„W twoim wieku to już nie schudniesz”, „po co ci kolejna dieta i tak ci się nie uda”, „w głowie ci się poprzewracało z tym odchudzaniem”, „po co się męczysz. Szkoda życia na te głupie diety”, „nie myśl, że wszyscy będziemy teraz jedli sałatę”, „chodź z nami na grilla, przecież ci nie zaszkodzi”, „Gosia ma dziś urodziny, przecież nie odmówisz tortu”. Takich stwierdzeń usłyszałam setki, może nawet tysiące od kobiet, które postanowiły zmienić coś w swoim życiu i zadbać o swoje zdrowie i sylwetkę – zaczęły się odchudzać. Bardzo często te słowa nie pochodzą od obcych osób, ale od naszych bliskich: męża, mamy, koleżanki, cioci.
Zapewne można by powiedzieć: co z tego, machnij ręką i rób swoje. Ale z własnego doświadczenia wiem, że to nie jest takie proste. Moje ostatnie odchudzanie, którego efekt to -40kg nauczył mnie, jak mówić o zmianach, oczekiwaniach, jak prosić o pomóc i wsparcie i jak reagować na nieprzychylne komentarze.
Prawda jest jednak taka, że to bardzo trudne odciąć się od takich przykrych komentarzy. Nie jest łatwo, kiedy sami podejmujemy się wyzwania, gdy chcemy zmiany na lepsze, gdy potrzebujemy siły, aby przejść tę drogę, a z zewnątrz nie mamy wsparcia.
„Dietetyczna samotność” to nie jest pojęcie stworzone na potrzeby mediów. Wielokrotnie słyszę o niej od osób, które konsultuję. Osoby zmagające się z otyłością i nadwagą bardzo często mówią, że podejmują próby odchudzania w samotności, bardzo często w ogóle ukrywają ten fakt przed rodziną i znajomymi. Obawiają się niezrozumienia, wyśmiewania, krytykowania, a w przypadku niepowodzenia – słów: „no, tak, wiadomo było, że ci się nie uda”. Brak wsparcia bliskich to jeden z najczęściej wymienianych problemów podczas odchudzania.
Jednak musimy pamiętać, że obok osób, które będą chciały celowo sprawić nam przykrość, są też osoby, które zwyczajnie nigdy nie były w takiej sytuacji jak ty, nie rozumieją jej, nie czują tego, co ty i nie zdają sobie sprawy, skąd taka mocna potrzeba zmian.
Bo czy ktoś, kto nigdy nie doświadczył nadprogramowego kilograma, ma wiedzę, jak trudno jest odmawiać sobie ulubionego jedzenia? Czy on wie, jak czujesz się, gdy obok ciebie są inni, którzy bezkarnie mogą jeść wszystko, co jest u cioci na imieninach na stole, a ty z każdym kęsem masz wyrzuty sumienia i w duszy szukasz usprawiedliwienia na swój brak
konsekwencji? Co oni mogą wiedzieć o koszmarnych konsekwencjach otyłości, zaczynając od problemów zdrowotnych, poprzez aspekt nietolerancji społecznej, skończywszy na wewnętrznej walce ze sobą, której często towarzyszą bardzo negatywne uczucia.
Zawsze powtarzam, że to motywacja wewnętrzna powinna być najważniejsza dla osoby odchudzającej się, jednak nie można nie doceniać roli i wpływu najbliższych osób na proces redukcji wagi. Wsparcie może uskrzydlać, a jego brak – ściągać na dno.
Zrozum mnie
Aby zrozumieć ten problem, dobrze jest zatrzymać się na chwilę nad motywami wielu nieprzychylnych uwag kierowanych w stronę osób chcących się odchudzać. Dlaczego zmiana jest tak trudna i wzbudza takie emocje u innych, prowadzi do braku współczucia, szyderstwa, wyśmiewania, powtarzania, że im się nie uda, zazdrości.
Motywów stojących za takim zachowaniem może być wiele. Większość zmian budzi w nas niechęć. Wolimy pozostać w stałym i pewnym otoczeniu, bo czujemy się bezpieczni. Boimy się tego, co zmiana niesie za sobą. Jak osoba, która schudnie będzie się zachowywała, czy się zmieni, może już nie będzie chciała ze mną być. Krytyka innych osób nierzadko naznaczona
jest własnymi schematami, obawami czy frustracjami.
Niejednokrotnie spotkałam się ze stwierdzeniami mężczyzn, którzy krytykowali odchudzanie się żony, bo w skrytości bali się, że zgrabniejsza zmieni się lub odejdzie do innego mężczyzny. Podobna była sytuacja koleżanek w pracy, które obawiały się, że jeżeli jedna z nich schudnie, to pozostałe na jej tle będą się prezentować gorzej.
