Go to content

„Naprawdę mi zazdrościsz?”. 6 sposobów na przetrwanie spotkania z zazdrośnikiem

Fot. UnsplashQuentin Keller / CCO

Znasz to – milczenie, kiedy mówisz o planach wakacyjnych. Krzywy uśmiech, kiedy informujesz o osiągnięciach swojego dziecka. Rzucone: „A to fajnie”, gdy wspominasz o awansie i dodane uszczypliwie: „To teraz już cię pewnie w ogóle w domu nie będzie, bo z pracy nie wyjdziesz”.

Zazdrość. Doświadczamy jej niemal na każdym kroku. Bo ktoś zazdrości nam mieszkania, nowej lodówki, kupionej w dobrej cenie sukienki, czy tego, że schudłaś ostatnio pięć kilogramów: „Wiesz, ale jak schudłaś, to starzej na twarzy jakoś wyglądasz” – no żesz trzymajcie mnie. Masz ochotę powiedzieć: „Za to się świetnie czuję i wiesz, chciałam pożyczyć od ciebie sukienkę – tę w którą nie mieścisz się od dwóch lat”. Ale nie, milczymy. Przeżuwamy tę zazdrość, niby ignorujemy, udajemy, że nas nie dotyka. Ale powiedzmy sobie szczerze – boli nas, że inni nie potrafią cieszyć się naszym szczęściem, sukcesem. Tak trudno jest poklepać po ramieniu i powiedzieć: „Kurde zazdroszczę ci jak cholera, ale cieszę się bardzo, bo na to zasłużyłaś/zapracowałaś”?

Słyszymy jednak najczęściej cedzone przez zęby: „Gratuluję”, które nie ma nic wspólnego ze szczerością.

Jak sobie radzić w takiej sytuacji?

Spytaj: „Naprawdę mi zazdrościsz?”

Może zbić z tropu, ale być też pretekstem do rozmowy. Niektórzy zazdroszczą nam czegoś dla samej idei, choć sami nigdy nie chcieliby się znaleźć w naszej skórze, bo lubią swoje mieszkanie, bo nie lubią podróżować, a praca ich satysfakcjonuje. Taka rozmowa może bardzo, ale to bardzo oczyścić atmosferę, pod warunkiem, że stać na nią obie strony.

Odetnij się – to toksyczne

Jeśli ktoś zazdrości ci rzeczy, które ci sprawiają radość – daj sobie z nim spokój. Masz prawo cieszyć się z tego, czego udało ci się dokonać, mówić o tym i liczyć, że inni będą się cieszyć twoim szczęściem. Jeśli trafiasz na opór: „Słyszałam, że Ance udało się tyle schudnąć w o wiele krótszym czasie”, „Wiesz, a mój syn to w ogóle same szóstki przynosi” – odetnij się. Masz prawo do radości i dumy. Koniec i kropka.

Działaj – nie oglądaj się na innych

Czujesz satysfakcję, radość? To twoje życie, a nie innych i tak naprawdę jakie ma znaczenie, co inni myślą o tym, co robisz, skoro ty czujesz się z tym szczęśliwa. Szczerzy ludzie będą cię wspierać w twoich działaniach i decyzjach, ci zazdrośni będą degradować cię w twoich własnych oczach. Ale niech to będzie ich problemem. To twoje życie, a nie ich. I przeżyj je tak, jak chcesz.

„Może też spróbujesz”

A gdyby tak zazdrość przekuć na pozytywne działanie. Schudłaś? Dostałaś podwyżkę w pracy? Zamiast patrzeć, jak ktoś męczy się z zazdrością, zaproponuj lekko: „Chcesz też spróbować? Pomogę ci”. Uwaga – efekt może być piorunujący. Bo ktoś może się rozpłakać – że on taki niegodziwy, a ty taka dobra, może się obrazić: „Uważasz, że sama sobie nie poradzę?”, a może: „Naprawdę, rety świetnie” – pewnie należy do rzadkości, ale kto nie spróbuje, ten nie wie.

Realizuj swoje cele

Nawet gdy ktoś uzna je za banalne i nic nie znaczące. Pamiętaj, to zazdrość, a zazdrość jest wynikiem frustracji, że tobie coś się udaje, podczas gdy tej drugiej osobie wychodzi mało co, albo wręcz nic, bo tylko siedzi i myśli, co mogłaby zrobić. W jej przypadku na myśleniu się kończy. A ty pomału, w swoim tempie, wyznaczając sobie małe cele dążysz do realizacji tych większych.

Nie tłumacz się.

Zazdrość innych sprawia, że umniejszamy wartość tego, co udało się nam dokonać. Zupełnie niepotrzebnie. Nie mów: „Rany tak się cieszę, że jedziemy na te wakacje”, a widząc czyjąś zieleniejącą twarz dodajesz: „Ale wiesz, to jednak wydatek, nie wiem, jak z pogodą”. Halo – cieszysz się, a jak ktoś ci zazdrości podsuń mi stronę z rezerwacją biletów, niech też jedzie.

Nie porównuj się

Hej, jeśli jesteś w czym lepszy, coś ci się udało to bardzo dobrze. Że innym nie? Pewnie z różnych powodów, ale pamiętaj, że tym, którzy zazdroszczą najczęściej nie wychodzi, bo oni po prostu nic nie robią, tylko zazdroszczą. Mogą zazdrościć ci talentu – ale nie dewaluują go, mogą zazdrościć smykałki do interesów, ale niech nie skupiają się na tym, w czym ty jesteś dobra. Niech znajdą swoje mocne strony i po zazdrości.

Zazdrościmy, bo taka już nasza natura, zazdrość jest zupełnie naturalnym uczuciem. Ważne, by nie zatruwała ona życia zazdrośnikom, by nie prowadziła do zawiści, choć jeśli chcą – proszę bardzo. Pamiętaj jednak, by ich zazdrość nie odbierała tobie radości z tego, czego udało ci się dokonać.  Destrukcyjnej zazdrości mówimy zdecydowane nie. Od takich zazdrośników trzymajmy się z daleka.