Stres to ciężki przeciwnik: groźny, trudny do zwalczenia i gotowy zaatakować w każdej chwili. Urlop, czyli wyczekiwane dwa tygodnie, gdy niczym się nie martwimy i robimy dokładnie to, co chcemy, jest niedoskonałą metodą walki. Chociaż teoretycznie to czas, kiedy ładujemy akumulatory na nadchodzące miesiące, w praktyce wygląda to zupełnie inaczej. To właśnie po urlopie nasza odporność na stres jest najniższa, a wspomnienia wakacji skutecznie zniechęcają do produktywności. Jak sobie radzić z obniżonym nastrojem?
Wczesnojesienna chandra to przygnębienie, skłonność do prokrastynacji, zaburzenia apetytu i zmniejszona odporność psychiczna. Mamy wrażenie, że sobie nie radzimy, a obowiązki nas przytłaczają, co z kolei prowadzi do zaostrzenia objawów. Jesteśmy jednocześnie zestresowani z powodu nawału obowiązków i zobojętniali na pozytywne aspekty naszego życia. Do tego wczesna jesień oznacza coraz chłodniejszą pogodę i krótsze dni, które również wpływają na nasze samopoczucie. Jak odnaleźć równowagę mimo tak niesprzyjających warunków?
1. Spróbuj nowego
Rutyna to największy wróg dobrego nastroju. Zmęczeni i przygnębieni nie mamy ochoty ani sił szukać nowych bodźców, a w rezultacie nasz dzień ogranicza się do pracy, jedzenia i spania. To nie jest droga wyjścia! Badania potwierdzają, że przeżywanie nowych doświadczeń subiektywnie wydłuża nam życie. Co więcej, „coś nowego” może przybrać bardzo różne formy: od rozpoczęcia nowego hobby, przez zmianę otoczenia, aż po całkowitą rewolucję we własnej garderobie. A zatem pomogą zarówno weekendowe wypady, jak i nauka aikido o 19:00 w każdy wtorek.
Wrzesień to czas, kiedy zaczynają się kursy, a różne szkoły otwierają zapisy. Nauka tańca? Nowy język? A może poświęcisz którąś sobotę na jednodniowy kurs szycia na maszynie? Wybierz cokolwiek, czego jeszcze nie robiłaś, a poczujesz się lepiej. Obiecujemy.
2. Wyjdź do ludzi
Samotne spędzanie długich wieczorów to najszybszy sposób, żeby na dobre utknąć w pętli przygnębienia. Dobre towarzystwo to wspaniała odtrutka: spędzając czas z innymi ludźmi nie myślimy o tym, co złego nas czeka następnego dnia, tylko skupiamy się na tu i teraz. Przyjaciele i rodzina pełnią funkcję bezpiecznika, nawet jeśli są tego całkowicie nieświadomi. Obserwując zachowanie innych sami jesteśmy w stanie skorygować własną postawę i odruchy, a przygnębiające myśli zwyczajnie znikają.
3. Nie siedź w miejscu
To prawda, że ciężko jest zmobilizować się do jakiejkolwiek aktywności fizycznej, gdy pogoda z dnia na dzień jest chłodniejsza, a naszym pierwszym odruchem po powrocie do domu jest zawinięcie się w koc. Jeśli siłownia nie jest naszym naturalnym miejscem pobytu, warto poszukać alternatyw. Latem mamy możliwość pracy w ogródku czy po prostu długich wieczornych spacerów. Jesień zawęża nam opcje, ale nie tak bardzo, jak by się wydawało. Bieganie jest nawet przyjemniejsze wczesną jesienią, ponieważ skończyły się upalne sierpniowe dni. Doskonałą opcją jest również jazda na rowerze. Klasyczne miejskie rowery (np. Virginia marki Le Grand) zawiozą nas do domu, pracy i w razie potrzeby na zakupy, a przy okazji rozruszają mięśnie.
4. Myśl o przyszłości
Lato przemija, ale jesień też. Myśl o rzeczach, które czekają Cię w listopadzie czy grudniu: przedłużone weekendy, Święta, a może sylwestrowy wypad z przyjaciółmi? Są osoby, które cenią sobie jesień właśnie za pogodę (tzw. „sweater weather”), dzięki której mieszkanie wydaje się trzy razy przytulniejsze, a książki jakby szybciej się czytają. Wypunktuj sobie rzeczy, na które czekasz i skup się na nich. Chociaż wielu psychologów uważa, że życie jutrem to zły nawyk, tak naprawdę wszyscy to robimy, kiedy nadchodzą gorsze dni. Na krótką metę to dobra metoda przetrwania.
5. Rzuć się w wir pracy
To jest zupełnie nieintuicyjne – w końcu masz ochotę zrobić dokładnie przeciwną rzecz, czyli rzucić wszystko i zamknąć się w mieszkaniu. Ale z poczuciem bezradności i zniechęceniem najlepiej walczyć satysfakcją z dobrze wykonanej pracy. Udany projekt, lista zadań ze skreślonymi wszystkimi pozycjami czy pochwała od szefa potrafią skutecznie oswoić bestię i przypomnieć, że nie siedzimy za biurkiem tylko dla następnej wypłaty, ale też dla własnego rozwoju i zadowolenia.
Niezależnie od wszystkiego, pamiętaj, że pourlopowa, wczesnojesienna chandra to stan tymczasowy. Zniechęcenie nie będzie trwało wiecznie, a coraz dłuższe wieczory mają swoje zalety, z których Ty również możesz korzystać. Urlop urlopem, ale na szczęście możemy cieszyć się życiem również w zwykłym roboczym tygodniu.