Zrozumienie, że motywy krytykowania czasem są szczere, a czasem są wynikiem frustracji, jest przydatne, ale nie zmienia to faktu, że krytyka boli. Zwłaszcza, że odchudzając się, liczyliśmy na wsparcie bliskich, a nie ich surowy osąd. Czujemy się wtedy beznadziejni, bezradni, oddala nas to od siebie. Nierzadko opada wtedy cały entuzjazm do odchudzania. Najbardziej boli krytyka bliskich. Nic dziwnego, w końcu to ich zdanie najbardziej się dla nas liczy. Gdy krytykuje nas ktoś obcy, możemy pomyśleć „nie zna mnie, mojej sytuacji’, a przykre słowa łatwiej przełknąć i iść dalej. Gdy jednak krytyka pada z ust rodziny i osób bliskich naszemu sercu, czujemy się wyjątkowo dotknięci, zdradzeni i pokrzywdzeni.
Dlaczego rola wsparcia w odchudzaniu jest ważna i wpływa na efekty?
Niektórzy podejmują decyzję o potrzebie rozpoczęcia odchudzania na bazie racjonalnych przemyśleń, wniosków, odkładając emocje na bok, a skupiając się na faktach i odpowiednich działaniach. Jednak takich osób jest znacznie mniej. Odchudzanie nie jest „zero-jedynkowe”. To często upadek na emocjonalne dno jest tym, co popycha nas do postawienia pierwszego
kroku. Zazwyczaj towarzyszy temu poczucie wewnętrznego obnażenia, przyznania się do problemu, spojrzeniu prawdzie w oczy i stwierdzeniu dotychczasowych zaniedbań. To często dojście do przysłowiowej ściany, która zamyka już drogę, którą szliśmy do tej pory. Ale jak przyznać się do tego i powiedzieć o tym głośno? A jak ktoś zapyta: „No dobrze, a ile teraz
ważysz?” albo: „Dlatego doprowadziłaś do takiej sytuacji?” albo: „Dopiero teraz podejmujesz działania, jak jest już tak źle?” Zamykając się w sobie, często spuszczamy wzrok i powtarzamy sobie: „Nikt mnie nie rozumie”.
Poczucie osamotnienia często towarzyszy osobom odchudzającym się i to jest fakt. Krytyka ze strony rodziny czy przyjaciół nie działa motywująco – wręcz przeciwnie, często powoduje jeszcze większą nadwagę. Tę tezę potwierdzają też badania naukowe przeprowadzone na Uniwersytecie Waterloo w Kanadzie. W badaniu kobiety, które były częściej krytykowane przez najbliższych, zaczęły przybierać na wadze podczas badania średnio 9-10 kilogramów.
Te, które otrzymywały wsparcie i były akceptowane, utrzymywały wagę, a część z nich nawet schudła. (Badanie nie dotyczyło samego odchudzania, a wsparcia rodziny przy istniejącej nadwadze i braku akceptacji swojego ciała). Akceptacja bliskich znacznie obniżała poziom stresu, sprzyjała aktywności fizycznej i lepszym wyborom żywieniowym. Dlatego warto szukać wsparcia, jeżeli nie w rodzinie to u innych osób w podobnej do nas sytuacji. Nie jest to główny, ale bardzo ważny element całego procesu i może mieć wpływ na czas, stopień trudności i wynik odchudzania.
Jak radzić sobie z krytyką i brakiem zrozumienia?
- Pamiętaj, że nie na wszystko masz wpływ – ludzie to tylko ludzie. Zawsze będą plotkować, szukać sensacji i okazji, aby komuś wbić szpilę, żeby tylko samemu poczuć się lepiej. Zamiast denerwować się i to przeżywać, zrozum, że nie masz wpływu na zachowanie i myśli innych ludzi. Masz za to wpływ na swoją reakcję i to, czy będziesz daną sytuację rozpamiętywać i się zadręczać, czy pójdziesz dalej. Nie przyjmuj krytyki z ust osób, które nie są ci życzliwe.
- Porozmawiaj z bliskimi zanim zaczniesz się odchudzać. Poproś ich o wsparcie i zaakceptowanie twojej decyzji, jeżeli jeszcze tego nie zrobili. Wytłumacz, dlaczego jest to dla ciebie ważne i czego od nich oczekujesz, a także powiedz, że ze swojej strony będziesz szanować ich własne wybory. Bardzo często powodem odchudzania nie jest tylko aspekt uzyskania zgrabnej sylwetki, ale także kwestie poprawy zdrowia, lepszych wyników badań, zwiększenia sprawności ruchowej, lepszego samopoczucia, co przekłada się na nasze funkcjonowanie w rodzinie. Takie argumenty pozwalają przedstawić inną perspektywę twojej decyzji o odchudzaniu.
