Go to content

„Mój syn Ezra” z Bobbym Cannavale i Robertem De Niro to absolutny sztos!

Kadr z filmu „Mój syn Ezra”

Dwa dni przed Dniem Ojca do polskich kin wchodzi „Mój syn Ezra” – chwytający za serce dramat wyreżyserowany przez Tony’ego Goldwyna. To pełna humoru opowieść o mocy ojcowskiej miłości, która z całą pewnością pozostawi widzów z głową pełną głębokich refleksji. Ogromnym atutem produkcji jest gwiazdorska obsada. W „Mój syn Ezra” wystąpiła plejada uznanych i popularnych aktorów, m. in. Bobby Cannavale, Robert De Niro, Whoopi Goldberg I Rose Byrne.

Przypominamy cztery najbardziej wzruszające filmy, których motywem przewodnim jest miłość ojcowska.

„Mój syn Ezra”

Kadr z filmu „Mój syn Ezra”

Bohaterem „Mój syn Ezra” jest komik Max Bernal (Bobby Cannavale), którego życie to chaos i improwizacja. Po rozwodzie znów mieszka z ojcem (Robert De Niro) i bez większych sukcesów próbuje przebić się w świecie komedii. Z byłą żoną drze koty w sprawie opieki nad autystycznym synem o imieniu Ezra (William Fitzgerald), którego kocha nad życie. Na pewno Max nie jest encyklopedycznym wzorcem statecznego ojca, ale serca nie można mu odmówić. Gdy dowiaduje się, że jego była żona za namową lekarza ma zamiar umieścić Ezrę w szkole specjalnej, Max bez jej wiedzy zabiera syna w podróż przez Stany Zjednoczone. Nie chce pozwolić, by szkolne mury oddzieliły chłopca od zwykłego życia i na zawsze zamknęły go w jego własnym świecie. Eskapada pełna szalonych perypetii i niezwykłych spotkań jest dla ojca i syna okazją do odkrycia na nowo łączącej ich więzi i przeżycia przygód, które udowadniają, że „normalność” jest przereklamowana.

Dla Bobby’ego Cannavale, który wcielił się w postać Maxa Bernala, to było trudne wyzwanie aktorskie. Miał niepowtarzalną okazję pokazać się widzom w szczerej i wzruszającej odsłonie. Poprzez wyjątkowe połączenie humoru i wrażliwości doskonale oddał złożoność ojcostwa.

– Jako ojciec i partner, Max staje przed wieloma wyzwaniami. Musi przestać walczyć ze wszystkim, co dzieje się w jego życiu. Czasem trzeba się na chwile zatrzymać, aby móc podejść do sytuacji życiowej oraz samego siebie z większą miłością i życzliwością. To nie jest łatwe dla większości ojców, ale stanowi istotną część historii Maxa – tak o głównym bohaterze opowiada scenarzysta Tony Spiridakis.

Film w Polsce dystrybuuje Monolith Films.

Przypominamy poruszające serca filmy, w których motywem przewodnim jest ojcowska miłość – i to zarówno ojców do synów, jak i ojców do córek.

„Wszystko o moim starym”

Kadr z filmu „Wszystko o moim starym”


 
Głównym bohaterem filmu jest ojciec Sebastiana (Robert De Niro), Włoch z krwi i kości. Salvo nie owija w bawełnę, nie przestrzega konwenansów, ma niewyparzony język i mocno niepoprawne poczucie humoru. Gdy dowiaduje się, że jego jedyny syn (Sebastian Maniscalco) zamierza oświadczyć się swej ukochanej Ellie (Leslie Bibb), postanawia pomóc mu w tej ryzykownej misji, a przede wszystkim sprawdzić czy rodzina dziewczyny spełnia jego surowe standardy. Sebastian wie, że spotkanie jego prostolinijnego ojca z zamożną i konserwatywną rodziną Ellie grozi katastrofą. Liczy jednak, że uda się go jakoś okiełznać i zaprezentować jako spokojnego, miłego starszego pana, którym w rzeczywistości nie jest. Wkrótce zrozumie, jak bardzo się mylił. Rodzinny weekend w luksusowej posiadłości przyszłych teściów okaże się pasmem nieporozumień, wpadek i szokujących odkryć, bo jego tatko nie zamierza udawać kogoś, kim nie jest.

Co ciekawe, De Niro osobiście poznał Salvo Maniscalco, ojca Sebastiana, który był pierwowzorem postaci, w którą wcielił się w filmie „Wszystko o moim starym”. Salvo jako 15-latek przyjechał do Stanów Zjednoczonych z Sycylii i całe życie pracował jako fryzjer.

