Go to content

Chciałam, ale mi nie wyszło (znowu). 6 kroków do pokonania słomianego zapału

słomiany zapał
Fot. iStock / portishead1

Słomiany zapał to nieszczęście wielu osób. Rozpoczętym nowym zadaniom towarzyszy z początku wielka chęć i entuzjazm, wypalające się jak ta przysłowiowa słoma – ekspresowo, czasem już na początku drogi do sukcesu. Chciałabyś czegoś dokonać, z rozmachem planujesz działania, oczami wyobraźni widzisz swój sukces, jednak czegoś za każdym razem brakuje. Znów ponosisz klęskę, bo słomiany zapał kładzie „łapska” na wielu rzeczach, które chciałbyś osiągnąć, ale ostatecznie jakoś ci z nimi nie po drodze. 

Schemat jest banalny

Wpada ci do głowy nowy, świetny pomysł np. na naukę języka. Zaczynasz z angielskim, bo wszędzie go słychać i łatwo się nauczyć. Siadasz do kursu co wieczór, wkuwasz słówka, poznajesz gramatykę. Początkowe sukcesy po pewnym czasie przestają być motywujące, szczególnie gdy na swojej drodze napotykasz trudności. Bo trudno zrozumieć, zapamiętać, bo się myli. Szukasz wymówki, by odłożyć działanie na później, bo nie za bardzo jednak masz czas, trzeba rozwiesić pranie albo wesprzeć przyjaciółkę w jej rozterkach przy kieliszku wina.

Robisz dzień przerwy, potem następne, tłumacząc sobie, że odetchniesz i wrócisz do nauki. Tymczasem kurs pokrywa się kurzem, wiedza ulatuje, a twoje poczucie winy i oczekiwania maleją. Po czasie okazuje się, że chyba nie był ci ten angielski pisany. Za jakiś czas chcesz się uczyć kolejnego języka. I jak za pierwszym podejściem najpierw czujesz entuzjazm, potem znużenie, a na końcu z powodu braku oczekiwanego sukcesu zniechęcenie — rzucasz to w kąt. Być może przerabiałaś to samo z jazdą na rolkach, chudnięciem, grą w szachy, podjęciem nowego kursu zawodowego czy też przyswojenia sobie umiejętności haftu krzyżykowego. Czegokolwiek nie chciałabyś poznać, osiągnąć, słomiany zapał skutecznie ci to utrudnia.

6 kroków do pokonania słomianego zapału

Poszukaj przyczyn braku konsekwencji

Słomiany zapał nie jest kwestią wrodzonego lenistwa, choć o to się podejrzewa osoby szybko tracące entuzjazm do podjętych działań. Dużą rolę odgrywa w tym potrzeba dążenia do rozwoju nastawionego na szybkie efekty. Jeśli liczysz na szybkie rezultaty, a pojawia się przeszkoda na drodze do celu, działanie może tracić w twoich oczach swój sens. Poza tym, problemem jest brak utrwalonej wizji przyszłości, więc początkowo obrany cel się rozmywa, a tobie chodzą po głowie pytania, czy naprawdę było ci to potrzebne?

Jeśli tak jest, naucz się sposobów na zakończenie powodzeniem swoich planów.

Odpuść wielozadaniowość

Fakt, kochamy być wielozadaniowi, bo określenie „człowiek-orkiestra” brzmi dumnie i wywołuje podziw u innych. Współczesność w wyraźny sposób wymusza na nas tę postawę, by dorównywać innym. Jednak jeśli należysz do osób, które nie do końca sobie radzą z byciem maszyną do wszystkiego, działaj inaczej. Ustal priorytet zadań, czas ich trwania i szanse na powodzenie. Skupiając się na zbyt wielu rzeczach, rozpraszasz swoją uwagę i możliwości, w konsekwencji brakuje sił i chęci, po czym dopada zniechęcenie.

Planuj swoje działania

Nawet jeśli jesteś miłośniczką spontanicznego działania, powinnaś mieć kontrolę nad swoimi obowiązkami. Niezorganizowanie mniejszych obowiązków, skutecznie rozproszy twoją energię na przyłożenie się do tego najważniejszego. Nie musisz rozpisywać harmonogramu dnia co do godziny, bo w razie zagrażającej obsuwy, będziesz jeszcze bardziej sfrustrowana starając się nadążyć. Lepiej wyznacz sobie o konkretnych porach listę 3 szeroko określonych rzeczy, które wykonasz, budując poczucie mocy sprawczej i satysfakcji. Jeden sukces poprowadzi do kolejnego, większego sukcesu. Jeśli się nie zorganizujesz dobrze, porażka cię zniechęci i będziesz miała ochotę zrezygnować. Jeśli masz ulotną pamięć, zapisz zadanie i zawieś w widocznym miejscu, to zobliguje cię do większych starań.

Nie myśl, działaj

Słomiany zapał to również odkładanie zaczętej czynności na potem. Zamiast szukać sobie wymówek i innych, mniej istotnych zajęć, z marszu weź się za bary z tym, co obrałaś za główny cel. Jeśli po raz kolejny potykasz się o rolki w przedpokoju, z myślą, że wyjdziesz pojeździć później, zamiast przekładać je w inny kąt, załóż je na nogi. Od samego myślenia i przyglądania się, rzeczy się same nie realizowały. Nie marnuj czasu i energii, nie odwlekaj działania. Pamiętaj, że działanie zakorzenia motywację i zamienia ją w długoterminowy nawyk.

Nagradzaj się za osiągnięcia

Jeśli swój wysiłek podzieliłaś na etapy do wykonania, bądź dla siebie dobra i nagradzaj się za przejście każdego z nich. Niech myśl, że spotka cię po tym coś miłego, będzie kuszącą motywacją do trwania w swoich postanowieniach. Każdy krok do przodu zbliża do upragnionego celu i głównej nagrody.

Ćwicz samodyscyplinę

Bez niej ciężko osiągnąć sukces, ponieważ umożliwia realizacje swoich planów. Jeśli twoja samodyscyplina jest minimalna, a ty zakładasz sobie, że od każdego dnia rano biegasz po 5 km, to na jak długo ci jej wystarcza? Żeby nie dopadło cię zniechęcenie, zacznij delikatnie od codziennego spaceru. Później zaczniesz podbiegać i maszerować naprzemiennie. Po kilku miesiącach, gdy wzmocnisz samodyscyplinę, wtedy bez problemu zaczniesz te 5 km biegać w pół godziny. A to dopiero początek sukcesów.


źródło: www.lifehack.orgszybkanauka.promotywacja-blog.pl