„Jest on kimś, kto nie przyjmuje łatwo komplementów, ale po prostu jest przez te wszystkie lata moją siłą i oparciem, a ja i cała jego rodzina, oraz ten i wiele innych krajów, mamy wobec niego dług większy niż kiedykolwiek by się spodziewał, albo kiedykolwiek się dowiemy” – powiedziała w 1997 roku Elżbieta II z okazji 50. rocznicy ich małżeństwa. 23 lata później przyjdzie jej pożegnać na zawsze mężczyznę, z którym spędziła w małżeństwie 73 lata. Zmarł 9 kwietnia, na dwa miesiące przed swoimi setnymi urodzinami.
Książę Filip 10 czerwca tego roku obchodziłby setne urodziny. Był najdłużej żyjącym mężczyzną w historii brytyjskiej rodziny królewskiej i jednocześnie trzecim najdłużej żyjącym jej członkiem – po Alicji, księżnej Gloucester, ciotce i Elżbiecie Bowes-Lyon, czyli matce Elżbiety II. On i Elżbieta II są też jedyną królewską parą w historii brytyjskiej monarchii, która przeżyła razem tyle lat. Doczekali się czworga dzieci, ośmiorga wnucząt i dziesięciorga prawnucząt. Po 73 latach można powiedzieć, że związek królowej Elżbiety i księcia Filipa był pełen miłości, szacunku i długotrwałego podziwu.
Elżbietę spotkał pierwszy raz w 1939 r. Jak do tego doszło? Król Jerzy VI wraz z córkami złożył wizytę w akademii marynarki, w której uczył się Filip i to właśnie jego, jako dalekiego krewnego, poproszono, by zajął się Elżbietą i Małgorzatą. Warto zaznaczyć, że Elżbieta miała wtedy zaledwie 13 lat, a już zwróciła uwagę na tego niesamowitego młodzieńca – zaczęli ze sobą korespondować.
Siedem lat później, już po wojnie, latem 1946 roku Filip poprosił króla Jerzego VI o rękę Elżbiety. Rodzina nie była zachwycona, ale ostatecznie młodzi otrzymali zgodę i ślub odbył się rok później. Transmisję w radio śledziło 200 mln osób na całym świecie. Ciekawostką jest, że Filip, aby zostać mężem Elżbiety, musiał zrzec się swoich greckich i duńskich tytułów. Jerzy VI dał mu za to tytuł księcia Edynburga.
Już rok po ślubie Elżbiety i Filipa, na świecie pojawił się książę Karol, tuż po nim księżniczka Anna. W 1951 roku w związku z pogarszającym się stanem zdrowia Jerzego VI i coraz większym zaangażowaniem Elżbiety w sprawy państwowe, Filip musiał zrezygnować ze swojej kariery w Royal Navy, a trzeba wiedzieć, że był cenionym oficerem. Chwilę później Jerzy VI zmarł. Ta wiadomość zastała parę podczas podróży po krajach Wspólnoty Narodów i zmieniła wszystko. Elżbieta została królową, Filip – księciem-małżonkiem. Wszyscy zapamiętają moment, kiedy podczas koronacji królowej w 1953 roku ukląkł przed nią.
Pierwsze lata nie były dla księcia-małżonka łatwe. Nie było mu łatwo pogodzić się z rolą, jaką musiał przyjąć. Bycie na drugim planie nie leżało w jego naturze. Pod koniec lat 50. pojawiły się nawet spekulacje o poważnym kryzysie w małżeństwie brytyjskiej monarchini i księcia Edynburga. Na szczęście udało im się przetrwać, a Elżbieta II postanowiła bardziej angażować męża w sprawy państwowe. Sam zaangażował się w działalność społeczną i charytatywną, ale również w wychowanie czwórki dzieci.
Wiedzieliście, że to właśnie pod jego naciskami Karol zdecydował się na ślub z Dianą? Po latach to właśnie Filip próbował mediować między skłóconymi małżonkami, żeby ratować rozpadający się związek.
XXI w. przyniósł Filipowi pierwsze poważniejsze problemy zdrowotne. Nie uniemożliwiły mu jednak pełnienia obowiązków księcia-małżonka. Dopiero gdy skończył 90 lat zapowiedział, że zwolni tempo. „Myślę, że zrobiłem już swoje, więc chcę się teraz trochę rozerwać, z mniejszą odpowiedzialnością, mniejszym próbowaniem wymyślenia czegoś do powiedzenia” – powiedział. Przyznał też wtedy, że szwankuje mu już pamięć. Ostatecznie jednak z życia publicznego wycofał się dopiero w sierpniu 2017 roku w wieku 96 lat.