Go to content

Czy można nie oceniać ludzi?

nie oceniać
Fot. iStock / Oleh_Slobodeniuk

Od najmłodszych lat słyszymy, żeby nie oceniać książki po okładce. W konsekwencji po tytułowej okładce może i nie ocenimy, bo zawsze zerkniemy na krótki opis z tyłu. Co do oceniania innych ludzi nie będziemy już tacy wstrzemięźliwi. Bo czy mając przed sobą kilka liter potrafisz po prostu na nie spojrzeć, nie czytając tworzonego przez nie zdania? Możesz się naprawdę starać, ale nic z tego nie wyjdzie. To samo dotyczy ludzi – nieważne jak bardzo byśmy się starali i tak już przy pierwszym spotkaniu będziemy mieli wyrobione zdanie.

Stereotypy, z nimi nie wygrasz

Dlaczego tak łatwo nam oceniać innych? Bo chcąc nie chcąc mamy w mózgu „wbudowaną” listę stereotypów i zagrożeń, których mamy unikać. Najlepszym przykładem jest moment, w którym wypełniamy ankietę na temat rasizmu. Większość z nas wypełni ją tak, by na rasistę nie wyjść. To przecież oczywiste! Nasz mózg można podzielić na ten 'logiczny’ i 'odruchowy’. W przypadku wypełniania ankiety korzystamy z tej pierwszej funkcji. Jednak gdyby w ciemnej ulicy spotkać kogoś, na pewno odruchowo zaczęłybyśmy uciekać. Po chwili pewnie źle byś się z tym poczuła, ale to całkiem normalne. Oceniamy to, co widzimy. Nie zawsze myślimy od razu o tym, jak poczuje się osoba której osąd właśnie wydajesz. Często bardzo podświadomie.

Naukowo udowodnione

W 2000 roku odbyły się pierwsze badania, które miały na celu zobrazowanie aktywności mózgu w stosunku do rasy. Naukowcy przedstawili twarze czarnych i białych ludzi, aby mogli je zidentyfikować. Wynik był zaskakujący. Ciało migdałowate, które odpowiada w mózgu za strach i złe emocje, zupełnie inaczej reagowało na czarne i białe twarze. Kiedy badani identyfikujący się jako 'białe twarze’ zobaczyli twarze czarne, ich ciało migdałowate było bardziej aktywne niż w czasie przeglądania twarzy białych. Chcąc nie chcąc, mózg wysyłał im sygnał ostrzegawczy, włączając strach. Nawet jeżeli wcześniej potrafiliby wypełnić ankietę w sposób taki, by na rasistę nie wyjść – mózg oceni sytuację zupełnie inaczej. Czy tego chcemy, czy nie.

Oceniamy, bo jesteśmy skąpcami

Jesteśmy leniwi, jeśli chodzi o poznawanie świata. Jako dzieci chcemy wiedzieć coraz więcej, dopytujemy, a odruchowe 'a dlaczego…’ z czasem potrafi dorosłych doprowadzić do czerwoności. Lata biegną, tracimy ciekawość świata, a już na pewno ciekawość drugiego człowieka. Według psychologów społecznych Susan Fiske i Shelly Taylor, ludzie są „skąpcami poznawczymi”. Oszczędzamy swoją energię poznawczą, w zamian kierując się utartymi przekonaniami, upraszczając złożone problemy. Ignorujemy wiele informacji, żeby zredukować swój wysiłek. Według Fiske i Taylor, nasz mózg ma ograniczone możliwości. Miło jest jednak wierzyć, że tak jak mówią setki książek, ludzki mózg to potęga, której jeszcze nikt nie zdołał pojąć. Jako „skąpcy poznawczy” mamy kilka strategii. Jedną z nich jest używanie informacji, które dostajemy za pierwszym razem, żeby ustrzec się przed potrzebą szukania kolejnych faktów.Wykorzystujemy nasze możliwości poznawcze, ale ostatecznie mogą prowadzić one do błędów. Brzmi znajomo? Oceniamy, bo to najłatwiejsze rozwiązanie, które pozwala nam oszczędzać energię.

Lustro strachu

Innych ludzi traktujemy jako swoje lustro. Może nie przyznamy się do tego zbyt chętnie, a nawet na pewno tego nie zrobimy. Jest jednak teoria mówiąca o tym, że oceniając kogoś kogo mijamy na ulicy, najczęściej zauważamy element, którego brakuje nam w sobie lub który chcielibyśmy w sobie zmienić. Przykładowo dziewczyna marząca o długich, blond włosach zawsze zauważy kogoś o właśnie takim wyglądzie, a alkoholik zawsze będzie widział pijanych ludzi, którzy zaoferują mu butelkę piwa. Ten widok to po prostu suma wszystkiego, czego doświadczyliśmy oraz naszych wszystkich myśli. Najczęściej oceniać będziemy to, czego sami się boimy. Ograniczamy się emocjami lub wydarzeniami, o których chcemy zapomnieć lub do których się nie przyznajemy. Jednym z głównych źródeł stabilności osobowości jest posiadanie jednego, stałego punktu odniesienia. Bo kiedy raz odpowiemy sobie na pytanie czym jest dla nas świat, jacy jesteśmy i do czego zmierzamy, nasz mózg chcąc nie chcąc będzie oceniał innych właśnie pod tym kątem.

Nie znasz?

Przykładów daleko szukać nie trzeba. Wystarczy otworzyć pierwszy lepszy portal internetowy lub gazetę, a ocenianie ludzi których nie zna się osobiście znajdziemy bez szukania. Bo ten polityk miał czelność powiedzieć to, tamten zupełnie coś innego, a znana i lubiana piosenkarka dokonała aborcji i miała czelność opowiedzieć o tym opinii publicznej! Kiedy kilka dni temu ukazał się wywiad z Natalią Przybysz, która opowiedziała o realiach dokonywania aborcji oraz o tym, z jakich powodów się na to zdecydowała, zawrzało. Bo jakim prawem? Nie może nazywać siebie matką! Kto jej na to pozwolił?! I jeszcze kilka innych pytań czy oszczerstw, które padły pod jej adresem. Czy słusznie? Czy ktokolwiek wiedział, co w danym momencie czuła? Nie sądzę, a jednak i tak większość musiała dorzucić swoje trzy grosze do masowego kamienowania artystki. Może i opowiedziała bardzo prywatną historię, ale niezależnie od tego, kto by to zrobił, reakcja byłaby taka sama – ocena, bez poznania całej historii.


Źródło: Psycho-kit.pl, PsychologyToday.com