– Poznałem Salvo podczas kręcenia „Killers of the Flower Moon” w Tulsa w Oklahomie. Zabrałem go na plan itd. Cały czas była bardzo miła atmosfera. Zrozumiałem, jakim wymagającym człowiekiem, ale i autorytetem był dla Sebastiana ojciec – taki prawdziwy wzór do naśladowania – przyznał De Niro.

Dystrybucja w Polsce: Monolith Films.

„Wieloryb” 


Kadr z filmu „Wieloryb” 


Głównym bohaterem „Wieloryba” jest Charlie (Brendan Fraser), który już od lat żyje na marginesie świata. Uwięziony w małym mieszkaniu przez chorobliwą otyłość. Odrzucony, nie bez powodu przez swoich bliskich, samotnie zmierza w życiową przepaść. Wystarczy jednak jeden impuls, jedno spotkanie, by zapalić w nim płomień nadziei na to, że jeszcze nie wszystko stracone.

Charlie podejmuje próbę nawiązania dawno utraconego kontaktu z nastoletnią córką (Sadie Sink). Wie, że czeka go niesłychanie trudne zadanie. Zdaje sobie też sprawę, że ryzykuje utratę ostatniego złudzenia. Gotów jest jednak podjąć to ryzyko z wiarą, że także dla niego jest jeszcze szansa na odkupienie.

Kadr z filmu „Wieloryb” 


– Charlie to człowiek, który miał normalne życie, ale się zakochał w najbardziej nieodpowiednich do tego okolicznościach — opowiada Fraser w Onet Film. — Dokonał wyborów, które były katastrofalne dla jego rodziny. Opuścił swoją córkę, dla której było to szalenie bolesne. (…) Po 10 latach znowu się spotykali i Charlie zaoferował jej miłość bezwarunkową. Ich relacja jest niezwykła. Może się wydawać, że skrajnie się od siebie różnią, ale w rzeczywistości są dwoma stronami tej samej monety – dodał.

W 2023 roku wspomniana rola przyniosła głównemu bohaterowi „Wieloryba” – Oscara, najważniejsze wyróżnienie w środowisku filmowym.

Dystrybucja w Polsce: Monolith Films.

„Cudowny chłopak”

Kadr z filmu „Cudowny chłopak”

„Cudowny chłopak” opowiada historię 10-letniego Auggiego Pullmana (Jacob Tremblay), który urodził się z deformacją twarzy. Chłopiec większość życia spędził w szpitalu pod opieką rodziców, Isabel (Julia Roberts) i Nate’a (Owen Wilson). Gdy Auggie rozpoczyna naukę w szkole próbuje odnaleźć się w nowym środowisku.

Pragnie, aby rówieśnicy zrozumieli, że jest tylko zwykłym chłopcem. Jego misją staje się pokazanie ludziom, że prawdziwe piękno nie kryje się w wyglądzie, lecz w głębi duszy.

– Nie ukrywam, że trochę się bałem, czy widzowie kupią mnie w roli ojca. Ale okazuje się, że nie mają z tym problemu. Co więcej, ja sam jestem z siebie zadowolony – przyznał Owen Wilson w rozmowie z miesięcznikiem „Pani”.

Ten film można oglądać na Platformie Cineman.

„Jutro będziemy szczęśliwi”

Kadr z filmu „Jutro będziemy szczęśliwi”

Samuel (Omar Sy) bardzo lubi swoje beztroskie życie na Francuskiej Riwierze. Znakomicie odnajduje się w towarzystwie pięknych turystek i ani myśli o ustatkowaniu się. Los ma wobec niego jednak zupełnie inne plany. Pewnego dnia na plaży zjawia się Kristin (Clémence Poésy) – jedna z jego przelotnych przyjaciółek i wręcza mu bardzo szczególny prezent. „To twoja córka” – mówi i znika. Od tej chwili Samuel staje się pełnoetatowym samotnym tatą maleńkiej Glorii (Gloria Colston). O dzieciach nie ma pojęcia, bardzo dobrze wie tylko skąd się biorą. Z biegiem czasu jednak okazuje się kochającym, choć niekonwencjonalnym tatą, który nie wyobraża sobie życia bez ukochanej córeczki. Gdy Gloria ma 8 lat, na horyzoncie niespodziewanie pojawia się Kristin, która postanawia odzyskać dziecko, a to oznacza, że szczęśliwy świat znów stanie na głowie…

– Bardzo się cieszę, że w końcu obsadzono mnie w roli ojca. To dla mnie bezcenne doświadczenie (…) Sam jestem tatą czwórki dzieci (teraz już piątki – przyp. aut.), więc miałem z czego czerpać – mówi Omar Sy w wywiadzie dla RTL.

Ten film także można oglądać na Platformie Cineman.