Są takie filmy, które kryją w sobie tyle prawdy, że zmieniają nasz sposób patrzenia na życie. Rewidujemy wtedy nasze poglądy i dochodzimy do wniosku, że może coś należałoby zmienić, naprawić, docenić? A wspólne spędzanie czasu razem przed telewizorem, pozytywnie wpływa na nasze relacje z bliskimi. Jeśli więc nie macie jeszcze planów na dzisiejszy wieczór, może zainspiruje was, któraś z naszych filmowych propozycji:
„Captain Fantastic” (2016)
W roli tytułowego kapitana zobaczymy Viggo Mortensena, który wcielił się w rolę ojca sześciorga dzieci. Samotnie wychowuje je z dala od zgiełku cywilizacji, jednocześnie wymagając od nich bardzo wiele na polu fizycznym i intelektualnym. Gdy zostaje zmuszony do opuszczenia domu, udaje się w podróż, która podważy jego pomysł na bycie rodzicem i przyniesie mu sporo wątpliwości w tej kwestii. To przepiękny film o relacjach między ojcem a dziećmi, o wciąż aktualnych problemach, o trudach rodzicielstwa XXI wieku. Naprawdę warto go obejrzeć, może nawet z całą rodziną? Choć oficjalnie film przeznaczony jest dla dzieci powyżej 16 roku życia, z opinii wielu rodziców wynika, że mogą go obejrzeć nawet dzieci w wieku 11/12 lat. Wszystko zależy od tego jak podejdziemy do sprawy. A co najważniejsze skłania do międzypokoleniowej dyskusji na temat wielu kluczowych w naszym życiu kwestii. Takich jak edukacja, śmierć bliskiej osoby czy seksualność.
„W pogoni za szczęściem” (2006)
Na szczęście trzeba czasem bardzo zapracować, a ten film jest na to żywym dowodem. To, oparta na faktach, opowieść o ciężkiej pracy, zaangażowaniu i miłości do syna. Historia borykającego się z przeciwnościami losu Chrisa Gardnera (w tej roli nominowany do Oscara Will Smith) i jego rodziny. Kiedy Linda (Thandie Newton), matka 5-letniego Christophera (Jaden Smith) ugina się pod ciężarem finansowych trudności i opuszcza rodzinę, mężczyzna musi poradzić sobie ze znalezieniem dobrze płatnej posady oraz zapewnieniem dziecku dachu nad głową. Po wielu próbach Chris otrzymuje propozycję odbycia stażu w prestiżowej firmie brokerskiej. Okazuje się, że praca stażysty nie jest płatna, mimo tego postanawia wszystko zaryzykować….
„Choć goni nas czas” („The Bucket List”, 2007)
„The Bucket List” to wzruszający film o jednym ważnym przesłaniu: Żyje się tylko raz, więc jeśli musisz odejść, zrób to w dobrym stylu! I to właśnie postanawiają zrobić dwaj chorzy na raka faceci, którzy poznali się w szpitalnej sali – wybuchowy miliarder (J. Nicholson) oraz mechanik (M. Freeman). Gdy dowiadują się swoim losie, układają listę rzeczy, które chcą zrobić zanim kopną w kalendarz. I wyruszają w podróż dookoła świata, aby przeżyć przygodę swojego życia. Dwie wielkie gwiazdy ukazując serce, duszę i dobry dowcip, udowadniają, że najlepszy czas na wszystko jest właśnie teraz.
„Wszystko za życie” (2007)
Wspaniała, zainspirowana prawdziwymi wydarzeniami z życia Christophera McCandlessa (Emile Hirsch), osobista podróż młodego chłopaka. Chris właśnie ukończył studia. Od dawna czekał na tę chwilę. Na możliwość oderwania się od zaplanowanej dla niego przyszłości – dalszej nauki, pracy, pogoni za pieniądzem. Bowiem Chris wcale tego nie pragnie. Jedynym, czego oczekuje od siebie i życia, to swoboda. Dlatego wyrusza w podróż swojego życia, aby odnaleźć prawdziwego siebie. Żeby zobaczyć, kim tak naprawdę jesteśmy bez telefonu, komputerów, zwierzaka czy papierosów. Jest to opowieść, o prawdziwym człowieczeństwie. O nas samych.
„Kochankowie z Księżyca” (2012)
To film zdecydowanie dla całej rodziny. Jest w nim bowiem magia postrzegania świata oczami dziecka, ale też tło powoli rozpadającej się rodziny, której mniejsi widzowie mogą nie dostrzec. Sama historia ma miłą dla oka, nostalgiczną oprawę: wydarzenia toczą się w roku 1965, kiedy to dwoje nastoletnich kochanków ucieka z domu, aby chwilę dłużej pobyć razem. Ruszają więc na wspólną wyprawę przez łąki i lasy wyspy, na której mieszkają. Biwakują, słuchają Francoise Hardy z winyla i wędkują (czyli robią dużo trochę staroświeckich rzeczy, których dzisiejsze dzieci już raczej nie wykonują z entuzjazmem). Choć miejscami możemy mieć wrażenie, że akcja przypomina teatr dla lalek, jeśli dobrze się przyjrzymy odkryjemy co autor stara się nam przekazać. W niegroźny sposób unaocznia nam powody dla, których dzieci uciekają z domu i jak działa umysł dziecka niezrozumianego przez dorosłych.
