Czy wiecie, że dziś jest Dzień Życzliwości? Zgadza się, jest takie święto. Po co nam ono w ogóle, jeśli na co dzień wtykamy nos w szybę, myśląc tylko o tym, by nic więcej nie zwaliło się z łoskotem do naszego i tak ciężkiego życia?
Długo zastanawiałyśmy się w redakcji, jak właściwie można by świętować taki dzień. Nie chodzi o to, by oddać się bez reszty filantropii. Nie chodzi o to, by z okazji niby-święta pobić rekord w przeprowadzaniu staruszek przez ulicę. Chodzi o coś zupełnie innego. Trudniejszego.
Dlatego postanowiłyśmy stworzyć listę szczerości. Takiej szczerości ze samym sobą. Przeczytajcie, to chyba bardzo dobry sposób by Święto Życzliwości, miało dla nas sens.
Lista szczerości
Odpowiedz sama przed sobą na poniższe pytania. Odpowiadaj proszę „tak” lub „nie”. Nie potrzebujesz niczego więcej, by zmienić świat na lepszy… bo trzeba najpierw odkryć, co zmienić warto. Nie ma lepszej „diagnozy”.
Czy w ciągu ostatniego tygodnia:
Uśmiechnęłaś się do kogoś nieznajomego na ulicy
Powiedziałaś komuś szczery komplement
Podziękowałaś za bezinteresowną pomoc
Przytrzymałaś komuś windę
Napisałaś wiadomość do kogoś znajomego/bliskiego, tylko po to, by go rozśmieszyć czy sprawić mu przyjemność
Odpuściłaś, chociaż od środka się gotowałaś
Doceniłaś starania partnera/osiągnięcia dziecka
Czy w ciągu ostatniego miesiąca:
Wysłuchałaś kogoś, kto potrzebował się wygadać lub wypłakać
Ustąpiłaś miejsca osobie starszej w autobusie lub przepuściłaś ciężarną w kolejce
Poszłaś na kompromis, żeby sprawić partnerowi przyjemność
Wróciłaś się do drzwi z klatki czekając na windę, by otworzyć je zbliżającej/mu się sąsiadce/sąsiadowi
Przepuściłaś w kolejce kogoś, kto się spieszył lub miał bardzo mało zakupów
Pogłaskałaś obcego psiaka w windzie, zamiast wzdychać głośno na jego „wiercenie”
Pomogłaś starszej osobie wciągnąć wózek z zakupami po schodach czy do autobusu/tramwaju
Powiedziałaś coś miłego sprzedawcy w sklepie
Zaproponowałaś obejrzenie filmu/serialu, za którym ty nie przepadasz, a który uwielbia twój partner
Schyliłaś się by podnieść przedmiot, który komuś upadł (chociażby w sklepie)
Nie odwróciłaś wzroku, gdy komuś działa się krzywda
Podałeś dalej na Facebooku informacje o czyjeś prośbie o pomoc, zbiórce na cel charytatywny, prosząc swoich znajomych o przyłączenie się (nie chodzi o beznamiętne szerowanie, a szczerą, ludzką prośbę)
Czy wciągu ostatniego roku:
Dałaś komuś upominek zupełnie bez okazji
Zadzwoniłaś do kogoś, z kim od dawna nie masz kontaktu tylko po to, żeby zapytać, co słychać
Byłaś serdeczna dla kogoś, kto ewidentnie nie był przyjaźnie nastawiony
Pomogłaś komuś potrzebującemu, nie licząc zbiórki WOŚP
Zastanowiłaś się choć raz, czy to jak żyjesz pomaga tworzyć dobry, lepszy świat (o którym tak marzysz?)
Zapytałaś bezdomnego, czy możesz jakoś mu pomóc
Porozmawiałeś grzecznie z akwizytorem, który do ciebie zadzwonił
Wysłuchałeś wolontariusza, który zapukał do twoich drzwi z prośbą o wsparcie fundacji
Pomogłaś swojej mamie/babci umyć okna, zrobić zakupy, posprzątać
Świętujcie dziś najlepiej, jak potraficie. Wszystkiego dobrego, w końcu to od nas zależy, czy to „dobre” znajdziemy za rogiem.