Go to content

Jak żyć pełniej? Poznaj 3 sekrety dojrzałości według Gretchen Rubin

Poznaj 3 sekrety dojrzałości według Gretchen Rubin
Fot. iStock / Martin Dimitrov

Gdzieś po drodze gubimy się w swoich pragnieniach, działamy wbrew własnemu szczęściu. Trudno jest cały czas podążać jedną drogą, nie sprawdzając, jakie niespodzianki niosą nam inne ścieżki. A bywa różnie.

Najważniejsze w każdej sytuacji jest, by zawsze wyjść z niej z twarzą i wyciągać wnioski z popełnionych błędów. Takie dzianie wymaga dojrzałości z naszej strony, a ona najczęściej przychodzi po prostu z czasem. Można to przyspieszyć lub utrudnić. Druga opcja jest absolutnie nieopłacalna, więc chcąc skupić się na przyspieszeniu osiągnięcia lepszego życia, warto podeprzeć się doświadczeniem innych. Zamiast błądzić po omacku, wykorzystaj sprawdzone rady Gretchen Rubin, która napisała niejedną inspirującą książkę.

3 sekrety dojrzałości według Gretchen Rubin

1. Nie rób wszystkiego na raz. Działając po trochę każdego dnia, osiągniesz więcej

Nie da się mądrze w jednej chwili zmienić całego życia. Gwałtowne działania niosą ze sobą ryzyko pomyłki i ostatecznie porażki. Daj sobie czas na zmiany, a tym samym na przemyślenie tego, czego naprawdę potrzebujesz. Nie zmieniaj wszystkiego na raz, ale kształtuj na lepsze pojedyncze rzeczy. Metamorfoza będzie może i mniej spektakularna, ale efekt trwalszy.

2. Zatrzymaj się, by iść dalej

Gretchen Rubin uważa, że nie da się cały czas pracować na zwiększonych obrotach. Ciągły pośpiech, robienie wszystkiego na już i teraz, często bezrefleksyjnie, nie przybliża nas do szczęścia. Aby zrobić krok naprzód, czasem trzeba się zatrzymać. Złapać oddech, zastanowić się nad działaniem, zmienić kierunek, jeśli dotychczasowy nie przyniósł oczekiwanego rezultatu. Co więcej, by dać sobie odpocząć od ciągłej analizy i planowania, sięgnij po coś mniej ambitnego (książkę, film), ale relaksującego. Taki reset pozwala mocno wyruszyć dalej.

3. Nie możesz nikogo zmieniać. Ale jeśli sama się zmieniasz, wpływasz tym na innych

Zapewne nie raz korciło cię, by poradzić komuś lub zwrócić uwagę bliskiej osoby, gdy popełniała ona błędy. Trzeba jednak pamiętać, że nikt z nas nie ma monopolu na wiedzę i życiową mądrość, a to, co jest dobre dla nas, nie musi być dobre dla kogoś innego. Nie można odgrywać roli misjonarza, który ma potrzebę „nawracania” innych ze ścieżek błędnych decyzji. Gretchen Rubin radzi, by skupić się na sobie, własnym rozwoju i decyzjach. Można być dla kogoś inspiracją, można oddziaływać swoją obecnością, ale nie można na siłę nikogo zmieniać. Podobnie jak nas nikt nie powinien na siłę reformować, za to my możemy czerpać z kogoś przykład.


 

źródło: edytazajac.pl