Go to content

Dogadać się… nie zawsze musi oznaczać – zgodzić się z kimś

niezgoda
Ona nie chce się ze mną zgodzić!

– Ty wiesz, ona taka mądra się wydaje, a nie chce się dogadać!

Usłyszałam ostatnio od mocno zirytowanej znajomej relację z jej burzliwego spotkania.

– Skąd wiesz, że nie chce? – pytam ją.

– No bo tak się zachowuje! – słyszę zirytowaną odpowiedź.

– Jak? – nieśmiało ciągnę temat.

-…. Ona nie chce się ze mną zgodzić!

Rozbawiona tym stwierdzeniem siadłam głębiej w fotelu, dolewając sobie herbaty z jeszcze parującego dzbanka. Zapowiada się ciekawa rozmowa dotycząca tematu –
kiedy tak naprawdę nie możemy się dogadać?!

Opis sytuacji przytoczonej powyżej po dłuższej chwili nabrał innego kształtu.

Do jakich wniosków doszłyśmy?

  1. Często zdarza się, że winą obarczamy drugą stronę, rzadko zaś siebie.
  2. Nie pytając, co stoi za odmową drugiej strony, zakładamy, że jest to zła wola.
  3. Własne rozwiązanie uznajemy za jedyne słuszne.

Przyjęcie do wiadomości innego punktu widzenia nie musi oznaczać zrozumienia, czy nawet akceptacji drugiej strony. Wysłuchanie to wyraz szacunku, otwartości na nową wiedzę, inne poglądy czy przekonania.

Nie dogadały się, bo nie szukały wspólnego rozwiązania, kurczowo trzymając się swoich racji.

Można przecież pozostać przy swoich poglądach, nie uznawać racji rozmówcy i się dogadać.

Podzielcie się swoimi pomysłami na to,  w jaki sposób porozumieć się zachowując własne zdanie.