Go to content

6 rzeczy, bez których świat byłby lepszy

6 rzeczy, bez których świat byłby lepszy. Jak polubić swoje życie bez rewolucyjnych zmian?
Fot. istock / gruizza

Zastanawiałaś się kiedyś bez czego świat byłby lepszy? Tak, wiem – na pewno bez tuczącego jedzenia. Chodzi mi raczej o rzeczy, na które sama masz wpływ. Jasne, sama nie zahamujesz fali hejtu. Umówmy się, świat nie jest najbezpieczniejszym miejscem, w którym każdy zakątek może być twoją strefą komfortu. Wręcz przeciwnie. Może dlatego, tak łatwo stworzyć listę rzeczy, bez których nasze życie byłoby lepsze? Nie mniej jednak, tak jak ze wszystkim – żeby zmieniać cały świat, trzeba zacząć od siebie.

6 rzeczy, bez których świat byłby lepszy

1. Niepotrzebne rady

W Stanach mówi się: „żeby komuś doradzać, najpierw przeżyj cały dzień w jego butach”. I wcale nie chodzi tu o zabranie komuś butów na 24 godziny ;). Przypomnij sobie ostatni rodzinny obiad. Wszystkie ciotki, które przecież najlepiej wiedzą, czego ci potrzeba. Chorujesz? To na pewno przez wegetarianizm. Nie masz dzieci? Biedna, przecież każda kobieta musi je mieć! Co z tego, że nie możesz, a do ciotek to nie dociera. Boli, prawda? Najgorsze jest to, że same robimy dokładnie to samo. Mówimy komuś, że zrobił źle, bo my zrobilibyśmy zupełnie inaczej. Nie znamy historii podjętej decyzji, ale co najważniejsze – nie przeżyliśmy tego samego, co dany osobnik. Dlatego zamiast mówić czego byś nie zrobiła, po prostu… ciii.

2. Wyładowywanie frustracji na niewłaściwej osobie 

Chyba każda z nas oberwała choć raz za coś, czego nie zrobiła. W dzieciństwie, na studiach, w pracy. Ktoś wkurzył przełożonego, a cała frustracja została wyładowana na tobie. Najgorsza odmiana tego zjawiska, to wyładowywanie stresu z pracy na naszych bliskich w domu. Nawet jeżeli barista zrobi dziś gorszą kawę, a na lotnisku zgubi się twój bagaż – ludzie naprawdę starają się robić wszystko jak najlepiej. Wszyscy się staramy. Oczywiście z różnym rezultatem. Może i faktycznie piekło zostało wybrukowane dobrymi chęciami, ale tutaj na Ziemi każdy ma swoje problemy. Czasami linia między pracą a domem jest tak płynna, że idąc na swoje 8 godzin nie da się wyrzucić z głowy choroby w rodzinie, problemów w małżeństwie czy kolejnej kłótni z dzieckiem. Wyluzuj!

3. Niekończące się plotki 

Plotki to wynalazek stary tak samo jak i świat. Mechanizm niezmienny od lat! Aż szkoda, że pomysłodawca pierwszej ploty nie opatentował tego zjawiska. Lubimy wiedzieć co dzieje się u jednej celebrytki czy drugiej gwiazdki. I okej, każdy ma do tego prawo, a one pisały się na życie w ciągłym nawale plotek, piesków i fleszy. Jednak jest różnica pomiędzy jedną plotką o osobie publicznej a ciągłym obgadywaniu ludzi, których znamy, za ich plecami. Następnym razem kiedy będziesz chciała skomentować niezbyt udaną fryzurę koleżanki przed innymi, pomyśl czy chciałabyś, żeby na świeczniku była twoja fryzura. Nie? No właśnie.

4. Odwoływanie spotkania w ostatniej chwili 

Mamy XXI wiek, każdy może zobaczyć gdzie jesteś. Jeżeli bardziej się postara lub ty ułatwisz mu zadanie, z łatwością dowie się także, co robisz. Ah, no i z kim! To, że nosimy przy sobie telefony 24/7 nie oznacza, że nie mamy planów. I własnego życia, pomimo możliwości śledzenia.  Dlatego odwoływanie spotkania w ostaniej chwili naprawdę może zirytować. Szczerze mówiąc, może być początkiem końca. Wyobraź sobie: ustawiasz cały dzień pod dawno zaplanowaną randkę. Umalowana, pięknie ubrana, czekasz na swojego wybranka. I wtem SMS, telefon, cokolwiek – „musimy odwołać naszą randkę”. To oczywiście ekstremalna sytuacja, ale zawsze uczucie jest podobne. Nikt przecież nie chce czuć się lekceważony.

5. Nietolerancja 

Ostatnio tolerancja to jedno z modniejszych pojęć. Homoseksualizm, uchodźcy, gorszy sort… Trochę się tego nazbierało. Każdy chce być traktowany równo, niezależnie od tego jakie ma poglądy, kolor skóry czy preferencje seksualne. Niby mieszkamy w wolnym, demokratycznym kraju. Niby, bo na każdym kroku wpadamy na ogromne ograniczenia. I pomimo tego, że wszyscy są tacy tolerancyjni, zostajemy zrównani z ziemią. Powód może być banalny, ale zawsze boli tak samo.

6. Body shaming 

Może to już nudne, trochę jak ta tolerancja. Wszyscy i wszędzie powtarzają, jak to trzeba się szanować, kochać i nie przejmować się opinią innych. I wtedy te same osoby, które motywują, zaczynają krytykować. Bo ta jest za gruba, ta ma za duży nos, a tamta blizny. Po operacji? Nieważne! Najważniejsze, żeby poczuć się piękniejszą. Ludziom nie podoba się odmienność; nie potrafią jej docenić. I to od najmłodszych lat. W amerykańskich filmach bardzo często pojawia się motyw zamykania w szkolnych szafkach dzieciaków, które inaczej wyglądają. Jak kończy się każda taka historia? Osoba, która jest oprawcą leczy swoje kompleksy. Pora leczyć je w inny sposób.


źródło: GetHealthyU.com