Go to content

Sekretne nawyki optymistów: sześć praktyk, dzięki którym żyje im się lepiej

Sekretne nawyki optymistów: sześć praktyk, dzięki którym żyje im się lepiej
fot. travnikovstudio/iStock

Bądź uważna. Bądź wdzięczna. Bądź pozytywna. Bądź prawdziwa. Bądź miła. Jeśli trawa u sąsiada wygląda na bardziej zieloną… przestań się gapić na jego trawnik. Przestań porównywać. Przestań narzekać. I zacznij podlewać trawę, na której stoisz. Oto nawyki optymistów, które sprawiają, że żyje im się lepiej. Do wprowadzenia od razu.

Optymiści optymalnie wykorzystują dostępne opcje

Optymista wierzy w optymalne wykorzystanie wszystkich dostępnych opcji, bez względu na to, jak mało ich jest. W rezultacie optymistyczni ludzie są w stanie lepiej widzieć większy obraz. Mogą dokładniej wizualizować i zarządzać dostępnymi możliwościami. Dla porównania: idealista skupia się tylko na absolutnie najlepszych aspektach sytuacji, pesymista nie widzi żadnych pozytywnych możliwości, a optymista stara się widzieć wszystkie możliwości, aby znaleźć najlepszą możliwą opcję.

Optymiści są dla siebie łaskawi

Jako dziecko byłaś spontaniczna, czerpałaś z życia garściami, biegałaś, skakałaś, śpiewałaś, nie oglądając się na innych. Nie była ci potrzebna ciągła aprobata, bo czułaś po prostu, że jesteś niesamowita. Gdy dorosłeś, presja ze strony rówieśników i społeczeństwa zaczęła cię męczyć. Zaczęłaś porównywać się do wszystkich wokół. Porównywałaś swoje ciało, swój styl życia, swoją karierę i swoje relacje z życiem innych ludzi. A kiedy zdałaś sobie sprawę, że wielu z tych ludzi ma rzeczy, których ty nie masz, pojawiła się gorycz i stopniowo przestałaś doceniać wszystkie wspaniałe rzeczy, które masz w swoim życiu. Prawda?

Optymiści stawiają czoła niechęci do siebie na dwa sposoby. Po pierwsze, ufają własnej intuicji w codziennych sprawach. Nie czekają i nie proszą o aprobatę wszystkich innych i po prostu robią to, co podpowiada im serce. Po drugie, optymiści nie oceniają siebie na podstawie zestawu nierealistycznych ideałów osób trzecich. Odrzucają ideały i zamiast tego trzymają się przekonania, że ​​zawsze są wystarczająco dobrzy tacy, jacy są.

Optymiści oddzielają szczęście od długoterminowych osiągnięć

Aby być optymistką, musisz być ogólnie zadowolona ze swojego życia. A aby znaleźć to zadowolenie, musisz spojrzeć w głąb siebie. W końcu szczęście to głównie wewnętrzna praca. Jeśli ciągle szukasz szczęścia poza sobą, wiążąc je np. z konkretnym osiągnięciem, masz dwa duże problemy:

  1. Może ci się nigdy nie udać. Jeśli czujesz, że coś jest z tobą nie tak i koniecznie trzeba to jak najszybciej naprawić, ale ciągle nie udaje ci się tego naprawić, zaczniesz się nakręcać i za każdym razem, gdy nie uda ci się czegoś naprawić, czujesz się jeszcze gorzej. W końcu nie będziesz w stanie odnieść sukcesu po prostu dlatego, że nie uwierzysz już w swoje możliwości.
  2. Możesz odnieść sukces i zdecydować, że chcesz jeszcze więcej. Jeśli czujesz, że coś jest z tobą nie tak i koniecznie trzeba to naprawić, a uda ci się to naprawić, prawdopodobnie znajdziesz w sobie coś nowego, co również wymagać będzie (twoim zdaniem) naprawy. Może zrzuciłaś 5 kg, ale uważasz, że masz za gruby brzuch. Może spłaciłaś długi, ale teraz chciałabyś mieć na koncie milion zł. To niekończący się cykl. Nigdy nie osiągasz zadowolenia, nie czujesz szczęścia, bo zawsze uzależniasz je od zewnętrznych okoliczności. Nie znajdujesz szczęścia w sobie, więc szukasz gdzieś indziej.

Optymiści wyznaczają granice i oddzielają długoterminowe osiągnięcia od codziennego szczęścia — pozwalają sobie cieszyć się każdą chwilą. To nie znaczy, że są cały czas zadowoleni i niczego więcej nie potrzebują. Nadal wyznaczają sobie cele, budują nawyki, pomagają innym i rozwijają się, ale uczą się oddawać się podróży, a nie celowi.

fot.istock

Optymiści dbają o dobre towarzystwo

Zrób sobie przysługę i unikaj negatywności innych ludzi tak często, jak to możliwe. Pamiętaj, że optymizm jest wyuczonym nawykiem i jest… zaraźliwy. Otaczaj się pozytywnymi, wspierającymi emocjonalnie przyjaciółmi i rodziną — ludźmi, którzy mogą zarażać cię swoim optymizmem, abyś mogła go potem podać dalej.

Optymiści akceptują życiowe wzloty i upadki

To, że jesteś optymistką, nie oznacza, że ​​nie będziesz mieć złych dni. Będziesz ich wiele, takie jest życie. Oczekiwanie, że życie będzie cudowne przez cały czas, to chęć pływania w oceanie, w którym fale tylko się wznoszą i nigdy nie spadają. Kiedy jednak rozpoznasz, że wznoszące i rozbijające się fale są częścią tego samego oceanu, będziesz w stanie odpuścić i pogodzić się z rzeczywistością tych wzlotów i upadków. Stanie się jasne, że życiowe wzloty wymagają życiowych upadków.

Optymiści używają pozytywnego języka i gestów

Nie zawsze to, co się dzieje, decyduje o twoim nastroju, za to liczy się sposób, w jaki wyrażasz to, co się dzieje. Na przykład, kiedy optymista przeżywa sukces, może powiedzieć: „To było do przewidzenia. Uczyłem się pilnie i to się opłaciło”. Pesymista powie w tej samej sytuacji: „Wow, jakie to szczęście, że dostałem tak dobrą ocenę z tego testu”, nie przypisując sobie tym samym żadnej zasługi.

Mów do siebie w bardziej pozytywny sposób, niezależnie od tego, czy ci się powiedzie, czy nie, a stopniowo staniesz się bardziej optymistyczna. Ważna jest również fizyczna mowa ciała. Twój uśmiech faktycznie wpływa na twój nastrój. Kiedy czujesz się przygnębiona, twój mózg mówi twojej twarzy, że jesteś smutna, a mięśnie twarzy reagują marszcząc brwi, co z kolei przekazuje wiadomość z powrotem do twojego mózgu, która mówi: „Tak, czuję się nieszczęśliwa”. W przeciętny dzień (kiedy nie dzieje się nic nadzwyczajnego) możesz włączyć tę wewnętrzną reakcję, dopasowując mięśnie twarzy do uśmiechu, aby nie odpowiadały temu, co czujesz. To sprytny sposób na wysłanie wiadomości do mózgu: „Hej, życie nadal jest całkiem dobre i mam się dobrze”. I faktycznie zaczniesz czuć się trochę lepiej, stopniowo.