Zastanawiacie się czasami nad tym, czy jesteście szczęśliwsi, chociaż w waszym życiu przez ostatni czas nie wydarzyło się nic spektakularnego? Nie było jakiegoś wielkie trzęsienia ziemi, nie wygraliście w totolotka i nie zakochaliście jakąś wielką miłością. Po prostu, wasze życie płynie utartym rytmem, za to wy częściej się uśmiechacie, jesteście zdecydowanie bardziej pogodni, spokojni, mniej jednak nerwowi?
To takie zmiany w naszym podejściu do świata i ludzi, których nie zauważamy od razu, które nie oślepiają nas, kiedy nagle je odkrywamy. One po prostu się dzieją. Dlaczego? Bo my się zmieniamy, zmienia się nasze postrzeganie rzeczywistości, tego co nas otacza. Takie małe składowe części zaczynają wpływać na całość naszej postawy życiowej. Jedni mówią, że to się nazywa dojrzałość, życiowe doświadczenie, które teraz zaczyna zbierać swoje owoce, jak oceny za dobrze odrobione lekcje. Bo jeśli byliśmy uważni, wyciągaliśmy wnioski i ponosiliśmy konsekwencje własnych błędów, to w końcu muszą przyjść tego efekty i pewnym wieku zaczynamy rozumieć kilka istotnych rzeczy, które sprawiają, że jesteśmy po prostu szczęśliwi.
Potrafimy odpuszczać
Nie da się trzymać wszystkich srok za ogon, chociaż przez większą część swojego życia próbowaliśmy udowodnić sobie, że jest inaczej, ale w końcu zrozumieliśmy, że niektóre rzeczy trzeba po prostu odpuścić. Nie da się być pracownikiem roku i idealną mamą, nie da się uczyć chińskiego, biegać, ćwiczyć jogę, chodzić na tańce i znajdować czas dla dzieci. Mamy ustawione priorytety bardzo mocno i dzięki temu jesteśmy w stanie z mniej dla nas ważnych rzeczy rezygnować.
Doceniamy przyjaźnie
Jakoś przestaje nas kręcić utrzymywanie wszystkich znajomości na wysokim C. Zamiast spotkać się z koleżankami z pracy, czy iść do sąsiada na kolację, za którym niekoniecznie przepadamy wolimy jednak umówić się na wino z przyjaciółką. W ogóle doceniamy wartość przyjaźni, na tym etapie życia potrafimy już określić, kto jest naszym przyjacielem. To są relacje budowane na przestrzeni długich lat i ludzie, na których zawsze można polegać, którzy nie zawodzą.
Weryfikujemy znajomości
To też ważna umiejętność. W pewnym wieku mamy świadomość, że nie potrzebujemy wokół siebie wianuszka ludzi poklepujących nas po plecach, że przychodzi czas, kiedy po pierwsze sami ze sobą czujemy się dobrze, a po drugie doceniamy te relacje, które pozwalają nam się zmieniać, które w pewien sposób też nas kształtują.
Umiemy powiedzieć „nie”
Tak bardzo baliśmy się odmawiać. Wydawało się, że każda nasze „nie” pogrzebie daną szansę, odwróci od nas kogoś, sprawi przykrość. Okazuje się jednak, że umiejętność mówienia „nie” jest jedną z tych najważniejszych umiejętności, którą nabywamy wraz z wiekiem. Umiemy zadbać o swój komfort, o siebie, mówiąc „nie” nie zgadzamy się na naruszanie naszych granic intymności, prywatności, ale też wrażliwości. I w końcu wiemy, że nie ma w tym nic złego. Że są drogi, którymi nie chcemy podążać. I tyle.
Weryfikujemy nasze plany
Bez żalu rezygnujemy z postawionych sobie celów, których – teraz to widzimy – osiągnięcie jest bardzo trudne, a w dodatku nie sprawi nam przyjemności. Umiemy cieszyć się z małych sukcesów, małych osiągnięć. Nie wyciągamy ręki wysoko, ale sięgamy po to, co jest w naszym zasięgu, co pozwoli przesuwać się nam do przodu i cieszyć się z procesu dążenia do celu, a nie z samego jego osiągnięcia.
Dobrze nam ze sobą
To chyba jest klucz do tego spokoju i szczęścia, które odczuwamy. Lubimy siebie świadomi swoich wad, ale też dobrych stron. Znamy swoje słabe strony, więc nie porywamy się na coś, czemu nie podołamy, skupiamy się raczej na tym, w czym jesteśmy mocni, a to daje nam siłę, buduje naszą pewność siebie. Wiemy, ile jesteśmy warci i nie boimy się mówić tego głośno. A bycie sam na sam ze sobą już nas nie przeraża, wręcz przeciwnie – potrafimy z tego czerpać przyjemność.
Nie chcemy już zdobywać szczytów, szczęście daje nam podziwiane widoków w drodze na szczyt. To niesamowita umiejętność dostrzegania małych rzeczy, to z jednej strony pewność, że podążamy właściwą drogą, a z drugiej strony świadomość, że wszystko może się zdarzyć. I my na to nowe, niezaplanowane już jesteśmy otwarci, bo wiemy, że doświadczanie nowych rzeczy pozwala dowiedzieć się czegoś o nas samych.