jakieś rzeczy. Grzecznie pytasz, czy wszystko w porządku, a błyskawiczną reprymendę, że po co w ogóle. U kłamcy nerwowość jest widoczna, próbuje ją zatuszować wolniejszym mówieniem, patrzeniem w oczy, ale jednak nie czujesz się komfortowo, gdy on coś opowiada.
Rada: „Denerwujesz się?” – wystarczy spytać i poczekać na reakcję, kiedy ktoś mówi prawdę wyjaśni, dlaczego się denerwuje, kłamca będzie chciał się tego wyprzeć.
„Wyjaśnię ci to na spokojnie”
Bo kłamcy mówią bardzo wolno. Tak mówią na przykład sprzedawcy w sklepie, którzy chcą nam wcisnąć jakiś kiepski produkt, ale mówić tak też może nowo poznana osoba, która chcąc pokazać się w jak najlepszym świetle kłamie na temat swojej przeszłości. Czas, który zyskuje mówiąc wolno wykorzystuje na przemyślenie tego, o czym chce skłamać.
Rada: Dopytuj o szczegóły, zadawaj pytania, jeśli czujesz, że ktoś kłamie. W ten sposób wytrącisz osobę z rytmu, nie pozwolisz się dostatecznie skupić, co przy kłamstwie jest dość ważne.
Jak widać uważne słuchanie może być bardzo pomocne, zwłaszcza liczne nasze wtrącenia, kiedy mamy poczucie, że coś nam w tej opowieści nie gra… Kłamca nigdy do kłamstwa się nie przyzna, ale będzie miał świadomość, że go przejrzeliśmy.