Rodzina ach rodzina… Ta współczesna to dziś nie ma lekko. Ale czy można mówić o kryzysie współczesnej rodziny? O tym, jak widzimy siebie w roli rodziców i jak naprawdę wyglądają nasze relacje z dziećmi, rozmawialiśmy na przygotowanej wspólnie z NEUROHM Polska konferencji, która odbyła się 7 kwietnia w restauracji N31 restaurant&bar by Robert Sowa.
W przygotowanej przez NEUROHM Polska ankiecie pytaliśmy was między innymi o to jak wiele czasu spędzacie z waszymi dziećmi i jak dobrze je znacie. Wiarygodność odpowiedzi oceniono mierząc czas reakcji (odpowiedzi). Im szybszy, tym odpowiedz bardziej wiarygodna, bo pewna. Wyniki tego badania dotyczącego relacji rodzinnych podsumowała w specjalnym wykładzie Małgorzata Ohme.
Czego zatem dowiedzieliśmy się o naszych rodzinach? Przede wszystkim tego, że w sprawach podstawowych wcale nie jest tak źle. Ponad 80% naszych ankietowanych z całą pewnością stwierdziło, że mówi swojemu dziecku, że je kocha, a ponad 60%, że dużo z nim rozmawia. O ile jednak aż 70% respondentów było pewnych tego, że rozmawia ze swoim dzieckiem na każdy temat, o seksie umie rozmawiać już tylko 40% z nich. W dobie realnych zagrożeń związanych z wszechobecnością mediów społecznościowych i wolnego dostępu do Internetu warto się więc w tej kwestii podszkolić, drodzy rodzice :).
Ważną chwilą jednoczącą członków rodziny jest wspólne spożywanie posiłków. Nasze dzieci uwielbiają te momenty przy wspólnym stole i chętnie uczestniczyłyby w nich jak najczęściej. Niestety, z naszego badania wynika, że mimo, że prawie wszyscy respondenci stwierdzili, że jedzą wspólnie z dziećmi posiłki, to tylko połowa z nich była tym przekonana (odpowiedziała „tak”, będąc pewną swojej odpowiedzi).
Jeszcze gorzej przestawia się temat dzielenia z dziećmi wspólnej pasji, czy hobby. 65% badanych stwierdziło, że dzieli pasje z dzieckiem, ale tylko 26% było tego pewnych. A wspólne zainteresowania to przecież niejednokrotnie pole do naprawiania i budowania lepszych relacji z dzieckiem.
Ankieta pokazała, że brak nam czasu dla naszych dzieci i dla siebie wzajemnie. Co jest tego przyczyną?Na to pytanie starała się odpowiedzieć Małgorzata Ohme. Przede wszystkim zmienił nam się model rodziny. Mamy coraz więcej rodzin w których rodzice pracują w pełnym wymiarze godzin i coraz więcej rodzin niepełnych, z jednym rodzicem. Wzrasta także liczba tzw. rodzin rekonstruowanych, czyli takich, gdzie przynajmniej jeden z małżonków wprowadza do związku małżeńskiego dziecko z poprzedniego małżeństwa. Zaczynamy się gubić w tej sieci relacji i obowiązków domowych przemieszanych z zawodowymi.
Tymczasem rodzina to system wzajemnie powiązanych ze sobą osób, w którym każdemu z członków przypisuje się jakąś rolę. Ten system powinien działać sprawnie. W jego ramach zawiązują się sojusze i koalicje (np. dzieci z jednym z rodziców przeciw drugiemu), zmieniają się układy sił (gdy np. jedno z rodziców, które dotychczas nie pracowało podejmuje pracę). Rodzina to „żywy organizm”, który rozwija się i przechodzi przez różne fazy. Możemy więc wyróżnić fazę małżeńską, fazę pary z małym dzieckiem, fazę rodziny z dzieckiem w okresach przedszkolnym i szkolnym, fazę rodziny z natolatkiem, z dziećmi opuszczającymi dom… I każdej z tych faz występują kryzysy, które kształtują, modelują rodzinę.
Problemy rodziny wpływają na jej członków i wzajemnie, to naturalny bieg rzeczy. Kryzysy pojawiają się w niej stale, są jakby przypisane do jej rozwoju. Najważniejsze dla pokonywania tych kryzysów są następujące elementy:
- Zdolność adaptacji do zmian
- Elastyczność w rolach
- Czas, rozmowa, uwaga
- Świadomość, że rodzina jest najtrudniejszym zadaniem, z jakim nieustająco się zmierzamy
- Dobre wzorce
- Determinacja i chęć walki
- Miłość
Prezentację zakończyła ożywiona dyskusja zebranych i miła niespodzianka: zaproszenie od inemo.pl na warsztaty MindSPA.