„Uśmiechnij się, oddychaj i idź powoli” tak w kilku słowach można scharakteryzować filozofię zen. I wcale nie trzeba zostać buddyjskim mnichem, żeby żyć według kilku prostych zasad, które sprawiają, że nasze życie staje lepsze, bo my więcej potrafimy z niego czerpać.
Kto z nas nie chciałby, by w jego życiu było mniej stresu, za to więcej spokoju, uważności i prostoty. Zastanawialiście się kiedyś jak bardzo obecni jesteście w waszym własnym życiu?
Nigdy nie jest za późno, żeby coś zmienić, żeby zacząć żyć trochę inaczej.
A jak żyć według ZEN?
Krok pierwszy: „Kiedy chodzisz, idź, Kiedy jesz, jedz”
Czyli rób jedną rzecz naraz. Ci, którzy od dawna praktykują zen, doskonale znają tę zasadę. Wielozadaniowość jest zbyt rozproszona, a my tracimy zdolność koncentracji i szybkiej oraz skutecznej pracy. Zatem jeśli się kąpiesz – kąp się, nie czytaj dodatkowo książki, nie próbuj wstawić prania w trakcie, czy porozmawiać z dzieckiem. Spróbuj chociaż trzy rzeczy dziennie zrobić osobno, pojedynczo. Zacznij od tego, a zobaczysz, jak wiele czasu zyskujesz, jak stajesz się spokojniejsza.
Krok drugi: Nie spiesz się
Zwolnij, rób wszystko powoli i świadomie, w pełnym skupieniu. Jeśli musisz podjąć ważną decyzję skoncentruj się tylko na niej, daj sobie czas na refleksję, na przemyślenie. Nie działaj losowo, to pozwala unikać zbyt wielu błędów – zobacz – znowu zyskujesz czas i spokój.
Krok trzeci: Skończ to, co robisz
Pamiętaj, aby każdą rzecz, którą masz do zrobienia, skończyć. Każdą – od najprostszych jak zjedzenie śniadania, przez obowiązki domowe, aż po zadania w pracy. Zrób jedną rzecz do końca i wtedy przejdź do następnej. Przykład? Robisz śniadanie – nie zaczynaj jeść, nim nie posprzątasz, nie odłożysz rzeczy na miejsce. Pamiętaj skończ jedno – zacznij drugie. To pozwala nam świadomie żyć, zauważać proste czynności, skupiać się na nich.
Krok czwarty: „Mniej znaczy więcej”
To popularne powiedzenie, często przez nas powtarzane i tylko powtarzane. Nie stosujemy go w naszym życiu. A filozofia zen mówi: zrób mniej. Jeśli twój dzień jest wypełniony zbyt dużą ilością zadań, poziom jakości ich wykonania z pewnością pozostawia wiele do życzenia, co dodatkowo ciebie stresuje. Pomyśl, co możesz wykreślić z twojego planu dnia, co możesz przenieść na kolejny dzień. Zrób mniej, ale lepiej, bardziej świadomie angażując się w swoje obowiązki.
Krok piąty: Zostaw sobie trochę przestrzeni
Spróbuj przestać żyć według sztywno ustalonego planu. Nie planuj wszystkiego w ściśle określonym i postępującym po sobie czasie. Od 6:15 do 6:30 poświczę 6:30 biorę prysznic, 6:40 wstawiam wodę na kawę, itp. Tak się nie da. Zostaw sobie miejsce między zadaniami, chociażby po to, by je spokojnie dokończyć, a przede wszystkim, by odpocząć między nimi i nie wpadać w panikę, gdy coś idzie niezgodnie z planem.
Krok szósty: Zadbaj o rytuały
Mnisi zen mają swoje rytuały o różnych porach dnia, ty też możesz je mieć. Stwórz własne rytuały, przykładowo – nim wstaniesz pomyślisz o pięciu miłych rzeczach, które czekają cię w ciągu dnia. Może będzie to muzyka, której będziesz słuchać w drodze do pracy, a która cię pozytywnie nastraja. Rytuały uczą nas uważności, pozwalają się skupić na danej rzeczy.
Krok siódmy: Wyznacz czas dla ważnych rzeczy
To ważne, by w swoim harmonogramie dnia ustalić, jaką porę dnia poświęcasz na dane rzeczy: czas na jedzenie, czas na kąpiel, czas na drzemkę, czas na pracę. Wykonywanie regularnie pewnych rzeczy, daje nam poczucie spokoju, poza tym nie pozwala nam zapomnieć o rzeczach ważnych – także tych, które sprawiają nam przyjemność.
Krok ósmy: Znajdź czas na siedzenie
Dziwne? Wcale nie. Znajdź w ciągu dnia czas na to, by posiedzieć i pomyśleć – bez telewizora, bez muzyki, w ciszy. Mnisi ten czas poświęcają na medytację – możesz jej spróbować, ale równie dobrze w tym czasie możesz myśleć o różnych rzeczach, które uważasz za ważne.
Krok dziewiąty: Pomagaj innym
Pomaganie uczy nas pokory, sprawia, że przestajemy się skupiać na własnych problemach, tylko na swoich potrzebach, pozwala dostrzec świat, który jest wokół nas. Uśmiechaj się do innych, pomagaj choćby w najdrobniejszych rzeczach – pomóż starszemu panu znaleźć mleko w sklepie, podnieś stojąc w kolejce rzecz, która upadła osobie stojącej przed tobą.
Krok dziesiąty: Gotuj, sprzątaj i medytuj
Często nie zdajemy sobie sprawy, że sprzątanie i gotowanie mogą stać się doskonałym czasem dla medytacji. Są to w gruncie rzeczy proste zadania, ale uczą nas uważności na to co robimy. Dla mnie osobiście formą medytacji jest gotowanie, nic tak mnie nie odpręża i odciąga od codziennego zamieszania. Każdy może w ciągu dnia znaleźć taką czynność dla siebie, nie musi to być gotowanie czy sprzątanie (mnie sprzątanie na pewno nie odpręża).
Krok jedenasty: Pomyśl o tym, co najważniejsze
Spytaj siebie, co naprawdę dla ciebie jest ważne. Kolejna para butów, spodni, nowa sukienka, telefon? Tak rzadko myślimy o naszych priorytetach dając się ponieść jakiemuś ogłupiającemu pędowi. Czego nie potrzebujesz? Na czym wcale tak bardzo ci nie zależy? Jeśli świadomie zrezygnujemy z tych rzeczy, przestaniemy za nimi biec, zobaczymy wszystko to, co ważne, temu poświęcimy nasz czas i naszą energię. Oczywiście nie chodzi o to, żeby zrezygnować ze wszystkiego co lubimy, nawet mnichom zależy na telewizji satelitarnej, żeby móc oglądać mecze piłki nożnej.
Krok dwunasty: Proste życie
Pomyśl bez czego możesz żyć, co nie jest ci potrzebne do zdrowia czy szczęścia? Wyrzucenie tych niepotrzebnych rzeczy pozwoli ci pozbyć się stresu. Pozbądź się tego, co bardziej irytujące niż pożyteczne – może przechowujesz przepisy, z których nigdy nie korzystasz, ubrania, których nie zakładasz, buty, książki? Może są to ćwiczenia, których nie cierpisz, zajęcia, na które nie lubisz chodzić. Rezygnacja z tego wszystkiego nie jest niczym złym, wręcz przeciwnie pozytywnie wpłynie na twoje życie, da tobie spokój i równowagę, pozwoli skupić się tym wszystkim, co dla ciebie ważne. Będziesz żyć szczęśliwiej.
źródło: zenkarma.com