Oddychasz, odbierasz bodźce, odczuwasz, działasz – można więc założyć, że żyjesz. Ale czy naprawdę tak jest? Czy potrafisz wycisnąć z codzienności wszystkie jej soki i delektować się smakiem przeżywanych chwil i drzemiących wewnątrz emocji? Jeśli czujesz, że nie nabrałaś jeszcze właściwego tempa i twoja teraźniejszość jest niczym herbata parzona po raz trzeci z tej samej torebki, wprowadź kilka dobrych nawyków, by zacząć naprawdę żyć i czerpać z tego radość.
Bądź częściej offline
Takie to już nastały czasy, że nieustannie zaglądamy w małe lub duże ekrany, przeglądamy Facebooka, wstawiamy fotki na Instagrama, goglujemy w poszukiwaniu potrzebnych nam informacji, albo wgapiamy się w filmik, który właśnie stał się hitem sieci. Tymczasem prawdziwe życie płynie obok niedostrzegane, bo nasza uwaga skupiona jest zupełnie gdzie indziej. Całkiem porzucić bycia online chyba już się nie da, ale warto ograniczyć korzystanie z dobrodziejstw technologii i „przesiąść” się z wirtualnej rzeczywistości w tę realną. To co, odkładamy telefon, wyłączamy telewizor i zaczniemy po prostu ze sobą rozmawiać, jak to drzewiej bywało?
Przestań dążyć do perfekcji
Bo perfekcja to zło, i to takie przez duże Z. Serio! Można być perfekcyjnym, wszystko mieć na tip -top i niczym od linijki, ale jakim kosztem? Perfekcja wykańcza psychicznie, fizycznie i towarzysko zarówno nas, jak i nasze otoczenie – kto normalny zniósłby ciągłe przebywanie z Panią Idealną albo Panem Znakomitym? Zapomnij zatem o dążeniu do bycia bezkonkurencyjną w każdej dziedzinie i pozwól sobie na błędy, potknięcia, a nawet wady. To właśnie one sprawiają, że jesteśmy ludzcy, a inni mogą odetchnąć z ulgą – uff, ona też czasami nie ogarnia, gary przypala i zawala deadline, równa z niej babka.
Bądź otwarta na zmiany
Bo zmiany nie muszą wiązać się od razu z rewolucją, obrotem o 180 stopni i życiowym bałaganem. Czasami wprowadzają porządek, są początkiem ewolucji i drogą w stronę sukcesu. Nie podchodź do każdej nowości niczym pies do jeża, bądź otwarta nawet na to, czego jeszcze nie znasz – koło też nie istniało od początku świata, a zobacz ile dobrego przyniosło. Kto stoi w miejscu ten de facto się cofa, więc nie trwaj uparcie w tym, co znane i oswojone, ale szukaj nowości, zmieniaj i modyfikuj.
Postaw na relacje z innymi
Koniec końców, to właśnie one są w życiu najważniejsze i one dają nam najwięcej szczęścia i satysfakcji. Gdyby było inaczej, już dawno porzucilibyśmy życie rodzinne, zanegowali ideę tworzenia jakichkolwiek związków i obalili instytucję małżeństwa. Bądź blisko innych ludzi, swoich przyjaciół, rodziny. Znajdź czas na rozmowę, spotkanie lub chociażby telefon, celebruj rodzinne tradycje (tak, nawet imieniny cioci!) i zadbaj o podtrzymanie łączących was więzi. To właśnie rodzina i najbliżsi przyjaciele dają nam siłę i są naszym najcenniejszym kapitałem.
Myśl o tym, co teraz, dzisiaj
Dalajlama powiedział kiedyś : „Istnieją tylko dwa dni w roku, w których nic nie może być zrobione. Jeden nazywamy wczoraj, a drugi jutro. Dzisiaj jest właściwy dzień, aby kochać, wierzyć i żyć w pełni.” Nie ważne jest to, co wczoraj – było, minęło, nic już nie możesz zmienić. Nie ważne to, co będzie jutro, za miesiąc czy za rok – nie do końca masz na to wpływ, nawet jeśli wszystko skrupulatnie zaplanujesz. Nie czekaj na mityczne lepsze czasy, zapomnij o minionych niepowodzeniach i porażkach, nie roztrząsaj starych żalów – w ten sposób na własne życzenie przegapiasz teraźniejszość.
Buduj wielkie szczęście na małych radościach
Bo jeśli nie potrafisz cieszyć się ze słonecznego poranka, trójki w totolotku albo uśmiechu nieznajomego na ulicy, to nie docenisz w pełni podróży na Hawaje, miliona wygranego na loterii albo romansu z Bradem Pitt’ em (który jest znowu do wzięcia! ). Szczęście nie musi być wielkie, błyszczące i ozdobione złotą kokardką – popatrz na ludzi, którzy w oczach wielu nie mają nic, ale mimo wszystko są szczęśliwi, optymistyczni i pełni wiary. Doceniaj ulotne chwile i niepowtarzalne momenty, celebruj spotkania z ciekawymi ludźmi, ciesz się z drobiazgów i niepozornych błahostek – każda mała radość jest cegiełką, dzięki której budujesz swoje wielkie szczęście.
Przestań się bać
Że nie dasz sobie rady, że cię nie polubią, że inni skrytykują, że ktoś coś źle odbierze. Że zarzucą niefrasobliwość, że wyśmieją, że nie zrozumieją. Że się nie uda, że sił nie wystarczy, że będzie gorzej, że inaczej. Strach zazwyczaj ma wielkie oczy i jeszcze większą moc demotywacji i odbierania nam wiary w siebie. A przecież jesteś kobietą z krwi i kości, pełną energii do działania, potencjału (często nieodkrytego!) i umiejętności. Jedyne, czego potrzebujesz, to nieco więcej odwagi do tego, by robić to, co chcesz, pójść własną drogą i zacząć naprawdę żyć.