Wiem, że masz swoje problemy, swoje smutki, że właśnie kolejny raz dostałaś cios od życia. A może zawiódł cię ktoś, komu ufałaś? Znów zbyt długo czekałaś, aż on podejmie decyzję? Zbyt długo wierzyłaś w to, że się zmieni? Chcę ci tylko powiedzieć, że nie ciąży nad tobą żadna klątwa. Że to nieprawda, że „nie masz szczęścia” do związków. Masz wszystko, co trzeba, żeby być szczęśliwą. Tylko nie wiesz jeszcze jak po to sięgnąć.
Przyjrzyj się bliżej, temu, kim jesteś, sama ze sobą. Czy naprawdę definiuje cię to, czego nie osiągnęłaś, czego nie masz? Może warto na początek odrzucić kilka krzywdzących przekonań? Po pierwsze:
Do szczęścia nie potrzebujesz „jakiegoś faceta”
Nie chodzi o to by być „z kimś”. By być spełnioną w związku potrzebujesz relacji z kimś, kto cię rozumie, wspiera, motywuje. Kogoś, kto nie ogranicza cię i daje ci przestrzeń do indywidualnego rozwoju. Istotne jest z kim się wiążesz, kogo obdarzasz zaufaniem. Nieodpowiednia osoba potrafi dosłownie zniszczyć ci życie, zniszczyć ciebie.
Miłość to nie tylko związek
Miłość to szacunek i empatia ludzi, którzy cię otaczają, to troska twoich przyjaciół, ich chęć pomocy, gdy tego potrzebujesz. Miłość do mężczyzny nie jest „wszystkim”. Oczywiście, wspaniale jest mieć udany i satysfakcjonujący związek uczuciowy, to nas napędza do działania i motywuje. Ale nie jest „wszystkim”. Można być szczęśliwą singielką, żyć w harmonii ze sobą samą i otaczającym cię światem. Relacja miłosna nie jest warunkiem koniecznym szczęścia. Poczucie szczęścia to bardziej wypadkowa twoich reakcji, na wszystko co ci się w życiu przydarza, niż przekonanie, że potrzebujesz drugiej osoby, za wszelką cenę.
Pieniądze to nie wszystko
Bezpieczeństwo finansowe jest ważne, bez dwóch zdań. Jednak pieniądze nie przegonią ciężkiej choroby, poczucia samotności wśród innych, stanów lękowych, nie napełnią twojego serca przekonaniem, że jesteś dla kogoś wspaniały taki, jaki jesteś. Wiele zamożnych osób boryka się z wątpliwościami, czy są podziwiane i szanowane za to, jakimi są ludźmi, czy raczej otacza ich tłumek fałszywych przyjaciół, nastawionych na czerpanie korzyści ze znajomości.
Rezygnowanie z siebie by zadowolić innych nie da ci szczęścia
Prowadzi za to do frustracji, przekonania, że musisz poświęcić siebie, by zasłużyć na czyjeś uczucie i szacunek. Jeśli tak właśnie widzisz siebie, nie jesteś w stanie dostrzec własnych pragnień i ambicji, żyjesz w półcieniu, a nie w pełnym świetle dnia. Ta sytuacja tłamsi cię i ogranicza – nie osiągniesz poczucia szczęścia, bo jesteś dla innych, ale nigdy nie dla siebie.
Kiedy pozbędziesz się tego zbytecznego bagażu błędnych przekonań, wszystko się ułoży. Teraz jesteś gotowa, by poczuć się prawdziwie szczęśliwa. Po prostu miałaś zbyt wiele.