„Poradnik pozytywnego myślenia” (2012)
Były nauczyciel, Pat Solitano (Bradley Cooper), znalazł się na życiowym zakręcie. Po tym jak stracił pracę, dom oraz żonę, ostatnie osiem miesięcy spędził w szpitalu psychiatrycznym. Po zwolnieniu ze szpitala, zamierza wrócić do swojej żony Nikki (Brea Bee). Nie jest to łatwe, ponieważ mężczyzna ma sądowy zakaz zbliżania się do kobiety. Wszystko jednak komplikuje się na nowo, kiedy spotyka na swojej drodze tajemniczą i samotną nieznajomą Tiffany (Jennifer Lawrence). Film Davida O. Russella przypomina, że miłość ma wiele odcieni i trzeba poznać niejeden, żeby poczuć się w tym stanie szczęśliwym i spełnionym. W mistrzowski sposób konfrontuje nasze mroczne emocje związane z zakochaniem z tymi bezwarunkowymi, czyniącymi nas lepszymi ludźmi.
„Idealne matki” (2013)
„Idealne matki” to historia dwóch dojrzałych kobiet, które przyjaźnią się od dzieciństwa, mieszkają obok siebie od lat, dzielą ze sobą popołudnia, wieczory i sekrety, mają także synów w tym samym wieku. Wszystko w tej relacji wydaje się być idealne, symbiotyczne. Do czasu, kiedy jedna z przyjaciółek dowiaduje się, że druga ma romans… z jej synem. Co ciekawe historia jest oparta na faktach, a właśnie takie opowieści zastanawiają najbardziej. Film prowokuje nas do postawienia sobie wielu pytań o rozmywanie się granic, ludzkie słabości i problemy z przemijaniem, na które sami sobie musimy odpowiedzieć. W życiu bowiem każdego z nas zdarzają się bowiem tak zaskakujące sytuacje, że nie da się na nie jednoznacznie odpowiedzieć.
„Zeszłej nocy” (2010)
„Zeszłej nocy” to film o zazdrości, o kryzysie w młodym małżeństwie, o wątpliwościach, co do trwałości i ufności w relacjach damsko-męskich. Dla małżeńskiej pary rozpoczyna się długa noc pełna wyzwań, niepewności i wewnętrznego rozdarcia. Czy uda im się wytrwać w wierności i oprzeć się pożądaniu? Do końca filmu nie jesteśmy pewni…
„Dzikie historie” (2014)
Dzika komedia, produkcji Pedro Almodovara, przedstawia opowieść, w której sześciu na co dzień spokojnym ludziom nagle puszczą nerwy. Większość z nas żyje w stresie i napięciu. Co by się stało, gdybyśmy choć raz dali upust swoim emocjom? Niedoceniany muzyk, biznesmen, panna młoda, znany milioner, kelnerka oraz specjalista od materiałów wybuchowych powiedzą „dość!” i pokażą wszystkim swoje dzikie oblicze. W świecie, w którym liczy się tylko wydajność i sukces, przechytrzą system i będą walczyć o siebie, nawet jeśli będzie to wymagało przekroczenia cienkiej granicy między normalnością a szaleństwem. Koniecznie musicie to zobaczyć.
„Chłopiec w pasiastej piżamie” (2008)
Poruszająca opowieść o niezwykłej więzi, która nawiązała się między dwojgiem 8-letnich chłopców, w najokropniejszym czasie i miejscu na Ziemi – Holokauście. Czy ma ona szansę na pokonanie okrucieństwa wojny? I czy przyjaźń może być całkowicie szczera, niewinna i bezinteresowna? Odpowiedź na te pytania znajdziecie w tym filmie.
„Z dystansu” (2011)
Z dystansu to bardzo interesujący i złożony film, dla wszystkich tych, którzy sami chcieliby doszukać się płynących z niego wniosków. Wymyka się on bowiem jednoznacznym interpretacjom i każdy może odczytać go inaczej. Odnaleźć w nim coś dla siebie. Głównym bohaterem jest pan Barthes, nauczyciel na zastępstwo, którego traumatyczne przeżycia z dzieciństwa stają się powodem osamotnienia i pustki emocjonalnej. Symptomy takich samych przeżyć wydają się przejawiać wszyscy przebywający wokół niego ludzie – nauczyciele, uczniowie, rodzina, społeczeństwo. Stąd niedaleko do krytyki ustroju społecznego, dostrzeżenia wszechogarniającego ludzi niepokoju, poczucia życia w pułapce własnych ograniczeń, egzystencjalizmu…
„Nietykalni” (2011)
No i oczywiście klasyk, z kategorii tych najlepszych filmów o życiu, czyli „Nietykalni”. Oparta na prawdziwych wydarzeniach historia znajomości bogatego, sparaliżowanego mężczyzny z wyższych sfer oraz młodego ciemnoskórego chłopaka z paryskich bloków. Tych dwojga nie łączy prawie nic, ale daje to początek wspaniałej przyjaźni, bo jeden ma dokładnie to, czego drugiemu brakuje. Philippe odzyskuje radość i sens życia, dowiadując się, że świat widziany z wózka inwalidzkiego również może wyglądać pięknie. A Driss rozsmakowyje się w skarbach dostatniego życia i odbiera cenną lekcję dorastania. Z poczciwego złodziejaszka zamienia się w rozsądnego mężczyznę.
To wspaniała lekcja życia pozbawiona manieryzmu, kiczu i patosu. Prosta i ciepła opowieść z serii tych, po których od razu się człowiekowi robi lepiej. A uśmiech nie chce zejść z twarzy przez długie godziny. Jeśli jakimś cudem jeszcze nie widziałyście tego filmu – koniecznie musicie go obejrzeć