Niektórzy myślą, że jesteś bezczelna. Są tacy, którzy cię nie lubią, bo nie, dla zasady. Inni jeszcze uważają, że twoje zachowanie wynika z głęboko ukrytych kompleksów, które swoją silną i dominująca osobowością przykrywasz. Ale umówmy się. Jesteś po prostu typem człowieka, który wie czego chce, ma stanowczy charakter i nie lubi tracić czasu na jakieś błahostki.
I dziwisz się, gdy ktoś ci mówi: „Jeny nim cię lepiej poznałam, to się bałam ciebie”. Bo przecież nikogo nie chcesz zabić, nikogo poniżyć. Masz swoje zasady. I tyle. Czemu więc odstraszasz ludzi?
Bo nie lubisz marudzenia
Wkurzają cię osoby, które cały czas marudzą. Chciałby coś zrobić, a jednak nie robią. Mówią tylko, jak jest ciężko, szukają usprawiedliwień stania non stop w miejscu. Czemu cię wkurzają? Bo ty wiesz, że jednak więcej jest opcji wyjścia z danej sytuacji, niż trwania w niej. Więc albo ktoś chce ruszyć tyłek i iść do przodu, albo niech przestanie szukać wymówek i tylko mówić o tym, że chciałby coś zrobić.
Dlaczego to odstarsza? Bo lubimy marudzić. Lubimy, żeby ktoś nam przytaknął, poklepał po ramieniu i powiedział: „No rzeczywiście nic się nie da z tym zrobić”, dając nam przyzwolenie to bierności. A ty bez ogródek mówisz, że albo ktoś szuka rozwiązania i chce pomocy, albo niech przestanie gadać głupoty.
Bo nie lubisz niewiedzy
Czasami pewnie nazywasz to głupotą, albo brakiem dostatecznej wiedzy. Dzieje się tak w sytuacjach, kiedy ktoś wydaje opinię na jakiś temat, osądza inną osobę „dla zasady”, kompletnie nie orientując się w temacie. Może to być opinia wyrażona na temat osoby publicznej – ślepo powtarzana, bo najpopularniejsza, a mająca mało wspólnego z prawdą. Może to być także osądzenie kogoś tylko na podstawie własnych emocji, z własnej perspektywy, bez poparcia konkretnym argumentami. Mierzi cię, gdy ktoś w ten właśnie sposób próbuje wyrażać zdanie kompletnie nieprzemyślane. Bywa, że prosisz, by swojego rozmówcę, by najpierw zorientował się w temacie, wtedy może wrócić do dyskusji.
Dlaczego to odstarsza? Bo lubimy wychodzić na ludzi mądrzejszych niż jesteśmy w rzeczywistości. Chcemy zabłysnąć jakąś opinią, której nie umiemy uargumentować, co skrupulatnie jest nam wytknięte. Nic fajnego wyjść na ignoranta i trochę jednak głupka.
Nie potrzebujesz uwagi
Przez co ludzie myślą, że jesteś zadufana w sobie, że wydaje ci się, że jesteś pępkiem świata. A to nieprawda. Ty po prostu nie potrzebujesz, by ludzie darzyli cię jakąś wyjątkową atencją. Jednak jest tak, że człowiek chce być blisko kogoś silnego. Stąd, w towarzystwie, masz zawsze dużo ludzi wokół siebie, o których uwagę nie zabiegasz.
Dlaczego to odstarsza? Bo innym wydaje się, że ich ignorujesz, zwłaszcza tym, którzy chcą być blisko ciebie uznając twoją sympatię za coś wyjątkowego. A ty w ogóle nie myślisz w takich kategoriach. Są ludzie – fajnie, można z nimi porozmawiać, a jaki ich nie ma, też fajnie. Możesz zostać sam na sam ze swoimi myślami.
Umiesz słuchać
Na ogół ludzie odbierają to jako zaletę. Ale tylko uważność w słuchaniu w teorii. Prawda jest taka, że kiedy widzą, iż ktoś naprawdę ich słucha, zaczynają czuć się niepewnie, bo też czują, jak sami zaczynają się otwierać coraz bardziej. Poza tym, ludzie o silnej osobowości nie lubią rozmów o niczym. Wymiany zdań, która do niczego nie prowadzi. Dlatego, gdy ktoś zaczyna rozmawiać z tobą i pogodzie czujesz znajomy ścisk w żołądku, który zdaje się mówić: „Uciekaj”. Po prostu, jak masz okazję do rozmowy z druga osobą, to chcesz rozmawiać o czymś konkretnym, co cię faktycznie interesuje, żeby móc dowiedzieć się jak najwięcej.
Dlaczego to odstarsza? Bo ludzie, gdy ktoś słucha, mają skłonność do zwierzeń i tak naprawdę boją się, że powiedzą zbyt dużo, co może zostać źle odebrane (bo przejmują się opinią innych), albo wykorzystane przeciwko nim.
Masz niewielką grupę przyjaciół, którzy cię dobrze znają i wiedzą, że twoje stanowcze zdanie na pewne tematy nie jest sposobem na obrażanie innych ludzi, ale twoim wyrażaniem siebie. Tak już masz. Wiesz, że nic nie jest pewne, że cały czas trzeba się przyglądać sobie, rozwijać, być przygotowanym na porażki. Ta samoświadomość siebie i tego, co wokół sprawia, że jesteś silnym człowiekiem. Pytanie, czy inni bardziej się boją, czy bardziej zazdroszczą, bo chcieliby być również tacy silni?