- Naucz się reagować na słowa krytyki. Niezmiernie istotne jest wypracowanie pewnych reakcji na krytykę osób z zewnątrz. Jest to o tyle ważne, aby takie sytuacje nie wyprowadzały nas z równowagi, bo o to właśnie chodzi krytykantom- abyś poczuła się zła, słabsza, gorsza. Możemy reagować agresywnie i negatywnie, ale często taka odpowiedź do niczego nie prowadzi. Postaraj się przedstawić swoje powody i podkreślić dlaczego decyzja o odchudzaniu jest dla ciebie ważna.
- Nie tłumacz się. Dla wielu ludzi twoje osobiste powody i przesłanki mogą nie mieć żadnego znaczenia. Liczy się tylko ich zdanie i najczęściej lęk, który stoi za tym, że chcesz cos zmienić i że ta zmiana może tez ich dotyczyć. Nie tłumacz się, nie broń, postaraj się odwlec swoją reakcję na krytykę. To pozwoli ci ochłonąć i przemyśleć to, co masz ochotę odpowiedzieć. Może być też tak, że gdy zignorujesz osobę, która cię osądza, problem sam się rozwiązuje. Osoby krytykujące liczą na twoją burzliwą reakcję, to ich paliwo.
- Wzmacniaj świadomość siebie. Jak puścić krytykę wolno i czy to jest w ogóle możliwe? Pomaga w tym doskonała świadomość siebie i umiejętność szczerego odpowiedzenia sobie na pytania: „Kim jestem?”, „Jaki jestem”, „W czym jestem dobra”, „Za co można mnie polubić, co we mnie może drażnić?”, „Kiedy czuję się dobrze a kiedy nie?”, „Co chcę w sobie ukryć, a co eksponować?”. Naszą wartość jako człowieka nie buduje tylko to jak wyglądamy i ile ważymy. Jeżeli ktoś chce nas oceniać tylko przez pryzmat naszej decyzji o odchudzaniu, to pytanie czy na pewno chcemy taką osobę mieć w swoim otoczeniu.
- Szukaj grup wsparcia. Wsparcie bliskich jest bardzo istotne w procesie odchudzania. Idealnie, jeżeli rodzina akceptuje nasze wybory, wspiera dobrym słowem, a nawet włącza się w realizację naszego planu. Niestety nie każdy ma taką sytuację. Na szczęście mamy też inne możliwości. Dołącz do grup wsparcia w internecie. Istnieje ich bardzo dużo. Poszukaj osób, które mają ten sam cel. To pozwala łatwiej przechodzić porażki, spadki motywacji, kryzysy, gdy wiemy, że po drugiej stronie jest osoba, która mierzy się z takimi problemami jak my. Serdecznie zapraszam cię na mój FP: „Monika Honory – Program Przemian” i na moją stronę www.monikahonory.pl.
- Jeśli nie czujesz się na siłach, aby porozmawiać z bliskimi na temat wsparcia, podsuń im do przeczytania rozdział: „Jak wspierać osoby odchudzające się” z mojej książki: „Waga psychiki w odchudzaniu”. Może gotowe podpowiedzi, rozwiązania skutecznie nakierują ich na drogę bycia Twoim motywatorem w procesie zmian.
Szukajmy wsparcia, zdecydowanie łatwiej przechodzić proces odchudzania z kimś u boku. Oczywiście to miłe uczucie, gdy osiągamy swój cel i efekty naszego odchudzania zaczynają zauważać bliscy i znajomi. Tylko po drodze do tego ostatecznego efektu zdarzy się wiele upadków, porażek, momentów zwątpienia, zatrzymania wagi. Odchudzanie to sinusoida emocji, która rozgrywa się w naszej głowie. Gdyby redukcja wagi polegała tylko na skrupulatnym liczeniu kalorii i jedzeniu odpowiednich produktów, to w ogóle nie mielibyśmy problemów z nadwagą i otyłością w społeczeństwie. Pamiętajmy jednak, że jesteśmy
całością, nasz organizm to ciało, dusza, psychika i żadna dieta nie przyniesie nam trwałych efektów, jeżeli nie spojrzymy na siebie holistycznie.
Monika Honory – ekspert holistycznego odchudzania. Zwykła o sobie mówić „Kobieta z otyłą przeszłością”, ponieważ ma za sobą lata „walki” z nadmiarowymi kilogramami. Dopiero ostatnia jej droga utraty 40kg okazała się skuteczna, ponieważ tym razem nie była „walką ze sobą”, a nauką siebie i zdobywaniem wiedzy o holistycznej opiece nad sobą. Autorka Programu Przemian w którym od ponad 7 lat dzieli się swoim doświadczeniem i wspiera osoby w procesie odchudzania. Prowadzi największą społeczność osób odchudzających się w Programie Przemian -ponad 180 000 osób na Facebooku.
Autorka książek i kursów o skutecznym i zdrowym odchudzaniu m.in. „Jak zacząć odchudzanie zupami. Poradnik Programu Przemian dla początkujących.”, „Życie bez efektu jo-jo”, „Przytul siebie. O zdrowych nawykach z Programem Przemian”, „SOS odchudzania”.